Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Zsolt Berta
1
7,1/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
9 przeczytało książki autora
16 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Chłopcy z Placu Moskwy. Opowieść o węgierskiej młodzieży lat 60
Zsolt Berta
7,1 z 9 ocen
25 czytelników 2 opinie
2019
Najnowsze opinie o książkach autora
Chłopcy z Placu Moskwy. Opowieść o węgierskiej młodzieży lat 60 Zsolt Berta
7,1
Powieść traktuje o węgierskich nastolatkach z lat 60-ych, którzy trochę przez przypadek podpadają bezpiece. Rzecz zaczyna się jak sielanka (imprezy, dziewczyny i rock and roll),by gdzieś tak w połowie zamienić się w horror. Bohaterowie nie są żadnymi wielkimi opozycjonistami. Wprawdzie nie lubią czerwonych i marzą żeby system upadł, ale ich własne działania dysydenckie sprowadzają się do złożenia pod pomnikiem Sandora Petofiego wieńca z napisem "Cześć i chwała bohaterom, 1848-49. Rock and roll!". Trudno doprawdy uznać tę akcję za zagrożenie dla rządów Sowietów nad Dunajem. Ale bezpiece to wystarczy. Grupka rozrywkowych dzieciaków za chwilę przekona się na własnej skórze, co znaczy zadrzeć z tym reżimem. W tle jest jeszcze historia dopiero co zdławionego powstania węgierskiego 1956 r. i jeszcze dawniejsza historia II wojny światowej.
Książka jest napisana językiem młodzieżowym i można ją spokojnie polecać współczesnym nastolatkom, którzy chcieliby zrozumieć czym był komunizm. Rzecz jest bezpretensjonalna, czyta się rewelacyjnie, nie ma w niej cierpiętniczej martyrologii ani nachalnego dydaktyzmu, mogących zrazić młodego czytelnika. Główne postaci przedstawione są w sposób szalenie plastyczny i myślę, że bardzo łatwo będzie się dzisiejszym licealistom, czy studentom z nimi utożsamić. Zarazem jest to książka dla dorosłych, choć dorosły czytelnik odczyta ją oczywiście na nieco innym poziomie niż nastolatek.
W literaturze węgierskiej już od pewnego czasu zwraca moją uwagę fakt, że tamtejsi pisarze nie boją się podejmować drażliwych tematów z historii najnowszej. Powstają powieści o powstaniu '56, o udziale Węgrów w stłumieniu Praskiej Wiosny '68, o prześladowaniach węgierskich mniejszości przez komunistyczne reżimy Rumunii i Czechosłowacji. Historia żyje w literaturze i budzi emocje. Przyznaję, że tego bratankom zazdroszczę, patrząc na stan literatury polskiej. Ile napisano u nas po 1989 r. powieści np. o stanie wojennym? Nie chodzi mi o opracowania historyczne, ani nawet o arcydzieła literatury, tylko o powieści środka, takie do czytania dla ludzi, a nawet dla młodzieży. No ile? Za kilka lat chciałbym dać mojemu siostrzeńcowi, jak trochę podrośnie, jakąś dobrą powieść o PRL i na razie nic nie znajduję. Teraz przynajmniej wiem, że dam mu do przeczytania Bertę.