Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Christine Nightingale

1
5,5/10
Pisze książki: poradniki
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,5/10średnia ocena książek autora
12 przeczytało książki autora
5 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Dziecięce dusze. Jak komunikować się z duszą swojego przyszłego dziecka
Christine Nightingale
5,5 z 10 ocen
19 czytelników 4 opinie
2020
Najnowsze opinie o książkach autora
Dziecięce dusze. Jak komunikować się z duszą swojego przyszłego dziecka Christine Nightingale 
5,5

Duchowa perspektywa rodzicielstwa, oznaczająca że my tu już na ziemi nie jesteśmy jedynymi decydentami o tym, co nas spotka i że żadna decyzja nie jest nieodwołalna. Chyba nie znalazłam odpowiedzi w tej książce jak stać się rodzicem, kiedy niby ziemskość stoi na przeszkodzie. Wszystkie tematy tu poruszone są bardzo pobieżne, a nawet tylko muśnięte kilkoma zdaniami. Dla mnie ta książka to jakby indeks zwrotów czy zagadnień, których znaczenia należy szukać gdzieś indziej. Nie polecałabym jej osobom, które albo jeszcze nigdy nie zetknęły się z duchowością albo dopiero co ją odkrywają.
Dziecięce dusze. Jak komunikować się z duszą swojego przyszłego dziecka Christine Nightingale 
5,5

Drogie Panie, które jesteście mamami - to pytanie kieruję szczególnie do Was. Czy zastanawiałyście się kiedyś przed ciążą jak i w jej trakcie, czy mały, rozwijający się zarodek Was słyszy? Czy maleńkie dzieciątko odczuwa Wasze emocje, nastrój, czy lubi szczególnie konkretny gatunek muzyki i ma swoje ulubione jedzenie? Pytam o to, ponieważ jestem świeżo po lekturze dosyć nietypowej i owianej nutką magii książki „Dziecięce dusze”. Ja (jeszcze) nie doznałam tych wszystkich odczuć, chociaż często zastanawiam się nad tym, jak to jest poczuć ruchy nowej istotki w swoim ciele i pokochać ją matczyną miłością bezwarunkową. Czy to jest magia? Jakaś nieodgadniona siła i przeznaczenie, czy po prostu zwykła biologia? Czy można komunikować się z nienarodzonym dzieckiem?
Czy trzeba znać tajniki medytacji i innych nauk, aby porozumiewać się z duszą nienarodzonego dziecka? Czy wierzycie w moc reinkarnacji i pojawiania się zmarłych osób pod postaciami innych ludzi, bądź zwierząt? Ile ludzi, tyle opinii. Ja niezaprzeczalnie wierzę, że matka nienarodzonego jeszcze dziecka odczuwa z nim więź już od pierwszych dni poczęcia. Doświadczenia kobiet z mojego najbliższego otoczenia i jakaś cząstka mojej kobiecej intuicji mówi mi, że tak właśnie jest. Ale czy opisywane w książce rzeczy dzieją się naprawdę? Szczerze mówiąc mam nieco mieszane odczucia. Z jednej strony chciałabym wierzyć, że tak właśnie jest, a z drugiej moja bardziej twardo stąpająca po ziemi część szepcze mi do ucha, że to jakieś wymysły i niestworzone bajki. Jak jest naprawdę?
Początek książki to liczne podziękowania od kobiet, którym autorka pomogła nawiązać więź z dzieckiem lub w ogóle zajść w ciążę. Gdy to czytałam miałam lekkie wrażenie małego samouwielbienia autorki. Trochę zniechęciło mnie to do dalszej lektury, ale oczywiście ciekawość wzięła górę. W moim odczuciu książka jest nietuzinkowa, tajemnicza, ma w sobie nutkę magii i dużą dozę duchowości. „Dziecięce dusze” to wyjaśnienie kwestii związanych z duchowym komunikowaniem się z duszami. W to, że każdy człowiek posiada duszę nie wątpię, ale czy można ślepo wierzyć we wszystko, co autorka napisała? Naprawdę ciężko ubrać mi w słowa moje odczucia co do tej lektury. Dla mnie nie jest to zła książka, ale nie jest też do końca zachwycająca. Plusem jest prostota w ujęciu tego tematu, co sprawia, że lektura płynie i ciekawa tematyka, która miała potencjał. W niektórych rozdziałach zauważyłam kilka razy powtarzające się słowo w słowo fragmenty. Takie trochę masło maślane, żeby zwiększyć objętość książki. Im dłużej myślę o tej książce, tym bardziej nie wiem, co o niej myśleć i czuję się z tego powodu trochę skołowana. Z jednej strony wszystko, co napisała autorka jest bardzo niezwykłe i nie można objąć tego rozumem. Z drugiej zaś strony do książki podchodzę z pewną dozą dystansu. Jeśli lubicie taką tematykę to przeczytajcie sami – jestem bardzo ciekawa Waszych wrażeń i chętnie o nich poczytam.