Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Po zakupie Spartana śmiało więc mogłam zawiesić sobie jego zdjęcie nad kominkiem i to by było na tyle. Nasz nowy członek rodziny okazał się tą drugą wersją hucuła, tą, którą niektórzy nazywają "wyzwaniem dla naturalsów"... Chyba jednak mylą im się pojęcia - naturalsi i masochiści to naprawdę nie jest to samo...

Właśnie w tym momencie powinien by się pojawić rycerz i wybawiciel - Aleksander Newzorow. Niczym deus ex machina wyłoniłby się zza chmur w krótkiej skórzanej kurteczce, na czarnym błyszczącym rumaku, prowadzonym, oczywiście, na samym cordeo... Zamiast Newzorowa, nagle pojawiła się wysoka szczupła blondynka w średnim wieku...

Na koniec, już zupełnie na marginesie, powiem, że jeśli trafił Wam się naprawdę trudny koń, to módlcie się, żeby przynajmniej miał poczucie humoru...