Po dosyć niezgrabnym początku bardzo szybko wciąga w emocjonalną karuzelę. Rzecz bardzo japońska w sposobie zarządzanie emocjami czytelnika i bohaterów, ale ja niezmiennie lubię ten momentami tani i przesadzony styl, zwłaszcza w krótkich historiach obyczajowo-miłosnych. Jeśli jeszcze nie macie, a takie historie lubicie, to kupcie, zanim się skończy. To jednotomówka Waneko, a to oznacza nakład spory, ale niewystarczający na wieczne trwanie w księgarskich magazynach.
Ta manga na pewno ma ładną kreskę, jednak co do historii, to choć podobała mi się, nie wzbudziła we mnie zbyt wielu emocji. Ta historia jest dobra - i porusza też trudne tematy jak żałoba, śmiertelna choroba kogoś bliskiego, gnębienie, samobójstwo. Po prostu nie mogłam się w nią wczuć...
Czasem czytamy dobre historie, które jednak nie trafiają do nas na tyle, byśmy oddali im serce. Ta manga była dobra i myślę, że ktoś, kto lubi historie o miłości skazanej na rychły koniec, to przy tej uroni choć kilka łez.
Gdybym mogła ocenić tę mangę z "połówkami", dałabym jej 6,5/10