Zamalowane okna
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Seria Reporterska
- Wydawnictwo:
- Dowody
- Data wydania:
- 2022-05-25
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-05-25
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788394916060
To może być dom z dwuskrzydłowymi drzwiami. Stoi na uboczu, kawałek na wschód od Pereł. W pokoju z drewnianą podłogą czerwonoarmiści trzymali konie. Z sypialni rodziców widać sad. Na prawo od wejścia był gabinet taty. A obok niego, tam, gdzie jest posadzka z betonu, jedli jeńcy. Może nie być w tym domu nic ważniejszego niż rozpadająca się szafa z koszulami ojca na wieszakach.
To może być również ceglany czworak, dom wcale nie z wyboru, ale z przymusu, za który po wojnie otrzymało się odszkodowanie – i lalkę po córce bauera.
To może być most w nie swoim kraju. Rzeka, której brzegi spinał, wciąż płynie, chociaż on istnieje już tylko na mapach – i niemieckich, i polskich.
To może być jezioro, które zamieszkiwały kormorany, po nich gawrony, potem krzyczące mewy, a wreszcie − łabędzie nieme. I to właśnie tych ptaków mogło później być żal najbardziej, gdy przyszło uciekać przed nacierającym frontem.
Zamalowane okna to książka o tym, że miejsce człowieka nie zawsze jest tam, gdzie się urodził i gdzie mieszka. Trudno wytłumaczyć, dlaczego go tu ciągnie, dlaczego chce to miejsce ocalić albo dlaczego tęskni za nim przez całe życie. W tych opowieściach z terenu dzisiejszych Mazur mieszają się losy: polskie, niemieckie, ukraińskie, ale nie ma w nich wielkiej polityki. Są ludzie obciążeni niedopowiedzianą przeszłością.
Anna Liminowicz – laureatka pierwszej edycji Konkursu Fotograficznego im. Krzysztofa Millera za odwagę patrzenia i zdobywczyni grantu National Geographic Society, fotografuje dla takich tytułów, jak „The New York Times”, „The Globe and Mail”, „The Guardian” – buduje historie ze słów i z obrazów. Pisze, kiedy zdjęcia nie mogą pokazać wszystkiego. Sięga po aparat wtedy, gdy trzeba zamilknąć. Ta opowieść rozgrywa się między literaturą a fotografią.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 116
- 58
- 15
- 8
- 5
- 3
- 3
- 2
- 1
- 1
Cytaty
Dom - to pojęcie znaczyło dla niego tyle, że zawsze ma się kogoś obok.
OPINIE i DYSKUSJE
Słowami namalowane obrazy miejsc znanych mi z dzieciństwa
Słowami namalowane obrazy miejsc znanych mi z dzieciństwa
Pokaż mimo toChoć na początku miałem opory, dokończyłem. I to była dobra decja. Bardzo dobra książka o czymś, co już za nami
Choć na początku miałem opory, dokończyłem. I to była dobra decja. Bardzo dobra książka o czymś, co już za nami
Pokaż mimo toWyzwanie wrześniowe - książka o wsi.
No dobrze, rozumiem, autorka i książka obsypana nagrodami, nie z tej ziemi, cudowna i magiczna. Ale ja tego nie kupuję, nie w mojej estetyce i pojmowaniu dobrze napisanej książki. Za dużo tu pustych stron, chaosu, niedopowiedzeń, fragmentów, które prowadzą nie wiadomo dokąd. Dla mnie za mało emocji, za mało treści, to po prostu album ze zdjęciami z dziwnymi komentarzami. Jakieś mapki, rysowane odręcznie plany ustawienia mebli w domu. Nuda i nie wiem po co to.
Tymczasem temat ważki i bardzo mnie interesujący: przymusowe przesiedlenia. Tylko że ta książka ani nie wzbogaca mojej wiedzy, ani nie wzbudza we mnie żadnych emocji.
Ale może wynika to z mojej ułomności, że nie potrafię czytać komiksów, bo część graficzna nijak nie chce mi się połączyć ze słowem pisanym. Tu podobno fotografie mają być dopełnieniem tekstu i na odwrót. I może tak jest, tylko ja tego nie potrafię docenić.
Może gdyby jakość zdjęć była lepsza?
Gdyby w koncepcji wydawcy (a może autora) nie było tylu pustych stron?
Może gdybym łatwiej potrafiła się połapać kto z kim i dlaczego?
W opisywane przez autorkę strony, w okolice wspominanego wielokrotnie Pozezdrza, jeżdżę od lat na wakacje i znam tam niejednego tambylca, wcześniejszego przesiedleńca. Nie takie historie opowiadają! Czemu autorka wybrała właśnie tę? Jej prawo. Tylko ta nie robi na mnie ważenia.
Wyzwanie wrześniowe - książka o wsi.
więcej Pokaż mimo toNo dobrze, rozumiem, autorka i książka obsypana nagrodami, nie z tej ziemi, cudowna i magiczna. Ale ja tego nie kupuję, nie w mojej estetyce i pojmowaniu dobrze napisanej książki. Za dużo tu pustych stron, chaosu, niedopowiedzeń, fragmentów, które prowadzą nie wiadomo dokąd. Dla mnie za mało emocji, za mało treści, to po prostu album...
Kupiłam książkę przez internet i nie wiedziałam, że zawiera praktycznie puste strony. Kilka zdjęć jest ok, ale cała reszta..... bazgroły. Szkoda papieru na taki "artyzm". Lubię reportaże, ale ta pozycja powinna stać na półce "inne".
Kupiłam książkę przez internet i nie wiedziałam, że zawiera praktycznie puste strony. Kilka zdjęć jest ok, ale cała reszta..... bazgroły. Szkoda papieru na taki "artyzm". Lubię reportaże, ale ta pozycja powinna stać na półce "inne".
Pokaż mimo toCiesząc się z nagrody dla "Głuszy", która i mnie zachwyciła, sięgam po kolejny reportaż od Dowodów na Istnienie (jakoś nie leży mi zmiana nazwy wydawnictwa). "Zamalowane okna" trudno potraktować jednak jako książkę w tradycyjnej formule - to pewnie jedynie ledwie liźnięcie większego projektu Anny Liminowicz (więcej o nim tu: http://www.zamalowaneokna.pl/urszula),na który składają się zdjęcia, zbierane wspomnienia, pamiątki mieszkańców dzisiejszych Mazur. Autorkę interesują małe wioski, ślady po przeszłości i na tym właśnie się skupia. Historia sprawiła, że mieszają się tu losy Niemców, Polaków, Ukraińców. Jeden dom może opowiedzieć tak wiele. Tyle rodzin mogło go zamieszkiwać. Jedni wypędzeni po wojnie, a innych znowu na siłę tu sprowadzono, przesiedlając z terenów południowo-wschodnich. I choć w tej chwili trudno już o dokładne relacje, warto jednak chwytać te ulotne wspomnienia, by został po nich choćby niewielki ślad. Może wkrótce dom się zawali, na jego miejscu pobuduje ktoś nowy i poza zapomnianymi grobami nie pozostanie już nic. A przecież to byli ludzie, którzy tu pracowali, mieli sąsiadów, przyjaciół, a kwestie narodowościowe nie zawsze były tak istotne jak nam się dziś wydaje. Wieś Perły, powiat węgorzewski, dom spory, murowany... Ile miał okien, ile pokoi, kto gdzie mieszkał? Plany, rysunki, zdjęcia z przeszłości. Tu była sad, a tu studnia, tam trzymaliśmy kury. Wspomnienia... A człowieka jakoś ciągnie czasem to tego miejsca gdzie się urodził, gdzie wychował. I żal mu, że wszystko tak bardzo się zmieniło, że tak niewiele łączy się już ze wspomnieniami. Rzeka. Most. Jezioro. Ścieżka. Jakie to wszystko proste, a jednocześnie jakoś wzruszające.
Sporo tu zdjęć, historie są przemieszane, niedopowiedziane, rwane, ale może czasem warto wyjść poza konkret, poza daty, nazwiska, fakty, a po prostu poczuć to co prawie nie do uchwycenia. Tęsknotę. Żal. Smutek. Albo rodzinne sekrety, o których się nie mówiło.
Krótkie. Pozostawia niedosyt. Ale jeżeli ktoś nie interesował się dotąd tematem przesiedleń, może to być pierwszy krok do tego, by sięgać po inne tytuły. A może wyruszyć na poszukiwanie historii śladem własnych przodków, miejsc gdzie się wychowało.
recenzja również na: https://notatnikkulturalny.blogspot.com/2023/05/zamalowane-okna-anna-liminowicz-czyli.html
Ciesząc się z nagrody dla "Głuszy", która i mnie zachwyciła, sięgam po kolejny reportaż od Dowodów na Istnienie (jakoś nie leży mi zmiana nazwy wydawnictwa). "Zamalowane okna" trudno potraktować jednak jako książkę w tradycyjnej formule - to pewnie jedynie ledwie liźnięcie większego projektu Anny Liminowicz (więcej o nim tu: http://www.zamalowaneokna.pl/urszula),na który...
więcej Pokaż mimo toO świecie, którego już nie ma.
O świecie, którego już nie ma.
Pokaż mimo toIdąc śladem nominacji do nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego sięgnęłam po "Zamalowane okna". Autorka przedstawia powojenną wymianę ludności z perspektywy murowanego domu we wsi Perły w powiecie węgorzewskim, skąd wypędzono rodzinę niemiecką a w ramach akcji "Wisła" w 1947 r. przesiedlono rodziny z południowo-wschodniej Polski.
Książka jest krótka a historie bohaterów, moim zdaniem,
niedopowiedziane, dużo jest za to map, planów domu i zdjęć.
Idąc śladem nominacji do nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego sięgnęłam po "Zamalowane okna". Autorka przedstawia powojenną wymianę ludności z perspektywy murowanego domu we wsi Perły w powiecie węgorzewskim, skąd wypędzono rodzinę niemiecką a w ramach akcji "Wisła" w 1947 r. przesiedlono rodziny z południowo-wschodniej Polski.
więcej Pokaż mimo toKsiążka jest krótka a historie bohaterów, moim...
Bardzo mi bliska z wielu względów
Bardzo mi bliska z wielu względów
Pokaż mimo toCiekawe połączenie sztuki wizualnej, tutaj reprezentowanej przez multum fotografii z literaturą, będąca niejako reportażem. I to nie byle jakim, bo dziejącym się w Perłach na Mazurach, miejscowości która do końca wojny była częścią Niemiec, a potem przeszła na korzyść Polski.
Autorka opisuje skomplikowane dzieje ludzi, Niemców, którzy zostali wyrzuceni z domów, a na ich miejsca przybyła ludność "ukraińska", czyli Polacy ze wschodu. Opisując domy, mostki przekazuje nam ciężką historię tamtych rejonów.
Dla mnie zawsze książki z pogranicza, o konotacjach historycznych są ciekawe i nie zawiodłem się też tutaj.
Książka krótka, acz treściwa, niekiedy warto odejść od suchej literatury faktu na korzyść takich dzieł.
Ciekawe połączenie sztuki wizualnej, tutaj reprezentowanej przez multum fotografii z literaturą, będąca niejako reportażem. I to nie byle jakim, bo dziejącym się w Perłach na Mazurach, miejscowości która do końca wojny była częścią Niemiec, a potem przeszła na korzyść Polski.
więcej Pokaż mimo toAutorka opisuje skomplikowane dzieje ludzi, Niemców, którzy zostali wyrzuceni z domów, a na ich...
Książka pięknie wydana, fotografie w środku są bardzo ciekawe. Jednak jeśli chodzi o treść - książka jest fragmentaryczna, historie opowiedziane dość pobieżnie. Spodziewałam się czegoś innego, niestety książka nie zaspokoiła mojej ciekawości. Właściwie o bohaterach nie wiadomo prawie nic , autorka przedstawia migawkę z ich życiorysu i często zastanawiałam się dlaczego akurat ten fragment został wybrany. Temat przymusowych przesiedleń jest bardzo ważny , ale uważam, że akurat ta książka nie wnosi zbyt wiele do dyskusji.
Należy jednak podkreślić, że stylistycznie napisana jest pięknie.
Książka pięknie wydana, fotografie w środku są bardzo ciekawe. Jednak jeśli chodzi o treść - książka jest fragmentaryczna, historie opowiedziane dość pobieżnie. Spodziewałam się czegoś innego, niestety książka nie zaspokoiła mojej ciekawości. Właściwie o bohaterach nie wiadomo prawie nic , autorka przedstawia migawkę z ich życiorysu i często zastanawiałam się dlaczego...
więcej Pokaż mimo to