Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant7
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Max Brallier
6
7,2/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
52 przeczytało książki autora
37 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Ostatnie dzieciaki na Ziemi. I coś kosmicznego
Max Brallier
6,8 z 15 ocen
23 czytelników 5 opinii
2019
Ostatnie dzieciaki na Ziemi. Parada zombiaków
Max Brallier
7,6 z 22 ocen
34 czytelników 6 opinii
2019
Najnowsze opinie o książkach autora
Ostatnie dzieciaki na Ziemi Max Brallier
7,2
Okazuje się, że w mieście ostał nie tylko najlepszy przyjaciel Jacka, ale także jego największy szkolny wróg. Biorąc pod uwagę, że jest to apokalipsa, każdy z nich ma obecnie czystą kartę i cała trójka łączy siły, by uratować czwartego ucznia z ich klasy. Tenże jest uwięziony w szkole. Problem w tym, że jest otoczony przez hordę ucznio-zombiech. Właściwie powinnam napisać otoczona, bo to dziewczyna. Ale czy rzeczywiście będzie to panna w opałach, czekająca na księcia i jego bandę giermków?
Ta seria jest niesamowita! Książki są pełne zabawnych ilustracji i karykatur postaci, co naprawdę dodaje humoru. Dużo akcji, zabawne sytuacje. Chociaż dzieci walczą z potworami, nacisk kładziony jest na ich relacje, rozwiązywanie problemów. W żadnej scenie książki nie są przerażające. Nie trzeba się więc martwić, że nocami będą śniły się czytelnikom, małym czy dużym, hordy zżerających mózgi umarlaków. Każda potencjalnie straszna scena zawsze przełamana jest humorystycznym akcentem, rozładowując świetnie napięcie. Naprawdę podoba mi się ta seria. Pokazuje pracę zespołową dzieci, wsparcie, jak sobie radzić, gdy się nie zgadzasz, a także jak planować z wyprzedzeniem, by nie zostać zaskoczonym przez niesprzyjające zdarzenia.
Więcej na https://konfabula.pl/ostatnie-dzieciaki-na-ziemi/
Ostatnie dzieciaki na Ziemi i ostrze mocy Max Brallier
7,6
http://iminfected.pl/ostatnie-dzieciaki-na-ziemi-i-ostrze-mocy-max-brallier/
Po przeżyciu pierwszej w nowych czasach zimy, Jack wraz z przyjaciółmi doświadczają kolejnych przygód. Ostatnie napotkanie zła i stawienie mu czoła na całe szczęście nie skończyło się tragedią, choć było bardzo blisko. Tym razem Jack przystępuje do treningu, by opanować moc, która została zamknięta w jego ukochanej broni – Tasaku Louisvilskim. Początki bywają ciężkie, jednak zło nigdy nie śpi, a co więcej Dirk zaczyna się dziwnie zachowywać w pobliżu zgrai zombie…
Piąty już tom ilustrowanej serii dla dzieci „Ostatnie Dzieciaki na Ziemi i Ostrze Mocy”, autorstwa Maxa Bralliera, to znakomita zabawa dla najmłodszych, okraszona sporą dawką akcji i niezapomnianych atrakcji! Czwórka przyjaciół – Jack, Quint, Dirk oraz June muszą po raz kolejny stawić czoła złu, które wciąż panoszy się po świecie i za nic nie chce odpuścić. Czy kontynuowanie historii Jacka Sullivana i reszty paczki okazało się dobrym pomysłem? Jak najbardziej!
Nie da się ukryć, że przygody zawarte w czwartym tomie mocno odbiły się na przyjaciołach. Pierwszy napotkany człowiek (który okazał się wcielonym złem),ugryzienie Dirka przez zombie oraz przedostanie się do świata jednego z generałów śmiercionośnej Rezzoch. Tym razem akcja mocno zwolniła, choć nie zabrakło także kilku epickich pojedynków i kolejnych starć ze złem. Co więcej, do historii powraca pewien stary wróg…
Bez dwóch zdań każda z przygód młodocianych bohaterów jest niesamowita. Niestety tym razem poczułem pewną różnicę w jakości jej ukazania od poprzednich czterech i to na minus. Nie mówię, że jest źle, ale tym razem zabrakło tego „czegoś”. Ciężko dokładnie stwierdzić, czym to „coś” jest, ale chyba chodzi o klimat humorystyczny, który w tym tomie jakoś mnie nie porwał. Mniej jest też innowacyjności, z której do tej pory słynęła cała seria. Większość rzeczy, które widzimy, jest powtórką tego, co już było. Jest ciekawie, ale nie niepowtarzalnie.
Jak w każdym przypadku, tak i tutaj aspekt wizualny powieści (ilustracje) jest na najwyższym poziomie. Odpowiedzialny za nie Douglas Holgate ponownie spisał się na medal, przenosząc wiele scen z treści do formy graficznej, która wielokrotnie stanowi część czytanej historii. Niesamowite zagranie, które w każdym tomie robi olbrzymią robotę.
Postacie jak zwykle nie zawodzą swoją odmiennością charakterów, choć nie ma już tyle sprzeczek lub kłótni, które mogłyby to uwydatnić. Przede wszystkim spory nacisk został położony na odnalezienie sposobu na udzielenie pomocy Dirkowi, który… nie no, nie napiszę o co chodzi, bo popsułbym Wam zabawę 😉
Poza wspomnianym wcześniej minusie, który dotyczy pewnych aspektów powieści, to całość bardzo dobrze się czyta. Śledzenie kolejnych zmagań i przygód bohaterów jak zwykle jest niezwykle przyjemne, a co więcej: końcowa scena ukazuje nam jasno, że to nie koniec! Teraz pozostaje oczekiwać tomu 6, który, mam nadzieję, wyjdzie w Polsce jak najszybciej!
Podsumowując, powieść ilustrowana „Ostatnie Dzieciaki na Ziemi i Ostrze Mocy” to kolejna porcja przyjemnej, dobrze napisanej i skonstruowanej historii, którą pochłania się na raz. Zdecydowanie tytuł wart uwagi przez każdego czytelnika, bez względu na wiek, zwłaszcza jeżeli komuś poprzednie tomy przypadły do gustu.
Po więcej, zapraszam na iminfected.pl!