Najnowsze artykuły
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński5
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Sandro Del Conte
13
7,5/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,5/10średnia ocena książek autora
143 przeczytało książki autora
52 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Szczęśliwa moneta
Sandro Del Conte, Tito Faraci
Cykl: Gigant Poleca (tom 248)
7,0 z 21 ocen
24 czytelników 3 opinie
2023
Szybcy kontra wściekli
Bruno Sarda, Sandro Del Conte
Cykl: Gigant Poleca (tom 232)
7,7 z 21 ocen
32 czytelników 3 opinie
2021
W krainie pingwinów
Lino Gorlero, Sandro Del Conte
Cykl: Gigant Poleca (tom 228)
7,7 z 37 ocen
52 czytelników 14 opinii
2021
Detektyw na tropie
Sandro Del Conte, Giuseppe Dalla Santa
Cykl: Gigant Poleca (tom 206)
7,8 z 15 ocen
29 czytelników 1 opinia
2017
Najnowsze opinie o książkach autora
W krainie pingwinów Lino Gorlero
7,7
Pierwsza, tytułowa przygoda przenosi nas na zimną Antarktydę. Trochę skorelowało się to ze styczniową pogodą za oknem. To w antarktycznej bazie Kaczor Donald i Daisy wpadają na pomysł, by sprzedawać ciepłe, wełniane czapki w Kaczogrodzie. Wszystko zaczęło się jednak od Kaczego Obserwatorium Astronomicznego i pewnego znudzonego ale cwanego obserwatora, jej pracownika. Wpada on na wzmiankę, że na Antarktydzie spadł nietypowy, bo pokryty złotem meteoryt. Szybko znajduje pogrążonego w depresji, bezrobotnego Donalda i proponuje mu niesamowitą umowę o pracę. Jednak Daisy wietrzy podstęp, co, jak w końcu się okazuje, jest prawdą. Na szczęście mieszkające na Antarktydzie pingwiny okazują się być bardzo przyjazne kaczkom!
Mnie, nieco starszego czytelnika, szczególnie zaciekawiły dwa komiksy. Pierwszym był 24-stronicowy Świat na opak, drugim zaś Mgławica szczęścia. W obydwu pojawia się Goguś, kaczor z niesamowitym fartem. Choć w pierwszym z tu wymienionych komiksów jest tylko pobocznym bohaterem, stanowi pierwszy znak, że coś jest nie tak. Świat na opak opowiada bowiem historię, gdzie wszystko jest odwrotne do normalnie wyglądającego życia w Kaczogrodzie: Goguś ma pecha, Sknerus chce zrobić wszystko, by pozbyć się kasy, a Bracia B wrobić Sknerusa w jej posiadanie! W tym wszystkim jest zupełnie zdezorientowany Donald.
Mgławica szczęścia tym razem mianuje Gogusia jako głównego bohatera. Okazuje się, że jego niesamowity fart może być skutecznym środkiem na odzyskanie przez jedną z dalekich planet mgławicy zapewniającej jej mieszkańcom szczęście. Wiecznie szczęśliwi kosmici nie potrafią działać już bez fuksa. Jednak czy na takiej pozbawionej szczęścia planecie Goguś nie straci i swojego farta?
Więcej na: https://www.monime.pl/gigant-poleca-nr-228-w-krainie-pingwinow/
W krainie pingwinów Lino Gorlero
7,7
Jest to już 228 (!!) numer, a ja czytając go, czułam jakbym cofnęła się w czasie. Aż żal było mi kończyć, bo Gigant, chociaż ma ponad 250 stron, szybko pomachał mi przed oczami ostatnią kartką. Komiks zdecydowanie przeniósł mnie do dzieciństwa i bardzo się cieszę, że ponownie mogłam zatonąć w tych absurdalnych opowieściach, które moim zdaniem nic a nic się nie zmieniły. To dobrze! Dalej czuć ten niesamowity klimat, humor oraz niezmienne charaktery bohaterów. Sknerus dalej jest sobą, śpi na pieniądzach i swoim najbliższym nie skapnie nawet centa, Daisy i jej twardy upór także ma się bardzo dobrze, a Myszka Miki znowu może wykazać się w jakiejś niecodziennej misji.
Gigant zabiera nas w różne miejsca i w różne czasy. Wylądujemy na innej planecie, a także cofniemy się w czasie, trafimy na rajską wyspę i do upiornego zamczyska. Naprawdę nie można się nudzić czytając ten komiks. Ja świetnie się bawiłam i uważam, że Gigant jest ponadczasowy. Co więcej, znalazłam mojego starego Giganta z 1997 roku (tom 6) i oprócz lekko zniszczonej okładki w środku jest nienaruszony, co świadczy tylko jego doskonałej jakości, szczególnie, że lata przeleżał na strychu.
W środku znajdziemy 10 krótkich komiksów tak przeróżnych, że każdy z pewnością znajdzie coś dla siebie. Chociaż prawda jest taka, że wszystkie są świetne, ale rozumiem, że każdy ma swoje upodobania na przykład do bohaterów. Ja najbardziej lubię Myszkę Miki, Kaczora Donalda i komiksy ze Sknerusem, ale nie mam żadnego najmniej lubianego bohatera. Wszystkie mają swój urok i każdy z nich wyróżnia się czymś innym, dlatego w całości świetnie się zgrywają.