Zamalowane okna Anna Liminowicz 6,5
ocenił(a) na 531 tyg. temu Wyzwanie wrześniowe - książka o wsi.
No dobrze, rozumiem, autorka i książka obsypana nagrodami, nie z tej ziemi, cudowna i magiczna. Ale ja tego nie kupuję, nie w mojej estetyce i pojmowaniu dobrze napisanej książki. Za dużo tu pustych stron, chaosu, niedopowiedzeń, fragmentów, które prowadzą nie wiadomo dokąd. Dla mnie za mało emocji, za mało treści, to po prostu album ze zdjęciami z dziwnymi komentarzami. Jakieś mapki, rysowane odręcznie plany ustawienia mebli w domu. Nuda i nie wiem po co to.
Tymczasem temat ważki i bardzo mnie interesujący: przymusowe przesiedlenia. Tylko że ta książka ani nie wzbogaca mojej wiedzy, ani nie wzbudza we mnie żadnych emocji.
Ale może wynika to z mojej ułomności, że nie potrafię czytać komiksów, bo część graficzna nijak nie chce mi się połączyć ze słowem pisanym. Tu podobno fotografie mają być dopełnieniem tekstu i na odwrót. I może tak jest, tylko ja tego nie potrafię docenić.
Może gdyby jakość zdjęć była lepsza?
Gdyby w koncepcji wydawcy (a może autora) nie było tylu pustych stron?
Może gdybym łatwiej potrafiła się połapać kto z kim i dlaczego?
W opisywane przez autorkę strony, w okolice wspominanego wielokrotnie Pozezdrza, jeżdżę od lat na wakacje i znam tam niejednego tambylca, wcześniejszego przesiedleńca. Nie takie historie opowiadają! Czemu autorka wybrała właśnie tę? Jej prawo. Tylko ta nie robi na mnie ważenia.