Helena Marriman w „Tunelu 29” opowiada o niezwykłym tunelu ewakuacyjnym wykopanym pod Murem Berlińskim, którym w 1962 roku z Berlina Wschodniego do Zachodniego uciekło 29 osób. Na podstawie setek godzin wywiadów z ocalałymi oraz po przeczytaniu tysięcy stron dokumentów Stasi autorka przybliża kompleksowo historię grupy zdeterminowanych studentów, która przy dyskretnym wsparciu zachodnich organizacji i przy ciągłym zagrożeniu wykrycia przez służby NRD (agent Stasi w klubie organizującym ucieczki do RFN) wykopała ponad 120-metrowy tunel.
Dlaczego historia grupy jest przedstawiona kompleksowo? Bo poznajemy nie tylko czołową jej postać, czyli Joachima Rudolpha, ale pozostałych członków grupy, dowiadujemy się o historii ich życia oraz motywacji w pomaganiu Niemcom z NRD. Dodatkowo dogłębnie przybliżona została nam też postać Siegfrieda Uhse – agenta Stasi działającego na terenie RFN, który przeniknął do klubu organizującego ucieczki na Zachód. Jest też spory temat pomocy Amerykanów, a konkretnie stacji NBC, bez której Tunel 29 nie zostałby wykonany.
Choć tych wątków przedstawionych powyżej jest sporo, to mimo wszystko, gdyby Marriman w oparciu wyłącznie o nie utkała swoją opowieść, to porywająca książka raczej by z tego nie wyszła. Zwłaszcza że sam czas kopania tunelu trwał raptem kilka miesięcy. To, co moim zdaniem czyni z tej historii wyjątkową opowieść, jest historia. Tylko ta w wersji makro, opowiedziana z rozmachem, ale też z odpowiednim dystansem. Oprócz historii o grupie studentów pod wodzą Joachima „Tunel 29” to realistyczna historia końcówki II wojny światowej w Niemczech. Pasjonujące przedstawienie kulis podziału tego kraju i powstania NRD oraz pokazania czym naprawdę było to państwo. Opowieść o powstaniu Stasi, sprytnej akcji zamknięcia granicy na Zachód oraz powstaniu Muru Berlińskiego i paraliżu decyzyjnym Stanów Zjednoczonych pod wodzą Johna F. Kennedy’ego. I w końcu o wielkich światowych konfliktach, ich wpływie na Europę Środkową i na koniec o zjednoczeniu Niemiec. Epicka opowieść o wolności, determinacji i miłości. Polecam.
Niedawno uciekł z jednego z najbardziej brutalnych reżimów na świecie. Teraz postanawia przedostać się tam z powrotem.
Lato, rok 1962. Joachim Rudolph, student, kopie tunel pod Murem Berlińskim. Po drugiej stronie – w Berlinie Wschodnim – czekają dziesiątki mężczyzn, kobiet i dzieci. Ci ludzie gotowi są zaryzykować wszystko, nawet życie, byle stamtąd uciec.
Ta książka to prawdziwa historia najbardziej niezwykłego tunelu ewakuacyjnego wykopanego pod Murem Berlińskim, opowiedziana przez autorkę podcastu BBC Radio 4 (trzy miliony słuchaczy, nagrody Best Radio Podcast oraz Best Moment w plebiscycie British Podcast Awards 2020).
Książka ta napisana jest fenomenalnie ,jako reportaż . Czytając ją miałam dreszcze ,oraz doznałam skrajnych emocji. Zarazem jest to także genialna lekcja historii dla osób intresujących się podobnymi rzeczami. Dla mnie dodatkowym atutem jest to,że książka jest na faktach ,co sprawia ,że jeszcze bardziej ją przeżywamy. Czyta się ją niesamowicie szybko ,akcja cały czas trzyma w napieciu .
Ukazuje ogrom emocji ludzi ,którzy są zdolni do wszystkiego aby odzyskać wolność. Żadko czytam literaturę faktu ,ale jak już sięgam po ten gatunek to niesamowicie mnie zachwyca.
Gorąco polecam jako oderwanie się od codziennych schematów . Pozycja zmuszająca nas do refleksji a nawet do przewartościowania swoich poglądów.