Pomimo podziwu dla sympatycznego Czecha, poziom książki nijak się ma do poziomu wspinaczkowego Ondry. Lektura przypomina bardziej zbiór osiągnięć i suchych faktów. Niestety mało jest nieszablonowych komentarzy bohatera, na co szczerze liczyłem. Dla osoby śledzącej poczynania Czecha, przeczytanie jego biografii nie wzbogaci czytelnika w nowe informacje, czy nieznane dotąd ciekawostki. Przeczytałem tą pozycję niejako z obowiązku fanowskiego, jednak muszę przyznać, że jestem trochę rozczarowany.
Przy całej mojej miłości do Ondriczki muszę to przyznać - jest to bardzo zła książka. Styl jak ze szkolnego wypracowania. Parę rozdziałów totalnie nudnych. Myślałam, że nużące są fragmenty w książkach o górach: weszli do obozu 3, zeszli do bazy, weszli, zeszli, ale tu jest nowy poziom. Ondra pisze na przykład o zawodach sprzed lat i o tym, który bald zatopował, a który nie, z którego stopnia spadł na prowadzeniu itd. Oglądać zawody uwielbiam, czytać o tym niekoniecznie. Tylko dla bardzo wielkich fanów.