Nie do końca mi ta książka podeszła, męczyłam ją dość długo. Sprawiała wrażenie, jakby była pisana dla nastolatków (gdyby nie kilka przekleństw, ale niezbyt soczystych). Dość naiwna i szablonowa. W walce dobra ze złem dobrzy są niemal aniołami, a źli są zepsuci do cna. Zakończenie bez sensu. Warsztatowo kiepska, ale widziałam gorsze.
Odkrycie kim jest tytułowy Błysk było dla mnie nie lada zaskoczeniem. Podobnie jak postać głównego bohatera - policjanta Jurka Millera, pasjonata komiksów oraz sprawiedliwości.
Wartości takie jak niesienie pomocy innym, przyzwoitość oraz bezproblemowe rozróżnianie dobra od zła powinny być na porządku dziennym nie tylko w książkach. O ile łatwiej by nam się żyło!
Chojnacki pisze bardzo przyjemnie i filmowo. Naprawdę miałam przed oczami sceny niczym z produkcji o superbohaterach. Moja wyobraźnia bawiła się wyśmienicie. A że sprawa kryminalna okazała się ciekawa, to w finalnej ocenie, był to dobrze spędzony z "Błyskiem" czas.
No i ta okładka! Małe dzieło graficznej sztuki.