Livy Hart

Wolicie czytać książki papierowe czy słuchać audiobooków? Piper to zawodowa aktorka głosowa, która postanawia wrócić do rodzinnego miasta. Sam to strażak, który jest najlepszym przyjacielem jej brata, a także… jej byłym chłopakiem. Kilka lat wcześniej rozdzieliło ich nieporozumienie, a co się stanie, jeśli będą musieli zacząć współpracować? “Talk to me flirty” to komedia romantyczna, która pozwola nam spojrzeć na tę stronę książek, o której się tak często nie myśli - mianowicie możemy poznać od drugiej strony, jak wygląda praca lektorów, a ten motyw mi osobiście bardzo przypadł do gustu. Wspólna praca Piper i Sama miała mieć korzyści dla ich obojga. W końcu ona pragnęła tego, aby jej kariera weszła na dobre tory, a Sam chciał uzyskać poparcie mamy Piper w wyborach na burmistrza. Musieli zapomnieć o przeszłości, która nie należała do najmilszych wspomnień, ale przede wszystkim mieli szansę na wyjaśnienie tego, co się wydarzyło kilka lat wcześniej. W tej historii bardzo polubiłam kreację Sama, który nie mając oparcia w bliskich próbował w pewien sposób na własnych zasadach zmienić coś w społeczności. Był oddanym przyjacielem i dobrym chłopakiem, który popełnił jeden błąd. Z kolei do Piper mam mieszane uczucie, ze względu na to, że dziewczyna miała problem z mówieniem, o tym, co jej leży na sercu. Wydawało mi się, że nie miała odwagi powiedzieć wprost prawdy, co doprowadzało do nieporozumień, w szczególności w jej relacji z Samem. “Talk to me flirty” całościowo mi się podobało i spędziłam z tą historią bardzo przyjemny czas. Mimo tych małych niuansów w kreacji Piper, całą książkę czytało się wręcz ekspresowo, a mogę powiedzieć, że nawet nie czułam upływającego czasu. Jeśli lubicie komedie romantyczne z fajnie opisanymi scenami erotycznymi to mogę Wam polecić z czystym sumieniem historię Piper i Sama. [współpraca reklamowa: @wydawnictwojaguar]