Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Joe Carter
1
6,5/10
Pisze książki: reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
45 przeczytało książki autora
36 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Tajniak. Prawdziwa historia Joe Carter
6,5
Na początku jest przygoda, coś niezwyczajnego i pozwalającego poznać siebie samego od nieznanej strony. Później zaczyna się badanie swoich granic, wpierw gdzie w ogóle się znajdują, następnie jakie emocje towarzyszą gdy zbliżamy się do nich, w końcu następuje moment kiedy je przekraczamy. Jedni przesuwają cienką czerwoną linię coraz dalej i dalej, drudzy wiedzą w jakim miejscu się znajdują i nie zbliżają się nawet w ich pobliże, są i tacy, którzy pamiętają o nich , lecz w imię wyższej wartości wciąż je naruszają. Ci ostatni sami wybrali taką, a nie inną życiową ścieżkę, płacąc za to osamotnieniem, stratą najcenniejszych chwil, jakich nie da się powtórzyć, w zamian dostając kolejne zastrzyki adrenaliny …
Kino, telewizja i literatura zasypują nas opowieściami o życiu tajnych agentów, mają one różny charakter, czasem bywają zupełnie oderwane od realiów, a czasem wprost przeciwnie pokazują z detalami co oznacza takie zajęcie. Niektórzy zaczynają tę pracę przepełnieni ideałami, inni dostają szansę i chcą ją wykorzystać by się sprawdzić oraz pokazać na co ich stać. Joe należał raczej do tej drugiej grupy, zwykła praca policjanta dla dwudziestoletniego mężczyzny nie była zajęciem marzeń. Ale wystarczyło jedno zdarzenie i wiele zmieniło się w jego podejściu do codziennych obowiązków, niekiedy niewiele potrzeba by człowiek wszedł na ścieżkę jaka bardzo szybko stanie się jedyną braną pod uwagę. Bycie tajniakiem okazało się dla Joe strzałem w przysłowiowa dziesiątkę, kariera nabrała rozpędu, chociaż wymagała poświęcenia. Nienormowane godziny pracy, stres, niepewność, no i bezwzględni przestępcy, jacy na pewno nie okażą skrupułów w razie jakiejkolwiek podejrzenia, że mają do czynienia z policjantem. To jedna strona pracy w tajnych operacjach, druga niesie dreszcz emocji, możliwość bycia na pierwszej linii, robienia czegoś co uważa się za słuszne i pozwala na niestandardowe działanie, wymagające inwencji. Równowagi pomiędzy nimi nigdy nie będzie, ale Joe w pierwszej kolejności dostrzega plusy, co minusami? One dopiero zaczynają doskwierać po czasie, kiedy już nie da się nadrobić strat i trudno wyobrazić sobie zwyczajne życie. Co pozostaje Joe`mu po kilku dekadach pracy jako tajniaka? Na oficjalne nagrody nie ma co liczyć, tak samo jak i zobaczeniu swojego nazwiska w prasie czy telewizji. Pozostaje jedynie satysfakcja z akcji zakończonych sukcesem, niedosyt po nieudanych operacji oraz … żal za straconymi chwilami z bliskimi, ale to nie cała prawda o nim. Może to jedynie fragment większej całości, bardziej skomplikowanej niż wydaje się jemu samemu? Jeżeli pokazanie swej prawdziwej twarzy oznacza dekonspirację i porażkę to czy nie zostało zapomniane kim się było?
Nie mogą zdradzić kim są w rzeczywistości, muszą stworzyć swoje alter ego, które przekona przestępców, że są jednymi z nich. Aż do chwili aresztowania nikt nie powinien nawet mieć cienia podejrzeń co do ich tożsamości. Rzeczywistość jest bardziej zawiła, bo nie brak w niej ludzkich emocji, chwil zawahań i po prostu tego czego nie da się przewidzieć, a „Tajniak. Historia prawdziwa” przedstawia ją z perspektywy kogoś kto w niej egzystuje. Autor nie upiększa jej, nie dodaje sobie zasług, za to w prostych słowach przedstawia siebie i pracę, której poświęcił prawie wszystko – tego ostatniego jest świadomy, podobnie jak i sukcesów. Joe Carter nie ukrywa uczuć dzieli się z czytelnikami entuzjazmem, dumą, lecz nie jest mu obca gorycz i rozczarowania. Spektakularnych wątków mało jest w tej książce, jednak nie one w prawdziwej pracy tajnego agenta są najczęstsze, co innego powtarza się – zwykła rzeczywistość, w jakiej trzeba równocześnie myśleć jak policjant i przestępca oraz nie zapominać o świecie, gdzie jest się ojcem, matką, mężem, żoną, przyjacielem. W „Tajniaku” da się odczuć fascynację zawodem, pozostającym dla większości niezauważalnym, i zadowoleniem z osiągnięć, chociaż znanych tylko bardzo wąskiemu gronu. Joe Carter nie napisał kryminału czy też thrillera, ale pokazał kulisy realnych dochodzeń z bardzo osobistej perspektywy.
Tajniak. Prawdziwa historia Joe Carter
6,5
Joe Carter przez 20 lat pracował jako tajny agent. Dla kariery i możliwości rozpracowywania przestępczego świata poświęcił wszystko inne, stracił przyjaciół i rodzinę. Jego praca stała się jego życiem.
Autor książki przedstawia nam kilka intrygujących historii, jakie przydarzyły mu się w ciągu pracy tajniaka. Zagłębiając się w jego wspomnienia szybko uświadamiamy sobie, że to zajęcie, które wymaga od człowieka wielu niezwykłych cech charakteru, takich jak np. siła, odwaga, determinacja, a to dopiero początek długiej listy wymogów, jakie trzeba spełniać, by móc wykonywać to zajęcie. Szybko w mojej głowie zrodziła się refleksja, że nie jest to praca dla każdego, a kolejne porywające fragmenty z życia Joe’go tylko utwierdziły mnie w tym przekonaniu.
Powieściowy tajniak daje nam się poznać jako mężczyzna charyzmatyczny, skierowany na realizację celu, skłonny do poświęceń. Opisane przez niego wydarzenia zrobiły na mnie duże wrażenie, a sam Joe bardzo mi zaimponował. Przez lata obracał się w niezwykle ciekawym świecie, ale sam, jako człowiek, również sprawia wrażenie postaci bardzo intrygującej i barwnej. Podoba mi się, że pisze szczerze, przedstawiając wachlarz towarzyszących mu emocji, opowiadając o problemach osobistych i zawodowych porażkach, bo i takie się czasami zdarzały.
Zanim zabrałam się do lektury tej książki niewiele wiedziałam na temat pracy tajnego agenta. Śmiało mogę powiedzieć również, że moje wyobrażenia i przeświadczenia bardzo rozminęły się z historiami autora. Z kolejnych rozdziałów uderzało we mnie przede wszystkim wielkie niebezpieczeństwo, w którym mężczyzna wielokrotnie się znalazł. Obcowanie na co dzień z przestępcami to jedno, funkcjonowanie w ich świecie to drugie, ale kiedy któryś z nich prosto w oczy zarzuca Ci, że jesteś gliną pod przykrywką? Jak szybko musisz zareagować? Jak umiejętnie zamaskować zaskoczenie? Jak udowodnić, że stoisz po tej samej stronie barykady?
Cieszę się, że miałam okazje o życiu tajniaka dowiedzieć się więcej, lepiej zrozumieć mechanizmy rządzące taką pracą. Niektóre rzeczy szalenie mnie zaskoczyły. Nie spodziewałam się, że można angażować się emocjonalnie i szczerze polubić przestępców, którzy prędzej czy później muszą zapłacić za swoje czyny. Co jednak najważniejsze, tę książkę czyta się naprawdę dobrze. Carter opowiada ciekawie, w opowieściach tych nie brakuje emocji, a prawda i szczerość z nich bijące zachęcają do przeniesienia się na kilka godzin w jego świat. Krótkie rozdziały są dynamiczne, często na myśl nasuwał mi się dobry film akcji.
Mam jednak żal do autora, że ta książka jest tak krótka. Zawarty w niej materiał rozbudził mój apetyt na więcej, a wyobraźnia zaczęła działać na najwyższych obrotach. Nie miałabym nic przeciwko, żeby jeszcze poczytać o przygodach Joe’go.
„Tajniak” to literatura faktu w bardzo dobrym wydaniu. Autobiografia interesująca, pełna emocji, skłaniająca do refleksji. Napisana dobrze i rzetelnie. Ale stanowczo za krótka.