Ostatni Czarny Jednorożec Tiffany Haddish 7,1
ocenił(a) na 62 lata temu Książkę Haddish trudno przypisać do konkretnego gatunku literackiego. Najbliżej jej do zbioru przewrotnych anegdot eseistyczno-autobiograficznych, osobliwej wariacji w nurcie bildungsroman (powieści o budowaniu siebie). Spisane są w formie luźnej, niezbyt literackiej nawijki dziewczyny, która jeszcze jako nastolatka miała problemy z czytaniem i pisaniem. Pomimo pozornej chaotyczności wywodu, poszczególne rozdziały składają się w spójną opowieść o dorastaniu, drodze do sukcesu i ,,radykalnej samoakceptacji”.
Odstręczające i przyciągające jednocześnie – takie są historie Tiffany. Niektóre wgniatają w fotel. Szokują brutalnością. Bywają gorzkie i przewrotne, jak niektóre prostackie dowcipy. Haddish opisuje sytuacje tak absurdalne, że aż niewiarygodne. Stręczycielstwo, bujanie się z gangusami, przemoc jako element kolorytu lokalnego – to rzeczywistość, w której wychowała się bohaterka. Swoich doświadczeń bynajmniej nie opisuje w sposób eufemistyczny. Podczas lektury wciąż miałam w głowie pytanie: Jak można być tak silnym i kruchym za razem? Kiedy Tiffany powie ,,dość”?
W Ostatnim czarnym jednorożcu Tiffany dzieli się trudnymi epizodami z życia z niewiarygodnym wręcz dystansem i czarnym humorem. Już po lekturze pierwszych stron widać, że śmiech traktuje jako metodę walki z rzeczywistością. Haddish musiała szybko dorosnąć i zająć się najbliższymi, chociaż to oni powinni zapewnić jej opiekę i poczucie bezpieczeństwa.
[...]
Czytając Ostatniego czarnego jednorożca, czułam się jak podczas słodko-gorzkich pogaduch z kumpelą. Jest śmiesznie. Popijamy wino, dzielimy się największymi przypałami i nagle… dostaję w twarz. Zza maski zdystansowanej zgrywuski wychyla się skrzywdzona dziewczynka, której los bynajmniej nie oszczędzał. Nigdy bym nie pomyślała, że ma za sobą tak trudne doświadczenia.
Całość recenzji dostępna tutaj: http://www.nowe.edu.pl/recenzja/po-jasnej-stronie-zycia-ostatni-czarny-jednorozec-recenzja-ksiazki/