Najnowsze artykuły
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj egzemplarz książki „Z czworaków na salony“LubimyCzytać1
- ArtykułyCzytamy w weekend. 13 września 2024LubimyCzytać42
- ArtykułyPlebiscyt Nike Czytelników 2024. Zagłosuj na swojego faworyta!LubimyCzytać1
- ArtykułyKsiążki na deszczowe dni: co czytać w niepogodę?LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dennis Bock
1
5,3/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,3/10średnia ocena książek autora
39 przeczytało książki autora
41 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Córka komunisty Dennis Bock
5,3
„Nie da się świata podzielić na dwie równe połowy: dobrą i złą. Wojnę i pokój, czarne i białe. To piękne pojęcia, lecz strasznie niedoskonałe”
Dennis Bock, kanadyjski pisarz mieszkający obecnie w Toronto. Czytelnikom może być znany z opowiadania „Olympia” za którą otrzymał nagrodę Danute Gleed Award. Nie miałam wcześniej przyjemności spotkać się z jakąkolwiek formą twórczości tego autora.
„Córka komunisty” to zbiór fikcyjnych listów pisanych przez znanego, prawdziwego kanadyjskiego lekarza Normana Bethune’a. Lekarz ten uczestniczył w I wojnie światowej, a następnie ratował życie ofiarom wojny w Hiszpanii. Listy pochodzą z okresu, gdy bohater znajdował się w Chinach podczas trwającej wojny chińsko-japońskiej. Tam właśnie w wolnych chwilach, podczas ratowania życia chińskiej ludności, spisywał wyznanie swojego życia. Normana Bethune jak sam tytuł wskazuje był komunistą opowiadającym się za chińskim dyktatorem Mao Zedonga. Dla swojej idei, porzucił ustabilizowane życie i nie poznał nigdy córki oddanej do madryckiego sierocińca.
Abstrahując od prawdziwej biografii Normana Bethune’a, jego literacki pierwowzór stworzony przez Dennisa Bocka, moim zdaniem uciekał przed prawdziwym życiem. Owszem, można mi zarzucić, że ratowanie życia ofiar wojny kosztem prywatnego szczęścia jest godne podziwu. Ale czy godne podziwu jest również uznawanie wojny i komunizmu jako sensu swojego życia i nie przyjęcie odpowiedzialności za życie córki. Bohater kompletnie nie wpisuje się w moje pojęcie osoby godnej podziwiać.
Książka nie jest łatwą lekturą. Wielu czytelników mogą przerazić opisy skutków wojny np.:
„Wszędzie pełno było porozrywanych ciał. Ludzkie kończyny zwisały z gałęzi drzew…”
W pamięci zapadła mi historia uwięzionej w murze dziewczynki. Straszna historia powodująca głębokie refleksje nad sensem wojny.
Na pewno listy Normana przybliżają nam historię wojen w których uczestniczył lekarz. Myślę też, że jego poglądy komunistyczne zasługują na zapoznanie się z nimi i wyciągnięcie własnych wniosków.
Na końcu powieści, autor zawarł informacje, że „Względy estetyczne warsztatu pisarskiego często jednak przeważały nad bardziej przyjętymi wersjami historycznymi życiorysu Bethune’a”. Nie jest to powieść biograficzna, fakty z życia Normana Bethune pomieszane są z literacką fikcją.
Polecam dla osób lubiących połączenie wątku odpowiedzialności człowieka w kontekście wojny.
I na koniec zdanie myślę, że prawdziwe:
„Ale już wtedy wiedziałem, że to wszystko: waleczność, chwała, romantyzm – jest wielkim oszustwem”
Córka komunisty Dennis Bock
5,3
„Przez trudności sięgamy do gwiazd”.
Główny bohater powieści Norman Bethune lubił tę myśl. Zgodnie z nią żył i stosował w swojej pracy lekarza. Nie w czystym gabinecie, ale na froncie. Jego walka o te „gwiazdy”, a właściwie o jedną najjaśniejszą na firmamencie możliwości życiowych – komunizm – walczył od dzieciństwa. Najpierw ze swoim ojcem kaznodzieją Kościoła prezbiteriańskiego, manifestując swój ateizm, a potem z faszyzmem w hiszpańskiej wonie domowej i wojnie chińsko-japońskiej w latach trzydziestych XX wieku. Jako lekarz organizował na froncie walki o lepsze jutro, jakie obiecywał komunizm, kliniki i doraźną pomoc medyczną.
Tej idei poświęcił całe swoje życie.
Traktował ją jak obowiązek czystszy „niż religia i więzy krwi”. Chociaż zaniedbanie tych ostatnich zaczął z czasem traktować jak wyrzut sumienia. Przed wyjazdem na front do Chin w 1938 roku dowiedział się, że ma córkę, która przebywa w sierocińcu, ponieważ jej matkę, a jego kochankę, zamordowano w Hiszpanii. Nie miał skrupułów, by ją porzucić dla idei, dla wielkiej sprawy, dla swojej walki ważniejszej niż rodzina. Jednak ten wybór nie dawał mu spokoju i postanowił systematycznie pisać do córki listy. Opowiadać w nich swoje życie, po to, by wyjaśnić jej, jaki był świat, zanim pojawiła się na nim, co go ukształtowało w nim, co popchnęło na drogę samotności i w efekcie opuszczenia jej. Z czasem, by zrozumieć również, że było to jego życiową tragedią i wielką pomyłką. Dlatego prosił ją – „...nie osądzaj mnie. Nie da się świata podzielić na dwie równe połowy: dobrą i złą. Wojnę i pokój, czarne i białe. To piękne pojęcia, lecz strasznie niedoskonałe. Mam nadzieję, że rozumiesz te słowa i działania wyłącznie jako odbicie moich własnych myśli i czynów – i to, że nie reprezentują nikogo innego ani żadnego miejsca i rzeczy. Widziałem jakąś sytuację i działałem najlepiej jak umiałem”. Ten konfesyjny charakter listów pisanych od maja 1938 roku do chwili śmierci w 1939 roku, a znalezionych po latach w siedmiu kopertach, nie spodobał się władzom komunistycznych Chin. Po ich przeanalizowaniu podjęto decyzję o ich utajnieniu i opublikowaniu „dopiero po ostatecznym zwycięstwie komunistycznym, w takim momencie, gdy znaczenie doktora Bethune’a jako międzynarodowego symbolu chińskiej rewolucji marksistowsko-leninowskiej będzie już przeszłością, a głównym przedmiotem zainteresowania stanie się historyczna i osobista wartość tego pamiętnika”.
Nigdy nie dowiedziałam się, czy listy dotarły do adresatki.1
Autor w ten ciekawy sposób literacki chciał przybliżyć sylwetkę rzeczywistego, kanadyjskiego lekarza Normana Bethune’a, innowatora i wynalazcę w dziedzinie medycyny, filantropa, społecznika i bohatera zarówno w Chinach, jak i w Kanadzie, który bezinteresownie poświęcił swoją wiedzę, umiejętności i życie w walce z faszyzmem powoli ogarniającym świat w latach 30. XX wieku. Nie stworzył jednak biografii tej postaci historycznej, chociaż wykorzystał do stworzenia ram fabuły najważniejsze momenty z jej życia. Jak sam uprzedził w podziękowaniach – „Względy estetyczne warsztatu pisarskiego często jednak przeważały nad bardziej przyjętymi wersjami historycznymi życiorysu Bethune’a. To samo należy powiedzieć o innych bohaterach powieści”. Dlatego całą moją uwagę skierował przede wszystkim na przeżycia i przemyślenia głównego bohatera, na kwestie wyborów życiowych człowieka, który całkowicie poświęcił się ideologii komunizmu walczącej z machiną faszyzmu kierowaną przez szalonych dyktatorów – Hitlera, Mussoliniego i Franco.
Brzmi absurdalnie.
Jednak tylko z perspektywy czasu i współczesnego człowieka, który ma wiedzę historyczną nieposiadaną przez głównego bohatera. Tutaj należałoby pamiętać o jego prośbie skierowanej do córki, a pośrednio do nas, współczesnych – nie oceniajcie mnie, świat ma wiele szarości, a ja podejmowałem najsłuszniejsze według mnie decyzje w danej chwili i w danym momencie. Można tę postawę uogólnić i zapytać w ogóle o sens totalnego poświęcania się dla jakiejkolwiek idei. Czy warto, bo może okazać się, jak w przypadku bohatera opowieści, że jest tak samo zgubna, jak ta, przeciwko której walczył? Czy warto sięgać po gwiazdy, a jeśli już, czy po wszystkie, które skrzą się na firmamencie możliwości?
Czy ich powab nie jest zwodniczy?
naostrzuksiazki.pl