cytaty z książek autora "Cezary Harasimowicz"
Nie wiem po co jest tęcza. Ale wiem, że dzięki niej ten piękny świat staje się jeszcze piękniejszy i bardziej interesujący. Nie wszystko czemuś służy, nie wszystko da się wyjaśnić.
Każdy wschód słońca różni się od poprzedniego, każdy zachód wygląda inaczej. Zwierzęta, ptaki, kwiaty, owady i ludzie różnią się między sobą. Ta rozmaitość sprawia, że świat jest interesujący.
Każde jest tym, kim być pragnie,
a nie kimś zupełnie innym.
Bo, pamiętajcie, moi drodzy, starzy ludzie, mimo że są starzy, potrafią być piękni, inną niż młodość urodą, ale piękni.
Wspomnień nie da się zamknąć(...) Pamięć to nie jest ludzkie ciało włożone do ziemi. Wspomnienia to część duszy, moje kochane słoneczko. Ciało może się w proch zamienić, ale myśli, sny i wspomnienia nigdy nie szczezną. One fruną w gwieździsty kosmos na zawsze. One, jeśli są opowiedziane ludziom, to kiedyś ci ludzie opowiedzą o tych wspomnieniach dalej innym ludziom. I może się zrobić z nich, z tych wspomnień, taki nieskończony łańcuch pamięci, i zostanie na zawsze. Pamięć jest cenniejsza niż złoto, kochanie, niż złoto...
Bajki to przyszłość! - prawie krzyczy pan Jan, tata Dorki. - Ludzie pragną się znaleźć w tych bajkach, bo bajki prawie zawsze się dobrze kończą.
-- Myślisz, że poeci nie nadają się do walki?
– Tak, kurwa, myślę. Poeci nadają się do pisania wierszów.
Są różne drogi. Patriotą można zostać, gdy obcy kułak walnie w szczękę.
(...) czas się plącze, miesza, wiruje. Ale przecież zawsze można się w nim jakoś odnaleźć.
Bo najfajniejsze w życiu jest to, czego nie wiemy, a co się może wydarzyć.
Bo w przyszłości WSZYSTKO może się zdarzyć. W przeszłości już się wydarzyło to, co miało się wydarzyć. I to nie jest WSZYSTKO.
My, młodzi, w Polsce urodzeni, i Wy, coście carowi nieprzychylni! Pośród nocy zniewolenia wołajmy do siebie solidarnym głosem.
Tak już jest, że dawna miłość trochu się tli w nas aż do śmierci.
Będę na ciebie czekać. Całe moje życie będę czekać. Choćbym miała się pochylić ze starości. Będę czekać.
Zaprawdę do wszystkiego można się przyzwyczaić. I do grzechu, i do samotności, i do zdrady, i do tęsknoty.
Ileż krwi i zgrozy leży na dnie wszystkich ,,dobrych rzeczy”...
(...) ból, rozkład, kres życia to kształt i mechanizm Wszechświata. Trzeba się rozpaść w proch, sczeznąć, zgnić, by odrodzić się na nowo w innej materii. Wszystko się przekształca, nic nie ginie. Atrofia to cena ciągłości życia, dzięki temu Złu życie jest w ogóle możliwe. Ale istniej jeszcze inne zło, to, które wy sami stworzyliście – pragnienie, by zniszczyć drugiego człowieka.
Przegania pan Mikołaj z duszy czarne samobójcze myśli, patrząc oczy syna.
Otóż powiadam wam: widziałem wiele krwi na wojnie. Wsiąkała w ziemię toczona z białych, z czarnych, indiańskich żył, a była jednako szkarłatna.
(...) za wolność trzeba dać sobie połamać kości i upuścić krwi.
(...) jakby nie było zła, toby nie było dobra, bo wszystko by było nijakie i człowiek nie rozpoznałby, co dobre, a co złe.
(...) tak żeś to utkał, mój Ty Panie, że człowiek może być jak wół, co go można kupić na targu i gnać do roboty. Jak ci to może pasować, Panie Boże w niebiosach?
Łatwo gadać, trudniej ważyć. Jeszcze trudniej wybierać. A najtrudniej żyć. Tyle wam na razie powiem.