Antonina Kostrzewa urodzona 25. marca 1973 roku we Wrocławiu. Absolwentka tutejszej Akademii Rolniczej. Nazywa siebie: "Początkującą pisarką", chociaż z pisaniem związana jest od lat młodości. Jej debiutancka książka: "Zawstydzeni, czyli skazani na.. samotność." ukazała się w kwietniu 2010 roku. W dwóch opowiadaniach autorka stara się przedstawić życie osób samotnych, a dokładniej ludzi chorobliwie nieśmiałych w różnych okresach życia. Prywatnie: samotna matka trzynastoletniej Julki, pracująca kobieta, niepoprawna marzycielka. Często wredna do bólu.http://antoninakostrzewa.blogspot.com/
Jedna z lepszych świątecznych antologii, a na pewno najbardziej różnorodna. Znajdą się typowe pachnące choinka i piernikami zabawne opowiastki mikołajowe i bolesne zderzeni z rzeczywistością kończące dzieciństwo, a za chwile natykamy się na pełen czarnego humoru horror, fantastykę czy nawet (w pełni zamierzony) całkowity absurd. Jest też kilka banalnych do niemożliwości, oklepanych świątecznych love story, jak i parę rzewnołzawych, rozpaczliwie przewidywalnych historyjek o cudownej odmianie złego losu czy nagłym zrywie sumienia "Pana-Samo-Zło". No, ale różnorodność to różnorodność.
Zbiór opowiadań świątecznych, ale bardzo nierównych. Zauważyłam jakąś dziwną tendencję do wyróżniania autora, który już nie tylko publikuje na blogu, ale nadal e-book to nie jest prawdziwa książka, która nadal jakby pozostaje w obłoczku marzeń... Co sprowadza się do tego, że dostałam na czytnik dokładnie to, co mogłabym sama odszukać sobie właśnie na różnego rodzaju stronach z opowiadaniami. Mam wrażenie jakby nikt tych tekstów nie wybierał przed publikacją pod wspólnym tytułem, tylko wrzucono co było. Po przebrnięciu przez wszystkie, mogę z czystym sumieniem napisać, że zaciekawiły mnie zaledwie dwa. Wlicza się do nich na pewno "Polowanie" Ewy Bauer oraz "Dziecko" Marka Ścieszeka. Pozostałe to albo krótkie formy przy których serio miałam wrażenie, że były pisane na kolanie gdzieś pomiędzy kilkoma innymi zajęciami, albo teksty jedynie poprawne, gdzie gołym okiem widać, że autor talentu do pisania nie ma, ale będąc dzieckiem wymarzył sobie, że pisarzem będzie i brnie przez to choćby na siłę.
Wniosek jest jeden. E-book jest darmowy i to może skusić wiele osób do zapoznania się z tym zbiorem opowiadań. Nawet jeśli się nie spodobają, przynajmniej nic poza czasem się nie traci. Miałam tylko nadzieję na coś bardziej przemyślanego i nie potraktowanego po macoszemu w drodze do wydania "prawdziwej" książki.