Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać29
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel3
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Chavoret Jaruboon
Źródło: https://wydawnictwoaktywa.pl/s,37,ostatni_kat_wspomnienia_wieziennego_kata_tajlandii__chavoret_jaruboon.html
1
7,4/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
26 przeczytało książki autora
61 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Ostatni kat Chavoret Jaruboon
7,4
Powiem wam, że nawet przez sekundę nie przypuszczałam, że będzie mi się tą książkę tak łatwo i lekko czytało. W ogóle już po samym wstępie odczujecie jakby usiadł na krzesełku poważnej postury mężczyzna i rozpoczął swoją opowieść. Ani na moment nie śmiałam mu przerywać, czyli sobie w czytaniu, bo strasznie mnie wszystko interesowało. Jak podczas seansu filmowego poznałam historię, która odgrodziła mnie od świata rzeczywistego.
W pierwszej kolejności poznamy dzieciństwo Chavoreta, które nie było idealne, aczkolwiek zawsze mógł liczyć na ojca. W szkole uczył się bardzo dobrze, choć zdarzały mu się drobne wybryki z których nie jest dumny. Wchodząc w etap dorosłości udało mu się założyć zespół i wieść w miarę godne życie. Dzięki przestrogom ojca uniknął chorób wenerycznych. Kiedy już wydawało mu się, że posiada wszystko, szczęścia dopełniła rodzina, której niestety nie dało się utrzymać z dotychczasowego zajęcia. Wtedy to przyjął się do pracy jako więzienny strażnik, a potem kat. I w tym momencie historia jakby skupia się na roli kata, jego skazańców i rodzaju śmierci. Książka robi się znacznie mroczniejsza i jeszcze bardziej wciąga. Ja w ogóle od początku czytałam ją z niemym przejęciem, bo każdy rozdział kończył się czymś w rodzaju niedosytu. Były one krótkie ale bardzo intensywne. Chwilami wprawiały w wysokie napięcie, które po czasie tylko narastało. Nie jest łatwo czytać o czyjejś śmierci tym bardziej, że gdzieś tam w głowie wiedziałam, że ta historia się wydarzyła naprawdę.
Z tej książki dowiecie się o organizacji więziennej i pracy z osobami, które odsiadywały tam swój wyrok. Przeczytacie o tym w jaki sposób były wykonywane wyroki i jak odnosili się do nich pracownicy więzienni. Poznacie historie samych więźniów, którym można było i współczuć i potępiać. Czasem krótkie, czasem długie, ale każda z nich przepełniona emocjami. Oni wiedzieli za co siedzą i co się stanie, kiedy już trafią do komnaty śmierci. Czy zatem się tego bali? Czy żałowali swoich postępowań, czy też dumnie wkraczali wiedząc, że nie ma nikogo, kto by ich żałował?
Ostatni kat Chavoret Jaruboon
7,4
"Ostatni kat" jest kolejną, czwartą książką wydaną z serii Rozmowy z katem. Poprzednie są mi znane, więc i tę historię musiałam poznać.
Jest to lektura o ostatnim współczesnym egzekutorze, który wykonywał wyroki przy pomocy broni palnej. We wcześniejszy pozycjach tej serii były to dość szeroko omawiane egzekucje wykonywane przez powieszenie. Więc pierwszy raz w moje ręce trafiła publikacja, w której stosowano inny rodzaj kary śmierci.
"Ostatni kat" to opowieść o samym autorze i o więzieniu. O człowieku, który miał zostać nauczycielem, swego rodzaju autorytetem, osobą zaufania publicznego i wpływać na kształcenie uczniów. Los zadecydował jednak inaczej.
Podjął się on innej, ważnej wówczas funkcji, wykonywania wyroków śmierci. Jak ta praca wpłynęła na jego życie i rodzinę?
„Żegnajcie, muszę teraz zapłacić za moje grzechy.”
To jedno ze zdań, które napisał więzień, przed odebraniem mu życia.
Pan Chavoret nie wiedział, za co aresztanci są skazywani na śmierć. Dowiadywał się o ich czynach, już po wykonaniu wyroku. Wcześniejsza wiedza mogłaby mu nie pozwolić nacisnąć na spust. Takich strzałów "do celu" czasem było kilkanaście. W zdecydowanej większości byli to mężczyźni, lecz strzelić musiał również do kobiety.
Bez ubarwiania, bo też i nie ma czego koloryzować, dowiecie się z tej lektury, jak funkcjonował zakład karny Bang Kwang, w którym podjął on pracę. Jest tu wiele ciekawych wątków związanych z procedurami tajlandzkiego więziennictwa, jak np. bunt oraz omawiane są sprawy karne osadzonych.
Niestety pierwsze kilkadziesiąt stron o życiu Chavoreta Jaruboon'a, tajlandzkiego kata wlokło mi się niemiłosiernie. Dość szczegółowo dzielił się z nami swoją m.in. pasją muzyczną/rozrywkową, którą zajmował się przed rozpoczęciem służby więziennej. Opowiadał również o swoim dzieciństwie, szkole, rodzicach. To część jego życia, z którą chciał się podzielić z czytelnikami, lecz z którą ja niekoniecznie chciałam się zapoznać, aż w tak dużym zakresie. Niemniej jednak zachęcam was po jej sięgnięcie.