Najnowsze artykuły
- ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać278
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Nana Kwame Adjei-Brenyah
1
0,0/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, czasopisma
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
0,0/10średnia ocena książek autora
22 przeczytało książki autora
11 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Nowa Fantastyka 463 (04/2021) Paweł Ciećwierz
6,7
Kwiecień-plecień, bo przeplata… Dobre i złe teksty? A nie, bo złych nie ma. I fajnie. A co jest?
Proza polska. A w niej…
„Nadludzie” Pawła Ciećwierza – w sumie niezłe, ale odczuwam już spory przesyt superbohaterami. Komiksowi protagoniści opanowali ostatnio cały świat. I choć autor jak może stara się sztampy uniknąć, co czasem mu nawet wychodzi, to jednak miałem wrażenie, jakbym czytał kolejny tom antologii o Dzikich Kartach. Niezłe, do zapomnienia!
„Paralipsa” Jędrzeja Burszty – niestety to fantasy, które, używając określonego słownictwa, udaje SF. Autor nawet nie stara się zbytnio tego ukryć (busole w kosmosie, rozżarzony ogon komety itp.). Niech będzie. Trudno! Ale niestety – paralipsy nie zrozumiałem. I tekst pozostawił mnie kompletnie obojętnym.
A w prozie zagranicznej prawie same wielkie nazwiska. Choć…
…choć dla mnie najlepsze było opowiadanie tego, którego nie znałem – Nana Kwame Adjei-Brenyaha „Era”. Bo proste, niemal łopatologiczne, ale zręcznie ogrywające uczucia, które i mnie są bliskie – przestrach przed kierunkiem, w którym zmierzamy, przed zobojętnieniem na uczucia, przed pogardą dla inaczej myślących. Nienachalnie przypomniał mi ten tekst jedną z moich ulubionych książek: „Kwiaty dla Algernona”. Ale choć mnóstwo tu uczuć i takie teksty powinny pojawiać się rzadko, to dla mnie – opowiadanie numeru!
„Żelazo ofiarne” Teda Kosmatki – taak, tu też trudne pytania. Chyba typowo amerykańskie – jak budować przyszłość na zbrodniczej przeszłości? Plus bardzo fajny pomysł na podróże z szybkością większą, ale jednak nie większą niż prędkość światła. Jak to możliwe? Przeczytajcie sami!
Za jedyny minus tego tekstu mam jego zbytnie rozwleczenie, niemal cały wątek ziemski można by z niego spokojnie wyciąć.
„Lektura na lato” Kena Liu – nienowe, ale zawsze miło mistrzów poczytać. I choć w głowie pobrzmiewają Resnicka „Roboty nie płaczą” czy Tevisa „Przedrzeźniacz”, które temat ogrywały znacznie lepiej, to nie znaczy, że mi się nie podobało. Bo zawsze warto pewne prawdy przypomnieć!
A w publicystyce?
Z niekłamana przyjemnością przeczytałem wywiad z Arturem Chmielewskim, synem Papcia Chmiela. Bo to i trochę Tytusa, i nowoczesnej nauki. Się mi bardzo!
Ciekawy też artykuł o marsjańskich planszówkach. Ostatnio niestety granie zarzuciłem, ale warto wiedzieć co w trawie piszczy.
Z tekstem Marty Krajewskiej mam pewien problem. Czytanie po raz n-ty, „że ktoś się mieści w spektrum”, jest może dobre w lekarskich zapiskach, ale mnie raziło. Poza tym – wygląda na to, że na upartego to każdego można do „autystów” zaliczyć? Nie ma ludzi psychicznie zdrowych, tylko jeszcze niezdiagnozowani? Czy jeśli jestem niewolnikiem przyzwyczajeń: te same rytuały przed wyjściem z domu, ta sama trasa do pracy, choć inna jest szybsza, ale znana trasa mnie uspokaja, czy słynne „nienadeptywanie na linię” w płytkach chodnikowych – to też mieszczę się w spektrum? Temat ważny, dobrze że podjęty, ale jednak trochę tu było zbyt wiele wątków dla mnie. Poczułem się przytłoczony.
A na koniec powtórzę to, co zawsze – nie oczekuję od literatury by była od spektrum dla spektrum, od różowych dla niebieskich czy od uciśnionych dla oprawców. Oczekuję by była dobra, by dobrze się ją czytało. A jeśli przy tym opowiada o ważnych sprawach – tym lepiej. Ale nie jest to warunek konieczny, bym czerpał z lektury przyjemność!
Odnotuję jeszcze kolejny artykuł z historii Orientu – tym razem o próbach osiągnięcia nieśmiertelności w Chinach. Ze stałych rubryk: Vargas im ma mniej miejsca, tym lepiej pisze, Kosik znowu całkiem nieźle, Orbit wiadomo. Bardzo ciekawie Protasiuk. Bo prawda to, o czym pisze. Choć niecała. Przecież to sami naukowcy podkopali swój autorytet, pisząc autorytatywne opinie „na zamówienie”. Polecam nader ciekawą książkę „Dreamland”. Jak z jednego opublikowanego zdania w listach do redakcji, ale w opiniotwórczym magazynie, można zrobić żelazną wykładnię naukową i rozkręcić śmiertelnie groźny przemysł, wart miliardy dolarów. To też uczynili naukowcy!
Z dużą radością odnotuję też recenzję antologii „Fantastyczne pióra 2019”, do powstania której dołożyłem ziarenko piasku. A zacne to opowiadania, z reguły przewyższające poziomem to, co oferuje NF (no offence!).
Nowa Fantastyka 463 (04/2021) Paweł Ciećwierz
6,7
Nadludzie - Paweł Ciećwierz
Co by było gdyby superbohaterowie znaleźli się w prawdziwym świecie. Łopatologiczna, płaska, komiksowo uproszczona szydera z kina superbohaterskiego. Prostackie nawiązanie do Pikniku Strugackich. Udająca oryginalność i zbuntowanie konfekcja, podana z hollywoodzką nonszalancją. Ostatnie strony przewijałem na podglądzie, mdło mi było od tej papki.
Fabuła jakaś jest, warsztatowo gładko.
4/10
Paralipsa - Jędrzej Burszta
Jakieś fantasy w kosmosie. Numer czytałem ze trzy tygodnie temu, mimo kartkowania, nie byłem w stanie przypomnieć sobie o czym to o czym. W notatkach mam jedynie, że 3/10. Szkoda mi czasu na powtórne zgłębianie.
3/10
Era - Nana Kwame Adjei-Brenyah
Opowiadanie felietonistyczne. Kolejne z rzędu o tym, że zmiany i nowości nie zawsze idą w dobrym kierunku i prowadzą do ogłupiania społeczeństw a tradycyjne wartości to opoka porządku, klasy i kultury. Rzecz prostolinijna, ewidentnie tendencyjna, ale stonowana. Warsztat ok.
6/10
Żelazo ofiarne - Ted Kosmatka
Na poły żartobliwe, lekko lemowe w tonacji, opowiadanie o tym, że historię piszą zwycięzcy, a jej zwrotnicami mogą być czynniki drobne i na pierwszy rzut oka marginalne. Przyzwoita rzecz.
7,5/10
Lektura na lato - Ken Liu
Podobne do "Ery" Adjei-Brenyah. O tym, że nie wszystko co przestarzałe to bezwartościowe, a ludzkość zmierza na płycizny kultury. Plus standardowe sentymenty książkowe. Lekkie w sumie i sympatyczne.
6/10
Scenariusz RPG:
Maska kłamstw - scenariusz do systemu "Conana - Przygody w erze niewyśnionej"
-1 do oceny numeru. Uparte manewrowanie w tym kierunku jest jednym z powodów dla którego, po latach, zrezygnowałem z prenumeraty pisma.
Publicystyka:
Zadziwiająco dobra publicystyka, IMHO ciekawsza od działu literackiego. Witold Vargas tym razem bardziej felietonistycznie, ale w swojej działce, umieszcza anioły w słowiańskiej demonologii. Obok, Marek Starosta o kolejnej marsjańskiej misji, czyli robot-łazik w akcji. Dalej rozmowa z Arturem Chmielewskim, inżynierem NASA, a prywatnie synem Papcia Chmiela. Marta Krajewska przedstawia ciekawy artykuł o postaciach ze spektrum autyzmu, pojawiających się w fantastyce. Marzenia o nieśmiertelności w kulturach wschodnich interesująco przedstawia Łukasz Czarnecki. Dariusz Kuźma prezentuje Marsa przez pryzmat gier planszowych, medium, które w ostatniej dwudziestolatce dokonało niesamowitej inwazji. Skupia się tu głównie na "Pierwszych Marsjanach: Przygody na Czerwonej Planecie" Ignacego Trzewiczka. Drugą część otwiera Tymoteusz Wronka z fajnym przybliżeniem fantastyki afrykańskiej. Kosik zaleca dalekowzroczność, rzeczy które wydają się w krótkiej perspektywie jedynie kosztem, w dłuższej mogą przynieść wymierne korzyści. Protasiuk zaś o wiarygodności danych naukowych i roli naukowców w dzisiejszym świecie. Orbitowski, na podstawie filmu Son, zastanawia się do czego posunąłby się w imię ratowania własnych dzieci.
Recenzje:
Wydaje się, że nowa filozofia tworzenia pisma zaciera podział na Publicystykę i Recenzje który sobie przyjąłem. Dwa te aspekty przenikają się, poszczególne teksty można by zaliczyć, w zależności od przyłożonej lupy, do obu tych działów. I dobrze, podejście to przywiązuje większą wagę do strony problemowej, pozwala na wykazanie rozmaitych myśli, uwypukla wartość dodaną fantastyki. Brawo.
Komiks:
Kur i Bednarczyk, Lil i Put. Słaby żart 3/10, estetycznie bywało gorzej, ale i tak szału nie ma. 5/10
Literacko numer płaski, widać progres w aspekcie publicystyczno-problemowym.
6/10