Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Wojciech Kowalski
1
8,5/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Rocznik dziewięćdziesiąty. Ojciec dwójki dzieci. Oddaje się lekturze od momentu, gdy ponad dekadę temu dziewczyna (dziś żona) zmusiła go do przeczytania „Wzgórz Toskanii”. W czasie wolnym – czyli nocą – przelewa swoje myśli na papier. Zwolennik pisania ekspresywnego. DDA. Introwertyk. Międzyczas spędza z utworami badającymi zakamarki psychologii bądź z literaturą faktu. „Droga na cmentarz” jest następstwem spełnienia marzeń. Obserwator życia i ludzi. Nurtuje go pytanie „dlaczego dzieje się tak, a nie inaczej”? Fascynuje podróż, którą nazywa się „życiem”. Intryguje – czas.
8,5/10średnia ocena książek autora
41 przeczytało książki autora
18 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Droga na cmentarz Tom 1 Wojciech Kowalski
8,5
INSTAGRAM: @violet.and.dog
Jaki ojciec taki syn - mawiają. Nastoletni Natan vel. Natanek– syn zamożnego prawnika, od dziecka ma wszystko to, czego zapragnie. Pieniądze, najnowsze gadżety i każdą dziewczynę, o jakiej tylko zamarzy. Zycie w luksusie i bezstresowe wychowanie uczyniło z chłopaka bezdusznego egoistycznego młodzieńca skupionego jedynie na sobie i swoich potrzebach. Co musi się wydarzyć, aby rozpieszczony chłopak zmienił swoje postępowanie? Zapraszam do lektury debiutanckiej powieści Wojciecha Kowalskiego.
.
Miałam duże oczekiwania co do tej książki, młody debiutujący pisarz, intrygujący tytuł i okładka, ciekawy opis fabuły. Czy moje oczekiwania zostały spełnione? Nie do końca, ale być może to ja liczyłam na coś innego, niżeli dostałam. Historia jest bardzo ciekawa i może podobać się osobom młodym (aczkolwiek nie polecam jej osobom nieletnim z racji licznych scen seksu) jednak nie do końca podobało mi się jej wykonanie. Mam nadzieję, że autor doceni moje uwagi i szczerość, bo moim zadaniem jako recenzenta jest wypunktowanie tego, co mnie w danej książce zachwyciło, a co niekoniecznie tak, aby autor mógł w przyszłości owe błędy poprawić. A skoro zdecydował się on oddać w nasze recenzenckie ręce swoje debiutanckie dzieło, to musi być gotowy zarówno na pochwały, jak i głosy konstruktywnej krytyki.
.
To może być przyjemna i niezobowiązująca lektura, o ile jednak przymkniemy oko na niedoskonałości warsztatowe, niepotrzebnie wulgarny język i nieco przestarzały już slang młodzieżowy. Użycie słowa „partnerka” w każdym z kilku kolejno następujących po sobie zdaniach, zdrobnienia imion osób w wieku nastoletnim, dłuuuuugie kilkustronicowe dialogi bez opisów (zobaczcie sami: rozdział 3 książki). Jednak to już moim zdaniem niedopatrzenie osoby odpowiadającej za korektę. Mnogość wulgaryzmów i słownictwa z mowy potocznej jest dla mnie przerażająca. Rozumiem zamysł tego zabiegu jednak moim zdaniem są granice, których nie należy przekraczać. Niczemu nie służy użycie słowa na k…, h...,czy d…, dwadzieścia razy na jednej stronie a jedynie działa na niekorzyść danego tekstu i spycha go na literacki margines. Zabrakło mi również głębszej analizy psychologicznej postaci, nadania im cech, które w jakimś sensie usprawiedliwiałyby ich zachowanie i pozwoliły czytelnikowi utożsamić się z bohaterami. Błędy i niedopatrzenia są liczne i mogę tak wymieniać jeszcze długo, ale takie błędy da się naprawić. Ktoś moim zdaniem nie dopilnował korekty, bo zdarzają się także strony, na których powtórzenia w zdaniach są tak widoczne, że utrudnia to wręcz skupienie się na wydarzeniach. Być może warto by zastanowić się nad zmianą wydawnictwa, bo szkoda by było, gdyby przez czyjeś niedopatrzenie i brak mądrej opieki zmarnował się talent i potencjał kreatywnej utalentowanej osoby. Pisarz jest człowiekiem młodym i wszystko jeszcze przed nim. Życzę mu, aby spotkał na swojej drodze osoby życzliwe, które umiejętnie pokierują jego literacką drogą, bo szkoda by było zmarnować potencjał.
.
Podsumowując - cała historia jest bardzo ciekawa, choć prosta i bez głębszego przekazu. W pewnych momentach widać nawet, że autor wzorował się na najlepszych dziełach gatunku, chociażby świetnej Sali Samobójców – Komasy. Plus mu za to, jednak moim zdaniem powieść zbyt szybko została oddana do rąk czytelników. Czasem warto poczekać, dać szansę na wypowiedzenie się tzw. beta czytelnikom, bo jak to się mówi – co nagle to po diable. Czy sięgnę po drugi tom, jeżeli ten kiedyś powstanie? Sięgnę, bo dlaczego by nie. Mam jednak nadzieję, że moja opinia pomoże autorowi wyciągnąć odpowiednie wnioski na przyszłość. W końcu każdy pisarz, nawet mój ukochany Stephen King zaliczał literackie wpadki, o których dziś chciałby zapomnieć.
.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję jej autorowi @_wojciechkowalski
Droga na cmentarz Tom 1 Wojciech Kowalski
8,5
Współpraca reklamowa z @wydawnictwo_novaeres
Hej kochani ♥️.
Dziś przychodzę z recenzją książki, która wywołała we mnie ogrom tak skrajnych emocji, ale którą koniec końców bardzo ale to bardzo Wam polecam.
To naprawdę wstrząsająca opowieść o ludziach, dla których pieniądz ma największą wartość. Już od najmłodszych lat są uczeni, że tylko dobrobyt daje szczęście.
Rodzice Natana nigdy nie powinni byli zostać rodzicami. Zadufani w sobie, pogrążeni w walce o pieniądze swoje dziecko traktują jak kolejny punkt do wykreślenia na życiowej liście. Mały Natanek wychowuje się więc w pięknej willi, otoczony pięknymi i wartościowymi przedmiotami. Nigdy jednak nie zaznał największej wartości jaką jest bezwarunkowa miłość. To jak bardzo odbija się to na psychice chłopca odkrywamy z każdą kolejną stroną książki, śledząc jego losy. Bogaty chłopak z luksusowej willi, mający zawsze kasę wśród szkolnych rówieśników budzi respekt. Nie szanuje on jednak nikogo a najbliższe osoby traktuje z poczuciem wyższości. Jednak życie nie lubi próżni. Już niedługo młody mężczyzna bardzo boleśnie przekonuje się, że bajkowe życie nie zawsze kończy się jak w bajce...
Ta książka to moje ogromne zaskoczenie. Jest zdecydowanie dedykowana dla dorosłego, dojrzałego czytelnika choć przesłanie, które ze sobą niesie dotyczy wielu młodszych ludzi. To opowieść o upadku człowieka, który miał wszystko i poprzez wpojone w dzieciństwie chore wartości nie umiał tego docenić. Ta książka stawia bardzo ważne pytania i zmusza do refleksji.
Wiele scen doprowadzało mnie poprostu do szału, po co one? Zadawałam głośne pytania. Jednak na koniec zwracam autorowi honor. To wszystko było niezbędne by
wzmocnić odbiór tej książki. Tu nie ma nawet jednego niepotrzebnego słowa. Każde z nich na koniec okazuje się być ważne.
Polecam Wam bardzo ale to bardzo tę książkę kochani. Jeśli w połowie tak jak ja poczujecie przesyt pewnych scen nie poddawajcie się doczytajcie do końca bo zakończenie wyjaśni Wam wszystko. Autor zakończeniem łamie serce, zamyka brutalną klamrą wszystkie wydarzenia i emocje.