Najnowsze artykuły
- ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant879
- ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: maj 2024Konrad Wrzesiński1
- ArtykułyCzytamy w majówkę 2024LubimyCzytać132
- ArtykułyBond w ekranizacji „Czwartkowego Klubu Zbrodni”, powieść Małgorzaty Oliwii Sobczak jako serialAnna Sierant1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mara Bergman
1
6,1/10
Pisze książki: opowieści dla młodszych dzieci
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,1/10średnia ocena książek autora
7 przeczytało książki autora
3 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Pan Bardzo Duży i Myszka Bardzo Mała
Mara Bergman, Birgitta Sif
6,1 z 7 ocen
10 czytelników 2 opinie
2022
Najnowsze opinie o książkach autora
Pan Bardzo Duży i Myszka Bardzo Mała Mara Bergman
6,1
Podczas dokonywania wyboru, książeczka ujęła mnie przede wszystkim ilustracjami i kilkoma frazami w opisie. Przemówiły do mnie takie słowa, jak ciepła, o przyjaźni i wzajemnej pomocy. Czyż to nie są dobre wartości? W dodatku przekazywane dzieciakom w formie czegoś miłego, spokojnego czasu z rodzicem, w momencie wyciszenia. A jak nasze wrażenia, kiedy już książeczka do nas dotarła?
Nie wiem dlaczego, ale po pierwszym czytaniu miałam mieszane uczucia. Ot zwykła historyjka, choć napisana w fajnym rytmie, z rymami. Wiele powtórzeń, które przyjemnie utrwalają. Poza tym nie widziałam w niej niczego nadzwyczajnego. Później przeczytałam ją jeszcze raz i poprosiłam córkę o opinię. „Fajna” – tyle od pięciolatki. Następnie robiłyśmy zdjęcie. Tutaj zaskoczenie, bo mała przeglądała książeczkę i udawała, że czyta. Najlepsze było to, że dużo tekstu potrafiła wyrecytować z pamięci. W mojej głowie pojawiło się spore „Wow.” To znaczyło, że po pierwsze jednak uważnie jej słuchała, co w trakcie nie wydawało mi się takie oczywiste, a po drugie tekst łatwo wchodził do głowy, czyli ćwiczył pamięć.
Dwa wieczory później postanowiłam wrócić do „Pana Bardzo Dużego i Myszki Bardzo Małej.” Nagle książeczka przestała być nijaka. Rzeczywiście okazała się ciepła, o przyjaźni pomimo różnic i wzajemnej pomocy. Po głębszym zastanowieniu doszłam do wniosku, że to co mi nie grało, to lekka abstrakcyjność historii. No bo jak jakiś facet może się dogadać z myszą, i to tak, żeby ta mysz pomogła mu naprawić zegar? Zapomniałam przy tym, że to przecież historia dla dzieci, jedna wielka metafora. Coś, co ma być miłe, kolorowe i do nich trafić. Nie musi mieć sensu, ani być specjalnie skomplikowane. Przekaz jest prosty, łatwy do zrozumienia. Ot, ktoś potrzebował pomocy, ktoś inny mu jej udzielił. Połączyli siły, żeby zrobić coś dobrego dla innych i potrafili współpracować pomimo tego, że byli bardzo różni, choć może właśnie to była przyczyna ich sukcesu.
Tekst zdobią wspaniałe ilustracje w pastelowych kolorach, co dodatkowo zwiększa wartość tej książeczki. Ostatecznie wszyscy jesteśmy wzrokowcami, a dzieci lubią, kiedy kolorów jest dużo. Obrazki współgrają z tekstem, wspaniale przedstawiają sceny, a przez to pomagają zainteresować dziecko. Chyba że ktoś ma małego wiercipiętę, jak moja młodsza córka. (Prawie 4 latka.) Wtedy nawet to nie pomoże, bo zamiast oglądać ilustrację, ona woli słuchać czynnie, czyli skacząc po łóżku, kręcąc się na obrotowym fotelu, czy uprawiając swoją wersję jogi na dywanie. Niemniej ona też coś wyciągnęła z historii, więc nie jest tak źle.
„Pana Bardzo Dużego i Myszkę Bardzo Małą” serdecznie polecam i rodzicom, i dzieciakom. Czyta się płynnie, ilustracje są prześliczne, a jak widać na przykładzie moich córek, dzieciaki chętnie oraz uważnie jej słuchają. Historia jest ciepła oraz przyjemna. Nie ma nic ciężkiego, a przez to rozluźnia i wycisza. A jeśli jesteście już na tym etapie, czcionka jest spora i nadaje się do samodzielnej nauki czytania. 😉