To jeden z tych komiksów, które kupuje się dla rysunków. Treść gdzie co zeszyt Strange się z kimś bez przerwy naparza to pretekst do oglądania wizji innych przestrzeni. Kwantowe fluktuacje wpływają nawet na nasz świat a zamieszkują je dziwne dziwy. Szkoda, że Nightmare znika już w 122 zeszycie i już go więcej nie ma. To także za jego sprawą możemy podziwiać wizje rodem z Sandmana.