Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Matteo Guarnaccia
1
6,5/10
Pisze książki: poradniki
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
16 przeczytało książki autora
8 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Barber Giulia Pivetta
6,5
fajna publikacja. Wyjatkowo przyjemne zdjęcia, przystepna treść. schludna.
treści jest niedużo, przeczytałem w godzinę. Fryzury opisywane są krótko, autor raczej zajmuje się kontekstem kulturowym niż samym wykonaniem uczesań, do tego nie są to fryzury nowoczesne, a XX wieczne. przyjemna lektura na krótką podróż pociągiem, nic poważnego. taka ciekawostka, można powiedzieć. Odradzam, jeśli ktoś chciałby się czegoś nauczyć, zwłaszcza techniki wykonania. Zawiedzie się.
Barber Giulia Pivetta
6,5
Niesamowity przewodnik po historii fryzur, które swą popularność zaczęły zyskiwać w drugiej połowie ubiegłego stulecia.
Część z nich jak np. „mohawk” jest znacznie starsza, ale wszystkie które zostały w książce zaprezentowane, większość z nas, facetów, nosi do tej pory. Oczywiście ci, którzy jeszcze mają z czego je zrobić, pozostali którym już włosków nie starcza zawsze mogą się ostrzyc na „skinheada”.
Tytułowy „barber” różni się zasadniczo od „hairdressera”, w tłumaczeniu na język polski ten pierwszy to nie tylko „fryzjer męski”, ale również „golibroda”. Obecnie powstające tu i ówdzie „barber shopy” stanowią powrót do pewnej, jeszcze przedwojennej, tradycji, kiedy to szanujący się mężczyzna powinien takowy lokal z napisem „golenie - strzyżenie” co pewien czas odwiedzać, nie tylko po to, aby nie stresować się przy samodzielnym goleniu za pomocą brzytwy (co jak się domyślacie lub wiecie z autopsji, szczególnie na solidnym kacu musiało być niezapomnianym przeżyciem),ale również w celach towarzyskich i dla relaksu.
Dobry „barber” jest dla faceta kimś pomiędzy księdzem i barmanem czyli powiernikiem, doradcą i wysłuchiwaczem historii.
Książka zawiera nie tylko rysunki samych fryzur, ale również historyczne zdjęcia, ciekawostki z nimi związane oraz informacje skąd te najpopularniejsze sposoby układania męskich włosów pochodzą.
Dzięki tej pozycji możemy się ostrzyc zgodnie z naszym temperamentem, filozofią życiową czy pozycją społeczną. I tak jak przy doborze win, po wejściu do „barbera” możemy z pewna nonszalancją użyć właściwej angielskiej nazwy preferowanej fryzury, zamiast opowiadać , „że to taka fryzura, jak miał ten facet w tym filmie, no wie pan…”.
To również poradnik, jakie dodatki lub typ stroju najlepiej do danej fryzury pasuje. Choć powiem szczerze, cześć z tych odzieżowych propozycji była dla mnie trudna do zaakceptowania.
Na szczęście do mojej fryzury – pośredniej między „cut crew” a „undercut” noszę odzież podobną do zalecanej.
Uważam, że w czasach, kiedy takowy podręcznik się pojawił grzechem by było z niego nie skorzystać.