cytaty z książek autora " Benedykt XVI"
(...) bycie człowiekiem to coś wielkiego, (...) to wielkie wyzwanie. Prawdziwemu człowieczeństwu nie odpowiada banalność życia, które sobie po prostu płynie. Tak jak i nie odpowiada mu nastawienie ma wygodę jako lepszy sposób życia, na dobre samopoczucie jako jedyną treść pojęcia szczęścia. Trzeba dostrzegać konieczność postawienia wyższych wymagań byciu człowiekiem i dopiero przez to właśnie otwiera się droga do większego szczęścia; że to bycie człowiekiem jest jak chodzenie po górach, w których zdarzają się trudne wspinaczki. Dopiero dzięki nim jednak udaje się nam dotrzeć tak wysoko, że możemy doświadczyć piękna bycia. Bardzo mi leży na sercu, żeby to podkreślać.
Wiara bowiem rośnie, gdy przeżywana jest jako doświadczenie otrzymanej miłości i kiedy jest przekazywana jako doświadczenie łaski i radości.
Z nawróceniem związana jest konieczność, aby Bóg znowu znalazł się na pierwszym miejscu. A także, aby na nowo pragnąć wsłuchiwać się w słowa Boga, aby uznać je za coś realnego i pozwolić im oświecać nasze życie. Musimy odważyć się na nowo na eksperyment z Bogiem - pozwolić Mu wejść z Jego działaniem w nasze społeczeństwo
Bez liturgii i sakramentów wyznanie wiary nie miałoby skuteczności, gdyż zabrakłoby łaski, która wspiera świadectwo chrześcijan. Podobnie, nauczanie Katechizmu na temat życia moralnego nabiera pełnego znaczenia, jeżeli umieszczane jest w kontekście wiary, liturgii i modlitwy.
Odkupienie zostało nam ofiarowane w tym sensie, że została nam dana nadzieja, nadzieja niezawodna, mocą której możemy stawić czoło naszej teraźniejszości: teraźniejszość, nawet uciążliwą, można przeżywać i akceptować, jeśli ma jakiś cel i jeśli tego celu możemy być pewni, jeśli jest to cel tak wielki, że usprawiedliwia trud drogi.
Czy również z historycznego punktu widzenia nie jest o wiele bardziej logiczne, że ta wielkość tkwi już w samych początkach i że postać Jezusa w rzeczywistości rozsadzała wszystkie dostępne kategorie i można ją rozumieć tylko w perspektywie tajemnicy Boga?
Prawdziwemu człowieczeństwu nie odpowiada banalność życia, które sobie po prostu płynie. Tak jak i nie odpowiada mu nastawienie na wygodę jako lepszy sposób życia, na dobre samopoczucie jako jedyną treść pojęcia szczęścia. Trzeba dostrzegać konieczność postawienia wyższych wymagań byciu człowiekiem i dopiero przez to właśnie otwiera się droga do większego szczęścia; że to bycie człowiekiem jest jak chodzenie po górach, w których zdarzają się trudne wspinaczki. Dopiero dzięki nim jednak udaje się nam dotrzeć tak wysoko, że możemy doświadczyć piękna bycia
Jeśli w liturgii oklaskuje się ludzkie dokonania, to jest to zawsze ewidentny znak tego, iż całkowicie zagubiono istotę liturgii i zastąpiono ją rodzajem religijnej rozrywki. Atrakcyjność taka nie trwa długo; na rynku ofert spędzania wolnego czasu, gdzie rozmaite formy religijności coraz częściej funkcjonują jako rodzaj podniety, konkurencja jest nie do pokonania. Sam doświadczyłem sytuacji, w której akt pokuty zastąpiony został przedstawieniem tanecznym, co oczywiście nagrodzono brawami; czy można się jeszcze bardziej oddalić od tego, czym rzeczywiście jest pokuta?
Bogu nie można przypisywać niczego bezsensownego, nierozumnego czy sprzecznego z Jego stworzeniem.
Gdy mówi się >>tak<< podczas święceń kapłańskich, można mieć wprawdzie swój pomysł na to, czym może być własny charyzmat, ale wie się także i to: oddałem się w ręce biskupowi i samemu Panu Jezusowi Chrystusowi. Nie mogę sobie wyszukiwać, co bym chciał. Ostatecznie muszę dać się prowadzić
Tylko człowiek pojednany z Bogiem może się pojednać i żyć w harmonii ze sobą samym; tylko człowiek pojednany z Bogiem i ze sobą może wprowadzać pokój w swym otoczeniu i na całym świecie.
Zasadniczą treścią Ewangelii według świętego Jana jest przesłanie, że prawda panuje nie przez przemoc, ale swoją wewnętrzną mocą: Jezus wyznaje przed Piłatem, że jest Prawdą i Świadkiem prawdy. Nie broni prawdy legionami, ale czyni ją widoczną i skuteczną przez własną mękę
Ty zaś bądź roztropny we wszystkim, znoś cierpliwie przykrości, wypełniaj swe zadanie i głoś Ewangelię, wywiązując się należycie ze swego urzędu.
Podczas liturgii wchodzimy w coś o wiele większego; w pewien sposób opuszczamy samych siebie, by zagłębić się w przestrzeń bez granic. Liturgia jest w swej istocie procesem, dzięki któremu pozwalamy się wprowadzić w wielką wiarę i wielką modlitwę Kościoła. Ten związek z niebem i ziemią jest bardzo ważny.
U początku bycia chrześcijaninem nie ma decyzji etycznej czy jakiejś wielkie idei, ale natomiast spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje życiu nową perspektywę, a tym samym decydujące ukierunkowanie
Właśnie wtedy niszczysz samego siebie, gdy uważasz, że musisz siebie wziąć w posiadanie i bronić tej własności. Nie jesteś bowiem wyspą, która trwa sama w sobie, lecz zostałeś stworzony do miłości, a zatem i do dawania, do wyrzekania się - do "przycinania siebie samego". Tylko wtedy, gdy dasz siebie, gdy stracisz siebie - jak powiada Chrystus - będziesz mógł żyć.
Właśnie to jest cechą charakterystyczną Kościoła naszych czasów, podobnie jak i neopogaństwa, że mamy do czynienia z pogaństwem w Kościele oraz z Kościołem, w którego sercu krzewi się pogaństwo. Tak więc współczesny człowiek, w normalnym przypadku, powinien raczej zakładać niewiarę swojego bliźniego.
Ostatnim słowem historii świata będzie zwycięstwo miłości.
Zdolność do cierpienia z miłości do prawdy jest miarą człowieczeństwa.
Nie wolno odchodzić, jeśli ma to być ucieczka. Można odejść, gdy nikt tego nie żąda.
Wszystko zaczyna się od tego, że nie mamy dla Niego czasu. Im szybciej jesteśmy w stanie się przemieszczać, im skuteczniejsze są narzędzia, dzięki którym możemy oszczędzać czas, tym mniej czasu mamy do dyspozycji.
Zagłębiając się w to, co mówią Ewangelie, zauważamy, że szczególny charakter człowieczeństwa Jezusa ujawnia się w pełni w odniesieniu do Słowa Bożego.
Najlepszą katechezą o Eucharystii jest sama Eucharystia dobrze celebrowana (Sacramentum Caritatis, 64).
Wolność potrzebuje przekonania; przekonanie nie istnieje samo z siebie, ale wciąż musi być wspólnotowo zdobywane.
Królestwo syna Dawida Jezusa nie zna końca, ponieważ panuje w nim sam Bóg, ponieważ w Nim królestwo Boże przenika świat. Obietnica przekazana Dziewicy Maryi przez Gabriela jest prawdziwa. Spełnia się ciągle na nowo.
Być człowiekiem to jakby wspinać się po górskim szlaku, pełnym stromizn. Lecz jedynie pokonując takie właśnie ścieżki, osiąga się szczyty i można doświadczyć piękna istnienia.
Historia pokazuje, ze misyjne świadectwo Kościoła oderwanego od świata jest lepiej widoczne. Kiedy Kościół jest wolny od obciążeń oraz materialnych i politycznych przywilejów, może skuteczniej i prawdziwie po chrześcijańsku docierać do całego świata, może naprawdę otwierać się na świat. (...) Kościół otwiera się na świat nie po to, żeby zdobyć zwolenników instytucji mającej własne roszczenia do władzy, ale żeby prowadzić ich do odnalezienia samych siebie (...).
Jednak jeżeli rozum - w trosce o swoją domniemaną czystość - staje się głuchy na wielkie przesłanie, jakie mu ofiaruje wiara chrześcijańska i jej mądrość, usycha niczym drzewo, którego korzenie już nie dosięgają życiodajnych wód. Traci odwagę prawdy i przez to nie staje się większy, lecz mniejszy. W odniesieniu do naszej kultury europejskiej oznacza to: jeżeli pragnie ona budować samą siebie, przyjmując za podstawę krąg własnych argumentacji i to, co w danej chwili jest dla niej przekonujące, i - w obawie o swój świecki charakter - odcina się od korzeni, z których czerpie życie, wówczas nie staje się bardziej racjonalna i czysta, lecz ulega rozpadowi i rozbiciu.
W pragnieniu Boga zawiera się miłość kultury literackiej, umiłowanie słowa, jego zgłębianie w każdym wymiarze.
Hałaśliwej i despotycznej władzy tego świata przeciwstawia On bezbronną władzę miłości, która na Krzyżu - a potem wciąż od nowa w dziejach - przegrywa, a mimo to stanowi coś nowego, Boskiego, co opiera się niesprawiedliwości i ustanawia Królestwo Boże. Bóg jest inny.