Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Książkę polecam mimo, że bardzo kiepsko wydana. Bardziej przypomina pracę dyplomową albo bardzo dużą stronę internetową. Została prawie w całości oparta o strony internetowe (tylko rzuciłem okiem na bibliografię). Brakuje korekty i łamania (szczególnie widoczne gdy zdjęcia i tekst zawarte są na dwóch częściach strony). Tekst jest wyrównany do obu stron co na wąskich stronach wygląda komicznie. Masę błędów technicznych (jak np. kilka razy pojawiło się "się" zamiast "sieć"). Zdjęcia w słabej jakości ściągnięte z Internetu. W kilku miejscach brakuje istotnych faktów, np. że firma BBN była głównym początkowym projektantem ARPANET-u (w książce tylko wspomniana). Pojawiają się także błędy logiczne (np. na temat systemu GNU/Linux). Wprowadzenie do jakiegoś tematu pobieżnie, który dopiero dalej jest rozwijany i myśli się, że został pominięty. Powtórzenia zdań (tak jak to może mieć miejsce w pracy dyplomowej, gdzie wprowadzenie ma takie samo zdanie, jak dalej główny tekst na dany temat). Mało znane wydawnictwo, brakowało redaktora Merytorycznego (czy jak wspomniałem korekty czy łamania). Czytałem 3 wydanie, nie mam pojęcia jak wyglądały wcześniejsze. Książkę polecam, ale nie na początek, jak pierwszą warto przeczytać "Innowatorzy" Isacsona (można także przeczytać, też przed, "Where Wizards Stay Up Late", która jest chronologicznym zapisem historii wczesnego internetu - niestety tylko po angielsku - może są tłumaczenia na inne języki jak ktoś zna),i potem tą pozycje. Na pewno warto jeśli nie zrażają cię błędy, literówki i tego typu szczegóły, które często pojawiają się na stronach internetowych. Książka ciekawa bo bardzo dużo można się z niej dowiedzieć informacji o Internecie, szczególnie tym w Polsce. Chociaż wiarygodność tych informacji jest dyskusyjna, za wiarygodnością przemawia jednak masa internetowych stron źródłowych i solidne badania przed napisaniem książki.