Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant11
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Eugène-Melchior de Vogüé
Źródło: https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Portrait_of_Eug%C3%A8ne-Melchior_de_Vog%C3%BC%C3%A9.jpg
1
7,4/10
Urodzony: 25.02.1848Zmarły: 29.03.1910
Francuski dyplomata, pisarz, krytyk literacki.
7,4/10średnia ocena książek autora
221 przeczytało książki autora
525 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Fantastyczne opowieści Herbert George Wells
7,4
Gdybym zajmowała się zawodowo pisaniem recenzji najgorszych książek, aby ustrzec innych czytelników, miałabym jakiś powód do przeczytania tej książki. Niestety, zrobiłam to kompletnie za darmo. Większość opowiadań jest boleśnie nudna. W niektórych nawet nie ma zbyt wiele fantasy (albo wcale). Opisy są długie, język archaiczny, a puenty niesatysfakcjonujące. Najgorszym opowiadaniem jest zdecydowanie pod tym względem historia mężczyzny zakochanego w płaszczu. Daję dwie gwiazdki, bo jest kilka naprawdę fajnych opowiadań. 'Tajemniczy dwór' Balzaca jest całkiem ciekawą opowiastką kryminalną z nadzieją zaskakującym zakończeniem. Poe w opowiadaniu o Valdemarze zaintrygował mnie opisem końcowych zdarzeń. Najlepszym opowiadaniem jest zdecydowanie 'Bobok' Dostojewskiego ze względu na pomysł i wykonanie. Gdybym cały zbiór skrócić do 6 opowiadań, dałabym ocenę 7 albo 8 na pewno, ale nie wybaczę tych dwóch miesięcy szarpania się z tą książką. Opowiadanie 'Droznik' Dickensa było 10 historią w spisie treści, a jednocześnie pierwsza, ktoś mnie nie odrzuciła. Opowieści po kilkadziesiąt stron, wypełnione nudnawymi opisami i mało wartką akcją będą moim głównym skojarzeniem z tą książką. Szkoda tej dobrej pracy kilku autorów.
Fantastyczne opowieści Herbert George Wells
7,4
Obecnymi czasy podstawowym typem antologii jest zbiór prac aktualnie publikujących autorów, czasem wręcz jest to swoiste okno reklamowe dla twórców niegotowych jeszcze na samodzielny debiut - taka antologia (czasem połączona wspólnym tematem) przejmuje na siebie rolę niegdysiejszych czasopism literackich (tak, niniejszym oddaję honory kończącej swój żywot, nieocenionej OkoLicy Strachu).
Typ drugi - to antologia „best of”, obejmująca najsłynniejsze opowiadania i najwybitniejszych twórców. Ten typ antologii był dominujący w okresie PRL - praktycznie tylko w tej formie wydawana była literacka groza.
„Fantastyczne Opowieści” wydane w 1975 roku przez WL w ramach popularnej serii tzw. „gotyckiej” to typowy reprezentant drugiego rodzaju antologii. Już blurb okładkowy pozwala ocenić, w jaki sposób traktowana była w tym okresie literatura grozy :
„Amatorom „dreszczyku” i niecodziennych wrażeń WL proponuje nowe wydanie zbioru opowiadań fantastycznych. (…) Nieco staroświeckie, (…) żartobliwe i na serio, stanowią dziś przezabawną lekturę dla czytelnika, przeniesionego raptem w świat wilkołaków, (…) upiorów i demonów, mściwych posągów (…) i przedziwnych przygód. (…)
Pisane często dla żartu i zabawy, animowały niegdyś czytelników spragnionych sensacji na tej zasadzie, na jakiej obecnie znajdująca swych gorących zwolenników literatura kryminalna.(…) Dziś (…) nie utraciły mimo wszystko swoistego wdzięku, jak staroświecka miniaturka wyciągnięta z kuferka babuni”.
Cóż tu dodać…może tylko, że w roku wydania „Fantastycznych Opowieści” Stephen King opublikował „Miasteczko Salem”, Peter Straub „Julię”, Graham Masterton „Manitou” i Guy N. Smith „Trzęsawisko”. Kuferek babuni ich mać…
Nic, ale pora wrócić do „Fantastycznych Opowieści” i przyjrzeć się ich zawartości. Od razu widać, że wydawnictwo postanowiło dać po oczach nazwiskami. Fiodor Dostojewski, Aleksiej Tołstoj, Honore de Balzac, Walter Scott, Charles Dickens, Oscar Wilde, Anatole France, Henry James - absolutny top literacki XIX wieku, najwybitniejsi autorzy „mainstreamowi” tamtych czasów. Ich obecność w antologii ma uzasadniać tezę o „salonowej zabawie literackiej”.
Jest jednak również paru tuzów „gatunkowej” grozy. Przede wszystkim sam Edgar Allan Poe i jego „Opis Wypadków z P. Valdemarem”, przerażająca opowieść o człowieku, który został poddany hipnozie w chwili śmierci, następnie zaś utrzymywany miesiącami w stanie zawieszenia między obu światami. Jest też obecny Joseph Sheridan Le Fanu ze znakomitym opowiadaniem „Obserwator”, mroczną i przerażającą historią ducha marynarza, szukającego zemsty na winnym jego śmierci oficerze (a tak naprawdę opowieścią i wyrzutach sumienia, w, wpędzających tego oficera w grób). I jest wreszcie Prosper Merimee :
Merimee, francuski pisarz i historyk, zapisał się w pamięci potomnych za sprawą odbudowy średniowiecznego miasta-zamku Carcassone (którego był wielkim propagatorem),opowiadania „Carmen” (do którego fabuły Georges Bizet skomponował przesławną operę) oraz kilku przednich nowel niesamowitych. Najważniejsza z nich to „Lokis”, najbardziej chyba znana XIX wieczna wersja mitu „zwierzołaka”. Przybyły na Żmudż w celu przeprowadzenia badań językowych niemiecki profesor lingwista, obserwuje uczucie swego gospodarza, otoczonego lekką aurą niesamowitości hrabiego Szemiota do zamieszkałej w sąsiedztwie pięknej Polki, ostatecznie zaś zostaje zaproszony na ślub.
Pozbawione szokujących momentów grozy opowiadanie całe jest nastrojem, narastającym suspensem wiodącym do przewidywalnego, okropnego finału w noc poślubną.
Na podobnej zasadzie zbudowana jest równie sławna „Wenus z Ille”. Tym razem obcy przybysz dociera na pogranicze francusko - katalońskie i uczestniczy w ślubie miejscowego chłopaka, o którego uczucie zazdrosny jest wydobyty z ziemi starożytny posąg okrutnej Wenus.
Trzecie powiadanie Merimeego jest mniejszej wagi, to humoreska o parze kochanków w hotelowym pokoju, którzy podejrzewają, że ich sąsiad został zamordowany, lecz boją się zgłosić na recepcji zem strachu przed ujawnieniem.
Ciekawostka - wszystkie trzy opowiadania zostały zekranizowane w Polsce. „Lokis” to pierwszy PRLowski horror kinowy, zaś „Wenus Z Ille” i „Błekitny Pokój” weszły w skład telewizyjnej antologii „opowieści z dreszczykiem”.
Dalej pora na innego francuskiego romantyka, Theophile Gautiera. Autor ten znany jest najbardziej ze swych powieści historycznych i przygodowych (najbardziej tutaj znany jest Kapitan Fracasse, komnkurujący w gatunku płaszcza i szpady z Dumasem),ma jednak duże zasługi na polu literatury niesamowitej. „Panna Młoda Z Krainy Snów” („La Morte Amoreuse”) to jedna z jego najlepszych nowel fantastycznych.
Pewien ksiądz pała zupełnie ziemskim pożądaniem do demonicznej, pięknej kurtyzany, której nawet śmierć nie powstrzymuje od zwodzenia go na pokuszenie. Proboszcz dzieli swe życie na dzienne obowiązki duszpasterskie i nocne, senne eskapady w towarzystwie sukkubo/wampira. Zgrabna, dwuznaczna moralnie tematyka - wodzenie (skuteczne!) na pokuszenie katolickiego księdza, jego trwająca latami namiętność, trwający całe życie żal za utraconym blaskiem życia (dobra, konkretnie za pięknem kobiet),połączone ze znakomitą postacią Clarimonde, łączącą w sobie cechy piekielnego demona (sukkuba),i wampira (to jedna z pierwszych literackich manifestacji tego popularnego monstrum). Klasyczna rzecz.
Wspomnienie literatury gotyckiej zapewni opowiadanie Washingtona Irvinga - „Upiorny Narzeczony”. Historia „ducha” pana młodego przybywającego na swój ślub jest bardziej komedią niż horrorem (czytelnika serdecznie ubawią hordy krewnych i znajomych korzystających przy każdej okazji z naiwnej dobroczynności pana zamku),ale w decydujących momentach potrafi dobrze operować klimatem grozy.
W „Opowieściach” są jeszcze trzy „contes cruelles” Villiers de l’Isle Adama, ale ciekawsze są opowiadania tych „wielkich” literatury XIX-wiecznej.
Charles Dickens i jego druh Wilkie Collins reprezentowani są przez znane, często obecne w różnych antologiach opowiadania („Dróżnik”, „Kobieta Ze Snu”),również „Przyjaciele Moich Przyjaciół” Henry Jamesa to popularna, nieco sztywna ghost story, zaś „Bobok” Fiodora Dostojewskiego to groteska, w której pochowane na cmentarzu trupy przekomarzają się między sobą nawet po śmierci.
Mocno w pamięć zapadnie mroczna (choć pozbawiona elementów nadprzyrodzonych) historia zemsty zdradzanego męża opisana przez Honore de Balzaca w „Tajemniczym Dworze”. Również „Próba” Waltera Scotta - minimalistyczne opowiadanie o nawiedzonym pokoju wyróżnia się bardzo efektowną nawet dzisiaj jump sceną finałową.
Warto jeszcze wspomnieć o trzech opowieściach, w których aura tajemniczości i niesamowitości otacza historie miłosne; Aleksiej Tołstoj opisuje molestującego kobiety na ulicach Petersburga „Fauna”, Oscar Wilde pogrążoną w tajemnicach ukochaną narratora („Sfinks Bez Tajemnicy”) a Anatole France kostycznego profesora arecheologii, któremu w głowie zawróci piękna, zainteresowana starożytnym Egiptem Angielka („Pan Pigonneau”)
Zdanie podsumowania - czy zatem warto czytać „Opowieści Fantastyczne” ? Warto, nawet bardzo. To przede wszystkim naprawdę wielka literatura, znakomicie napisana, o wielkiej wartości artystycznej. Zawsze należy czytać klasykę, to wyrabia smak i gust literacki. Co więcej, klasyka ta jest wybornie (w old schoolowym, PRLowskim stylu) przetłumaczona i zredagowana, z ogromną dbałością o urodę i literacki smak przekładu.
Mnóstwo opowiadań znakomicie zniosło próbę czasu, a tak naprawdę dla samego „Lokisa” warto mieć na półce.
PS.
Książka jest ozdobiona wybornymi weirdowymi grafikami Daniela Mroza. Nie są to ilustracja opowiadań, działają niejako obok tekstów, wzbudzając w czytelniku poczucie niepokoju i nierzeczywistości.