Bruno Sarda

'Wielka wędrówka' to pierwszy komiks, po który sięgnęłam po kilkunastu latach 'posuchy'. Kiedyś, 'za dzieciaka', czytałam ich sporo - miałam całą kolekcję Kaczora Donalda, W.I.T.C.H - nieustannie zastanawiałam się, w jaki sposób pogodzić moją pasję z dość miernym kieszonkowym. Koniec końców z czytania komiksów wyrosłam, ale sentyment pozostał. Nie sądziłam, że powrócę do Kaczora Donalda. Owszem, ochota zawsze była, ale tyle książek pragnę przeczytać, że jakoś nie było mi drodze z komiksami. W efekcie, powróciłam do tego formatu dzięki jednemu z wielu wyzwań LC, którego nie zrealizowałam w przeciągu 3 lat, odkąd postanowiłam, że fajnie byłoby to robić. W owym wyzwaniu należało przeczytać dowolną ilustrowaną książkę - bezwiednie pomyślałam o Kaczorze Donaldzie i którymś z Gigantów. I oto przeczytałam. 'Wielka wędrówka' to specjalne wydanie z serii Gigant. I choć dawno nie czytałam zwykłego wydania, to podejrzewam że te 'ekstra' wyróżniają się przede wszystkim tym, że wszystkie komiksy są połączone jedną tematyką, dodatkowo w książce można znaleźć protipy związane z owym tematem. W przypadku 'Wielkiej wędrówki' jest to temat wypraw górskich - w środku znajdziemy wskazówki jak dobrze przygotować się do wypadu w góry lub na dłuższe wycieczki, a wszystkie komiksy związane są właśnie z podróżami z plecakiem. Osobiście, wolałabym różnoraką tematykę - mimo to, 'Wielka wędrówka' to zbiór fajnych komiksowych opowieści, więc żaden czytelnik nie powinien się rozczarować. I choć pewnie rzadko będę wracać do form komiksowych, to cieszę się, że mogłam powrócić do lat dziecięcych. A sentyment tylko wzrósł.