Nigdy nie mów do Boga: 'Tylko nie to', przyjmij pokornie to, co On uznał dla nas za najlepsze
Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jan Dobraczyński
68
6,6/10
Urodzony: 20.04.1910Zmarły: 05.03.1994
Polski pisarz i publicysta, uczestnik kampanii wrześniowej i powstania warszawskiego, generał brygady, poseł na Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej I i IX kadencji, działacz katolicki współpracujący z władzami PRL.http://jandobraczynski.pl/
6,6/10średnia ocena książek autora
1 254 przeczytało książki autora
1 676 chce przeczytać książki autora
53fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Byłoby dobrze, gdyby człowiek nie cierpiał. Ale jak mu jest źle, to go boli...I wtedy buntuje się przeciwko złu...Zrobić dobrze może tylko t...
Byłoby dobrze, gdyby człowiek nie cierpiał. Ale jak mu jest źle, to go boli...I wtedy buntuje się przeciwko złu...Zrobić dobrze może tylko taki, co się zbuntował przeciwko złu.
8 osób to lubiCzym jest miłość? Odczuwaniem siebie? Odnajdywaniem prawdy w drugich? Czy też miłość jest czynnikiem równowagi świata, bez którego świat sto...
Czym jest miłość? Odczuwaniem siebie? Odnajdywaniem prawdy w drugich? Czy też miłość jest czynnikiem równowagi świata, bez którego świat stoczyłby się w przepaść chaosu i musiałby zginąć?
4 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Cień Ojca Jan Dobraczyński
7,8
Mam mieszane uczucia co do tej pozycji. To co mi się w niej podoba, to na pewno sposób w jaki autor radzi sobie z kreowaniem fabuły wokół kluczowych wydarzeń opisanych w Biblii (np. logiczne wyjaśnienie czemu mimo iż Św. Józef pochodził z Betlejem i był głową rodu nikt nie chciał przyjąć jego rodziny gdy przybyli na spis). Ciekawe są też rozdziały opisujące wydarzenia na dworze Heroda, ale ich problem polega na tym, że ostatecznie nic z nich nie wynika (chodzi mi tu o wątki nie dotyczące bezpośrednio losów Św. Rodziny, a pobocznej intrygi dworskiej). Opisy różnych podróży zajmują w książce nieproporcjonalnie dużo miejsca względem innych wydarzeń (rozdziały o tym jak Św. Józef migruje dopiero z Betlejem zanim w ogóle poznał Maryję, są tak długie jak opis ucieczki do Egiptu, podróż Maryi do Elżbiety zajmuje więcej miejsca niż w ogóle opis samej wizyty). Chwilami drażni też tendencja, aby pokazać, że ważne postaci poboczne spotkano zanim nastąpiły znane wydarzenia z ich udziałem (starzec Symeon z Ewangelii o ofiarowaniu Jezusa w Świątyni nagle pojawia się nim Maryja Go w ogóle urodzi, po drodze trafia też ona do domu z Łazarzem niemowlęciem itp.). Zdecydowanie na plus jest tu opis uczuć i myśli głównego bohatera, nie ukrywam że to właśnie początek książki (póki Św. Józef nie poznał jeszcze Maryi) zrobił mi naprawdę spore nadzieje na ciekawą lekturę. Niestety, najgorzej moim zdaniem wypada, to co miało być główną osią fabuły, tj. relacja Św. Józefa z Maryją i Jezusem. Miriam (bo tak w książce figuruje NMP, choć większość imion jest używana wedle spolszczonej wersji),jest niestety opisana jakoś dziwnie. Moim zdaniem autor nie podołał próbie pokazania Jej, z jednej strony jako normalnej kobiety, a z drugiej nie mającej skazy jako wybranej na Matkę Boga. Za dużo tu opisów w stylu "była jakaś inna, chociaż zwyczajna", a za mało pokazania tego w naturalny sposób fabularnie. Następstwem tego jest słaby opis relacji małżonków. Św. Józef wydaje się być zbyt odseparowany od swej żony, w ogóle nie czuć postępów ich związku (całą książkę miałam wrażenie, że od momentu ich poznania, aż do końca nie zmieniło się prawie nic). Gorzej, że podobnie jest, jeśli chodzi o jego relację z Jezusem. Być może to negatywne wrażenie bierze się z tego, iż spodziewałam się czegoś innego po tej pozycji, myślałam, że skupi się ona na relacji przybrany ojciec - Syn Boży, ale też po prostu przybrany syn. Tymczasem Jezus rodzi się dopiero gdzieś w połowie książki (do tego momentu fabuła wlecze się opisując każdą podróż, po czym nagle następuje seria skip time'ów). W wieku, w jakim może już prowadzić normalną rozmowę pojawia się praktycznie na koniec, tuż przed wyjazdem z Egiptu, by zaraz zgubić się w Świątyni (szczerze liczyłam, że ten okres życia będzie szerzej opisany, na podst. apokryfów, albo nawet wymyślony). Jestem mocno zawiedziona, moim zdaniem książka zamiast pokazać postać Św. Józefa jako ważną, integralną część Św. Rodziny, którą niewątpliwie jest, opisuje go jako kogoś niemal kompletnie na uboczu.
Cień Ojca Jan Dobraczyński
7,8
Piękna historia świętego Józefa, autor w poetycki sposób przedstawia emocje, przemyślenia a nawet wątpliwości opiekuna Świętej Rodziny, możemy zajrzeć w głąb serca tego niezwykłego człowieka, który jak mówi tytuł, stał się cieniem ojca dla małego Jezusa. Dowiadujemy się, jak św. Józef przeżywa swoją sytuację i jak się w niej odnajduje, obserwujemy z bliska życie rodzinne Maryi, Józefa i Jezusa. Warto przeczytać zwłaszcza w roku poświęconym świętemu Józefowi, ale również wracać wielokrotnie do tej książki, zawierających sporo wartych zapamiętania i rozważania przemyśleń. Na pewno nieraz jeszcze po nią sięgnę. Autor opisuje również przyrodę z wielką wrażliwością.