Green Arrow: Kołczan - Część 1 Kevin Smith 6,8
ocenił(a) na 86 lata temu Nie miałem możliwości wcześniej poznać takiego superbohatera, jakim jest Green Arrow. Patrząc na sam kostium (połączenie Robin Hooda z... toż to Robin Hood we własnej osobie),a także na małe wyeksploatowanie postaci, nie zapowiadało się, że "Kołczan" będzie miał dla mnie jakąś większą wartość.
Jednak, za scenariuszem stoi sam Kevin Smith, którego kiedyś uwielbiałem za filmy "Sprzedawcy", czy "Dogma" (dziś szczerze powiedziawszy, nieco mnie nie kręci, ale jeśli chodzi o komiks tu recenzowany - to wróciła mi do niego sympatia). Kwestia fabuły była tutaj o tyle trudna, że ostatni odcinek Green Arrowa kończył się jego śmiercią, podczas próby uratowania Metropolis przed terrorystami. Świadkiem tego wydarzenia był Superman, a ten brzydal, raczej z kłamstwa nie słynął.
W każdym razie kilka lat później w mieście pojawia się Green Arrow, który nie zna nowoczesnych komputerów, nie wie co to komórka, a słownictwo i postawa ludzi budzą w nim mieszane uczucia. GA to staroświecki superbohater, który z jakiegoś powodu znajduje się w naszych czasach. Kapitalna praca Kevina Smitha, który potrafi opowiadać historię i utrzymywać szybkie tempo z jajem (z aluzjami dla dojrzalszych czytelników).
Sama kreska rewelacyjna może nie jest, ale po pewnym czasie zupełnie się jej nie zauważa, bo GA to mistrz DC Comics, który zachwycił mnie i stał się najsympatyczniejszym bohaterem w tym uniwersum. Nie chciałbym się rozczarować tylko drugim tomem...
ak zwykle w tej kolekcji wprowadzono dodatek 85 numer komiksu "The Brave and the Bold" (wrzesień 1969),w którym to Batman i Szmaragdowy Łucznik łączą siły przeciwko Minotaurowi. Komentarz jest zbędny, bo nic wartego zapamiętania w nim nie ma.
Całość oceniam pozytywnie i tylko szkoda, że tak mało GA jest w samej kolekcji. Idealna odskocznia od popularnego Batmana. Czekam na drugą część.
http://majinfox.blogspot.com