Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Czy wy także odnosiliście czasem wrażenie, że czujecie za bardzo? Że targające wami emocje nie pochodzą z rozsądku lecz z serca, które często zmusza nas do podjęcia nierozsądnych decyzji? A może na własnej skórze przekonaliście się jak bardzo niebezpieczne potrafią być uczucia? Jeżeli tak, to zapraszam was do zapoznania się z tą recenzją. W życiu każdego przychodzi moment, w którym to nasze życie zmienia się jakby za dotknięciem magicznej różdżki, jedni odczuwają ten przełom jako pierwszą miłość, która jak to w życiu bywa, jednego dnia, jest, a drugiego już jej nie ma; drudzy jako pierwsze kroki stawiane ku karierze, jednak szybko odkrywają, że życie nie jest usłane różami, a los uwielbia rzucać nam pod nogi kłody; a jeszcze inni kierowani chwilą decydują się porzucić wszystko i oddać się swoim marzeniom. Czy wiecie, co w głównej mierze kieruje naszymi wyborami? Emocje i to właśnie im w pewnym sensie poświęcona jest ta książka. Przyznam szczerze, że na samym początku miałam pewne wątpliwości, co do zapoznania się z tą opowieścią i nie byłam pewna, czy przeczytanie jej okaże się dla mnie dobrym rozwiązaniem. Jednak mimo wszystko postanowiłam żyć chwilą i targana ciekawością rozpoczęłam swoją przygodę z tą króciutką książką. Nie żałuję tego spotkania. Jamie Tworkowski jest założycielem organizacji To Write Love on Her Arms (w skrócie TWLOHA),która jest międzynarodowym liderem w dziedzinie zapobiegania samobójstwa. Jego książki w niewiarygodnym tempie zdobyły ogromną popularność, a tym samym zaskakującą ilość fanów, którzy czasami decydowali się kupić dziesięć egzemplarzy jego historii, aby później podzielić się niż z znajomymi. W 2006 roku napisał historię, której tytuł później przerodził się w nazwę prowadzonej przez niego organizacji. Opisał w niej, jak to pomagał przyjaciółce wyzwolić się z uzależnienia od narkotyków, samookaleczania się i depresji. Jednym z głównych tematów, na których opiera się ta książka jest idea, że ludzie potrzebują się nawzajem, żeby istnieć, że zostaliśmy stworzeni, żeby w podróży przez życie towarzyszyła nam druga, ważna dla nas osoba. Brzmi to przepięknie, a jeżeli chcecie dowiedzieć się nieco więcej na ten temat, szczerze zachęcam was do zapoznania się z tą opowieścią. Sam autor borykał się kiedyś z depresją, zresztą do tej pory uczęszcza na najróżniejsze terapie, czuł zbyt bardzo i to właśnie to sprawiło, że tak trudno było mu znieść utratę ukochanej przez siebie osoby, towarzyszył przyjaciołom w smutnych dla nich chwilach i razem z nimi śmiał się, gdy los się dla nich uśmiechał. Po przeczytaniu "Emocji za bardzo" wiem, że to cudowny człowiek, który czuje na swój sposób, a dzięki jego książce, inni także mogą znaleźć w nim wsparcie. Opowieść Jamie'go została stworzona w przepiękny i niepowtarzalny sposób. To niewiarygodne jak bardzo jego historia potrafi wpłynąć na nas samych. Z pewnością wielu z was doświadczało czasem wszechogarniające was uczucie bezsilności i beznadziejności; po przeczytaniu tej książki nie tylko spojrzycie lepiej na otaczający was świat, lecz także zrozumiecie, że zawsze jest jakieś rozwiązanie, mimo iż czasem nie potrafimy go dostrzec. Polecam tę książkę każdemu, kto czuje zbyt bardzo i kto chciałby otworzyć się na nową, niepowtarzalną i zapadającą w pamięć opowieść. Gwarantuję wam, że z pewnością nie pożałujecie tego spotkania. Cała recenzja: https://1stowarzyszenieksiazkoholikow.blogspot.com/2018/04/emocje-za-bardzo-jamie-tworkowski.html