Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński23
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Michael Raymond Bradley
1
6,0/10
Pisze książki: historia
Urodzony: 1940 (data przybliżona)
Michael R. Bradley doktoryzował się na Vanderbilt University i nauczał w Motlow College od 1970 roku. Za swoje zasługi w związku z popularyzacją historii Południa Stanów Zjednoczonych został nagrodzony medalem Jeffersona Davisa.
6,0/10średnia ocena książek autora
1 przeczytało książki autora
0 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Tullahoma. The 1863 Campaign for the Control of Middle Tennessee
Michael Raymond Bradley
6,0 z 1 ocen
1 czytelnik 1 opinia
2000
Najnowsze opinie o książkach autora
Tullahoma. The 1863 Campaign for the Control of Middle Tennessee Michael Raymond Bradley
6,0
Ta objętościowo niewielka książeczka wypełnia lukę w historiografii wojny secesyjnej, opisując kampanię generała Rosecransa w Środkowym Tennessee. Kampanię prawie zapomnianą już przez opinię publiczną ówczesnych czasów, bo przyćmioną przez wielkie bitwy pod Gettysburgiem i Vicksburgiem.
Michaelowi R. Bradleyowi należy oddać honor za przypomnienie tych wydarzeń, za opisanie tych kilku dni w czerwcu i lipcu 1863 roku. Opisuje on jedyny chyba przykład skutecznej wojny manewrowej Armii Cumberlandu, która przy możliwie małych stratach w życiu zdołała osiągnąć postawione przed nią zadanie. I to podczas nieustannego deszczu, który uczynił drogi regionu praktycznie nieprzejezdne a nawet małe rzeczki i potoki nieforsowne.
Tym niemniej książka nie należy do perełek gatunku. Bradley rezygnuje w znacznym stopniu z cytatów (być może baza danych jest zbyt mała). Jego raczej suchy styl aż prosi się o urozmaicenie - cytaty byłyby definitywnie jednym z rozwiązań. W efekcie otrzymuje się bardzo monotonną narrację wydarzeń, opartą przeważnie na raportach oficerów obu stron.
Nieliczne anekdoty wzmacniają jedynie uczucie niedosytu. "Tullahoma" byłaby lepszą lekturą, gdybym mógł na przykład przeczytać nieco więcej o żołnierzach, którym rozkazano pomóc w wyciąganiu działa z błota. Klnąc na cały świat, a zwłaszcza na generała Rosecransa i jego poroniony pomysł na walkę w deszczu, wyciągają w końcu rzeczone działo na suchy grunt. Tylko aby się dowiedzieć od jednego z artylerystów, że jednym z oficerów, który im pomagał, był... sam generał Rosecrans.