Najnowsze artykuły
Artykuły
Książki adwentowe dla dzieci i dorosłych – te tytuły zapewnią ci 24 dni przedświątecznego czytaniaAnna Sierant2Artykuły
Jest temat, o którym się nie mówi… Porozmawiajmy o piractwieKonrad Wrzesiński2Artykuły
Można już zgłaszać książki do Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać1Artykuły
Wyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na grudzień 2023Anna Sierant2378
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Anneliese Freisenbruch

Źródło: http://www.simonandschuster.com/authors/Annelise-Freisenbruch/46945509
1
6,8/10
Pisze książki: historia
Urodzona: 1977 (data przybliżona)
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://www.annelisefreisenbruch.co.uk/home/
6,8/10średnia ocena książek autora
61 przeczytało książki autora
97 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Pierwsze damy antycznego Rzymu Anneliese Freisenbruch 
6,8

O kobietach, które stały za plecami cesarzy
"Pierwsze damy antycznego Rzymu" Annelise Freinsenbruch to nie tylko faktograficzny opis największych i najbardziej znanych Rzymianek żyjących w starożytności, to także rzeczowa analiza tego, jak kobiety były odbierane w tej epoce.
Napisać, że Livia była posądzana o otrucie swojego męża, to jedno, pisali o tym i Tacyt, i Swetoniusz. Freinsenbruch idzie dalej, ona pisze, dlaczego historycy uważają, że była to prawdopodobnie jedynie legenda.
"Pierwsze damy antycznego Rzymu" to także książka okrutna. Okrutna, bo pokazuje, czarno na białym, jakie było życie w czasach, które tak często idealizujemy, bo idealizuje je popkultura. Ile z tych kobiet zostało zagłodzonych na śmierć? Jak niebezpieczna była przyjaźń z nimi? Ile ich przyjaciółek zginęło, ile je zdradziło? Ile z nich musiało popełnić samobójstwa w imię polityki? Wiecie, jak były traktowane, kiedy tylko wypadły z łask władcy? Urodzenie i bogactwo nie chroniło przed pobiciem, na skutek którego traciło się nie tylko zęby, ale i oko.
Ciężko było należeć do rodziny cesarza.
Książka Freinsenbruch nie jest książką popularną, romansem historycznym, czy jednym z tych żenujących uproszczeń, w których tak lubuje się popkultura. Nie, to książka popularnonaukowa, z akcentem na "naukowa". I dlatego warto ją przeczytać, bo mówi o faktach, nie o tym, jak autor fakty zrozumiał.
Autorka "Pierwszych dam antycznego Rzymu" cytuje rzymskich pisarzy i dziejopisarzy, najnowsze odkrycia swoich kolegów, historyków i archeologów, powołuje się i opisuje ikonografię okresu. Nawiązuje do innych postaci historycznych, na przykład analizując trzecią żonę Klaudiusza, Messalinę, porównuje recepcję jej i Marii Antoniny. Czarna legenda tu i tam, różowa legenda tu i tam, Annelise Freinsenbruch nie ukrywa swojej opinii pisząc, co jej zdaniem jest czym.
Freinsenbruch nie ukrywa, że zapis historyczny nie zawsze jest pełny, pokazuje palcem, gdzie - jej zdaniem - dziejopisowie Starożytności wykazali się albo mizoginią, albo strachem przed obecnością kobiet w życiu publicznym.
Książka nie jest idealna. Bellona wydała ją starannie redakcyjnie, to prawda, ale niczego innego od tego wydawnictwa nie oczekiwałabym. Brak mi strasznie jednej rzeczy: ilustracji. Chciałabym nie musieć szukać w sieci monety, na której widać Agrypinę, czy Livię. Chciałabym zobaczyć te fryzury, o których pisze autorka na kartach książki, nie w necie! Chciałabym widzieć zniszczone posągi Julii.
I jeszcze uwaga dla Czytelniczek i Czytelników: osoby, które nigdy nie czytały niczego związanego z historią imperialnego Rzymu mogą się zmęczyć. Rzym, imiona arystokracji, skomplikowane koligacje rodzinne, rozwody, dzieci, śluby, trudno nadążyć, jeśli brakuje "podkładu".
Jednak w "Pierwszych damach antycznego Rzymu" Annelise Freinsenbruch dostajemy rzetelną, dobrze czytającą się, wciągającą opowieść o silnych kobietach, żyjących w czasach, które silnych kobiet się obawiały.
Napisane dla veryurbanfantasy.pl
Pierwsze damy antycznego Rzymu Anneliese Freisenbruch 
6,8

Przeczytać jeśli czujesz się mocny.
Ponad 600 stron w nurcie gender - ale pokroju ZACHODNIOEUROPEJSKIEGO i AMERYKAŃSKIEGO NAUKOWEGO a nie wynaturzonego i karykaturalnego POLSKIEGO gender w służbie różnych pseudoideologii - niestety, momentami niebezbiecznie ocierającego się o wojujący feminizm w stylu 'jeńców nie bierzemy'.
Książka jest próbą przedstawienia sylwetek wybranych femin z historii rzymskiej, na podstawie poddanych (skrupulatnej?) analizie zarówno materiałów źródłowych (pisma i zabytki archeologiczne) jak i opracowań. Czy autorka wychodzi z tego obronną ręką (klawiaturą) - rzecz względna. W warswie merytorycznej z pewnością tak, choć rażą kompletnie nie na miejscu odnośniki i analogie do amerykańskiego życia politycznego i 'dziewczęce fochy' na temat wszechpanującego wówczas, w całym znanym świecie, patriarchatu.
Mankamentem jest oportunistyczne skupienie się na dynastii julijsko-klaudyjskiej (połowa książki, ok. 100 lat),który to okres został już przez wszystkich możliwych badaczy przeanalizowany, opracowany, przetrawiony i do bólu wyeksploatowany. O okresach królewskim i republikańskim zaledwie wzmianki a 400 lat od Flawiuszy do upadku Rzymu potraktowane nadto wybiórczo. Autorka usprawiedliwia się małą ilością źródeł dotyczących tych czasów, niemniej przeniesienie ciężaru badań na okresy republikański i późnocersaki w minionych kilku dekadach, dostarczyło dużo informacji i opracowań, z których Annelise rzadko korzysta. Zastrzeżenia mogą również wzbudzać niektóre spekulatywne wnioski dotyczące pozycji kobiet, szczególnie w okresie julijsko-klaudyjskim, jak i nazbyt szczegółowe wgłębianie się w pozakobiecą historię Cesarstwa, dostępną przecież powszechnie w wielu publikacjach.
Ukłonem w stronę szerszej grupy czytelników są nawiązania omawianych wątków w literaturze i muzyce okresów późniejszych a nawet w kinie współczesnym, tak jak i odnośniki oraz analogie do amerykańskich 'pierwszych dam', chociaż te ostatnie w kontekście całej pracy są kompletnie nie na miejscu.
W rezultacie powstała pozycja z pewnością spełniająca ambicję autorki o wypełnieniu pewnej - jej zdaniem - luki w opracowaniach starożytnego Rzymu. Pozostawia wrażenie wnikliwego spojrzenia na pozycję kobiety, bogato uzupełnionego legendami i ciekawostkami, ale też braku koncepcji co do konstrukcji jasno przecież określonych chronologicznie rozdziałów, przez co informacje niejednokrotnie kluczowe nikną w odmętach stylu Reisenburgh.
Podwójny plus za klasyczny, oksfordzki system przypisów, umiejętnie wykorzystany: konkretnie i rzeczowo. Do tego solidny indeks osobowy. Praca zyskałaby znacznie na wartości (a także na lekkości),wzbogacona o ilustracje istotnych reliefów i malowideł, które autorka szczegółowo opisuje.