Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Vesna Dedić
1
4,0/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Urodzona: 25.12.1967
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttps://vesnadedic.rs/
4,0/10średnia ocena książek autora
1 przeczytało książki autora
1 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Nikad nisam Vesna Dedić
4,0
Fabuła
Katerina jest studentką prawa, mieszka z mamą w Belgradzie i jest szczęśliwą dziewczyną Dejana. Sytuacja zaczyna się komplikować, gdy zawiedziony brakiem perspektyw w serbskiej stolicy Dejan wyjeżdża do Dubaju, a Katerina dostaje miejsce praktykantki w jednej z wiodących belgradzkich kancelarii zajmujących się prawem rodzinnym. Tam poznaje charyzmatyczną Melinę Protić, a za jej pośrednictwem także miłość swojego życia. Problem polega na tym, że nie jest to miłość idealna. Oj nie jest...
Wrażenia:
O co właściwie chodziło autorce? Czemu miała służyć ta historia? Z pewnością spodoba się tym czytelniczkom, które nie lubią standardowego podejścia do romansu jako do opowieści o Kopciuszku i Księciu. Tu wszystko jest nie tak i nic nie ma prawa skończyć się dobrze. Męczyłam się razem z bohaterką, nie kibicowałam jej nawet przez sekundę i chwilami naprawdę świetnie się bawiłam. Przez moment obawiałam się, że autorka podąży w stronę najbardziej oczywistego z zakończeń i już obiecywałam sobie, że to będzie moje pierwsze i ostatnie spotkanie z prozą Dedić. A potem miałam wrażenie, że pani Vesna śmieje się z naszych oczekiwań, jak gdyby chciała nam powiedzieć „no ale serio, myślałyście, że to tak się skończy?” i dziś jestem przekonana, że przeczytam przynajmniej jeszcze jedną jej książkę choćby po to, żeby przekonać się, czy ona zawsze pisze takie „antyromanse”.
Ocena nie jest konsekwencją kiepskiego stylu autorki, bo bawiłam się świetnie. To raczej efekt irytacji fabułą i tym uczuciem zniecierpliwienia, które miałam, gdy Katerina tak uroczo unikała tematu wyrzutów sumienia.
W książce jest też zabieg, który mnie irytował, choć nie wiem dlaczego – jest mocno osadzona w czasach, których rozgrywa się akcja, a więc w radio lecą piosenki, które wtedy leciały, pojawiają się autentyczne nazwiska prowadzących, nazwy programów. Miałam wrażenie, że to taki zabieg trochę na siłę, ale podejrzewam, że będzie się wielu osobom podobał.
PS (1). W książce jest nawiązanie do programu telewizyjnego „Balkanskom ulicom”, który prowadzi w rzeczywistości… Vesna Dedić w swojej własnej osobie.
PS (2) Tak samo, jak w „Idi, vreme je”, jest tu swego rodzaju kult Z. Đinđicia. Zaczyna mnie to w sumie interesować. Już dwie pisarki w swoich książkach przedstawiły go w ten sposób, pisząc o nim jedynie przy okazji.
PS (3) Jeśli ktoś przeczyta tę książkę, niech mi napisze w wiadomości prywatnej, co się stało z pieniędzmi matki Filipa. W ogóle, motyw wydawania pieniędzy przez bohaterki tej książki wybijał mnie z rytmu niejednokrotnie. Jak można być tak nieoszczędnym, skoro autorka wyraźnie pisze, że i Svetlana i Katerina zawsze były raczej ubogie niż bogate. Biorąc pod uwagę liczbę lombardów w Belgradzie, rozwiązałabym przynajmniej część ich problemów.