Ukończył neurobiologię na University College w Londynie w 2013 roku. Od tamtej pory zdobytą na studiach wiedzę łączy z wielką pasją do rysowania, by tworzyć edukacyjne komiksy, ilustracje i animacje. Współpracuje z uniwersytetami i instytucjami edukacyjnymi na całym świecie, organizując zajęcia i warsztaty, podczas których pokazuje, jak prosta i przystępna może być nauka. Od 2016 roku prowadzi na Uniwersytecie Columbia badania na temat roli narracji wizualnych w przekazywaniu wiedzy naukowej. Opublikował trzy książki: Neurokomiks, Cervellopoli i The Senses.https://matteofarinella.com/
Być może autor jest najlepszym rysownikiem wśród neurologów i najlepszym neurologiem wśród rysowników, ale w tych niszowych specjalizacjach chyba nie miał dużej konkurencji ;) Niestety, fabularnie komiks jest strasznie nudny, a i graficznie niespecjalnie jest na czym oko zawiesić.
Bohaterka, domorosła naukowczyni, która padła ofiarą swojego własnego eksperymentu, snuje się w zminiaturyzowanej postaci po całym ludzkim ciele poznając neurologiczne tajniki funkcjonowania poszczególnych narządów zmysłów, w które to wprowadzana jest przez awatary ich odkrywców. Jest to tematyka co prawda niezmiernie ciekawa, ale podana w tej formie przypomina ilustrowane notatki do egzaminu na studiach.
Fajnie, że autor, sam będący doktorem neurologii, miał taki pomysł na komiks dla młodzieży. Szkoda jednak, że nie powierzył jego realizacji profesjonalistom. No wiecie, takim specjalnym ludziom, co potrafią pisać zajmujące historie i rysować ciekawe obrazki, bo akurat na tym się znają.
Dla ciekawych świata/ świata w nas.
"Zmysły" to komiks, raczej dla dzieci lub do wspólnej lektury. W jakimś stopniu zaspokaja ciekawość i daje wędki, aby poszukiwać dalej i bardziej wnikliwie. Przyciągnęła mnie okładka z ciekawym neuroornamentem; w środku rysunki uproszczone, kontrastowe, te anatomiczne przystępne w odbiorze, czasem bazujące na prostych skojarzeniach.
Historia kobiety- naukowca, która odbywa podróż po zmysłach dość przewidywalna, ale moim zdaniem ciekawe szczegóły rekompensują niedostatki fabularne. Komiks wciąga na tyle, aby zakończyć lekturę z satysfakcją równą dobrej zabawie połączonej z nauką. Mimochodem przybliża nam sylwetki naukowców, filozofów i artystów, którzy przecierali nam szlaki na polu wiedzy o zmysłach.
Zabrakło informacji na temat zmysłu równowagi przy okazji słuchu oraz synestezji, o tym drugim wspomina sam autor w przypisach i trudno nie przyznać mu racji, że to materiał na kolejną książkę. Kto wie?