Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać206
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mo O’Hara
Źródło: http://www.moohara.co.uk/
6
6,7/10
Pisze książki: literatura młodzieżowa
Urodziła się w Stanach Zjednoczonych, ale mieszka obecnie w Wielkiej Brytanii. Każdy kolejny tom serii o złotej rybce, która stała się zombie, jest coraz bardziej popularny i zajmuje wysokie miejsca na listach bestsellerów New York Timesa. Sprzedano już prawa do wydania w Niemczech, Brazylii i Turcji.
Autorka zajmuje się także pisaniem audycji radiowych i sztuk teatralnych.http://www.moohara.co.uk/
Autorka zajmuje się także pisaniem audycji radiowych i sztuk teatralnych.http://www.moohara.co.uk/
6,7/10średnia ocena książek autora
38 przeczytało książki autora
23 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Moja złota rybka zombie. Co by tu zrybić tym razem?
Mo O’Hara
7,2 z 5 ocen
8 czytelników 1 opinia
2016
Moja złota rybka zombie. Albo rybka, albo akwarium
Mo O’Hara
6,4 z 5 ocen
9 czytelników 0 opinii
2016
Najnowsze opinie o książkach autora
Moja złota rybka zombie Mo O’Hara
6,5
Psy obronne mają szczególne predyspozycje do ochrony właściciela przed napastnikiem. Taki amstaf na przykład – budzi respekt już samym swoim wyglądem. O bulterierze nawet nie trzeba wspominać: morda tak paskudna, że na jej widok człowiek odczuwa przemożne pragnienie znalezienia się gdzie indziej. A doberman, ten psi żandarm? Albo rottweiler, rasa niegdyś tak modna, że spotkać ją można było na co drugim podwórku, ku zgrozie dzieci drepczących do szkoły. Ryba w tym zestawie jest dość sporym nieporozumieniem. Nawet taka, która powróciła z martwych.
Wyobraźcie sobie, że próbujecie poszczuć kogoś swoją akwariową rybką. Pomijając już fakt, że wyglądalibyście naprawdę kretyńsko, wołając „Bierz go, rybo!”, wasz płetwiasty pupil nie jest przystosowany do życia na lądzie. Co może zrobić? Wyskoczyć w powietrze jak harcujący delfin i strzelić napastnika z liścia swoją płetwą? Bez żartów. Jednak rybka zombie właśnie tak postępuje. I to jest chyba jedyne moje zastrzeżenie do książki.
Bohaterami historii są dwaj przesympatyczni przyjaciele, Tymek i Ravi. Wrażliwość chłopców została skontrastowana z demonicznymi naturami ich starszych braci, którzy metodycznie znęcają się nad „matołkami”.
„Zwykle, kiedy mama wychodziła, brat natychmiast zaczynał mi dokuczać. Jak wtedy, kiedy mnie przyłapał, jak czytałem jego nowiuteńkie wydanie komiksu Powrót żywych trupów. Zawinął mnie w ręczniki i wsadził w drzwiczki dla psa.”
Pomiędzy oprawcami a ofiarami staje maleńka rybka, która w wyniku niecnych eksperymentów jednego ze starszych braci pożegnała się z życiem w tragicznych okolicznościach, jednak Tymek i Ravi zdołali przywrócić ją temu światu, wykonując spektakularny masaż rybiego serca… baterią. Ożywiona frankenryba co jakiś czas przechodzi w tryb zombie: świeci na zielono, hipnotyzuje wzrokiem i przejawia żądzę mordu za każdym razem, gdy w polu widzenia pojawia się starszy brat Tymka, Tytus.
Mo O‘Hara napisała książkę o nieprawdopodobnej fabule, ale poruszającą bardzo ważne problemy: przemocy pomiędzy rodzeństwem i odwiecznej ślepoty rodziców na ten fakt. Miałam ochotę potrząsnąć mamusią Tymka, kiedy ta bezrefleksyjnie łykała wszystkie naciągane wyjaśnienia Tytusa, nie zadając sobie trudu, by chociaż jeden raz – prewencyjnie – skontrolować, co się dzieje w domu pod jej nieobecność.
Lekturę „Mojej złotej rybki zombie” uprzyjemniają ilustracje Marka Jaguckiego, a nieco starsi czytelnicy będą mieli niezłą zabawę przy tropieniu dość licznych odwołań do popkultury. Młodszym dzieciom książka z pewnością przypadnie do gustu.
Moja złota rybka zombie. Jak ryba w wodzie Mo O’Hara
7,3
Od pierwszego tomu towarzyszą nam Tymek i Ravi, których łączy to, że mają niemiłych starszych braci. Pewnego dnia brat Tymka, Tytus, przynosi do domu złotą rybkę i postanawia na niej eksperymentować. Wykorzystuje do tego zestaw małego chemika. Młodszemu chłopcu jednak żal źle potraktowanego i bezmyślnie zabitego zwierzątka. Postanawia ją ożywić za pomocą mini zestawu reanimacyjnego: prąd z baterii. Odzyskane zwierzątko nie jest już sobą. Potrafi hipnotyzować otoczenie i od tego zaczyna się wielka, kilkutomowa przygoda przyjaciół, którzy swoje niezwykłe zwierzątko zabierają w różne miejsca i rozwiązują z nią interesujące zagadki. Zielonooka rybka stała się bardzo inteligentna i posiada bardzo przydatne umiejętności, dzięki czemu może sobie poradzić w każdej sytuacji.
W piątym tomie Frankie odwiedza Oceanarium. Razem z Tymkiem i Ravim oraz Sami (młodszą siostrą Raviego) poszukują interesujących rzeczy, nietypowych śladów oraz zachowania. Ich wzrok przyciąga dozorca upewniający się czy nikt ich nie obserwuje oraz ścierający wszelkie ślady z posadzki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie robił tego szpiegowską parasolko-mopem. To dziwne urządzenie przekonuje grupkę poszukiwaczy przygód, że muszą zbadać sprawę. Trafiają na zaplecze akwarium Antonia – niezwykłej ośmiornicy. Ciąg dziwnych zdarzeń zaczyna się, kiedy Sami chce pocieszyć smutną ośmiornicę i stwierdza, że Frankie będzie doskonałym kompanem zabaw oraz pocieszycielem Antonia. Po wrzuceniu rybki do akwarium głowonoga zaczyna się pościg. Ośmiornica chce pożreć rybkę, a ta musi się ewakuować. Znajduje odpływ, który łączy kolejne akweny w całość, ale ośmiornica (dzięki temu, że nie ma kości) rusza za nią. Jaką przygodę bohaterowie przeżyją tym razem? Dlaczego Oceanarium jest ciekawsze niż może nam się to wydawać? Przekonajcie się sami.
Akcja książki jest bardzo prosta i powstaje w wyniku kolejnego ciągu nieprawdopodobnych zdarzeń takich jak pościg rybki w woreczku za kotem wampirem. Przypomina troszkę mechanizm z piłeczkami: wystarczy jedną wprawić w ruch, aby uruchomić całą machinę. Szybka, lekka, prosta akcja pełna niezwykłych wydarzeń, wątków szpiegowskich sprawia, że lektura wciąga młodych czytelników. Ze względu na lekki chaos dialogowy i szybką akcję przedszkolaki mogą się pogubić w czasie czytania, ale za to idealnie sprawdzi się w przypadku dzieci samodzielnie czytających.
Całość wzbogacono licznymi szkicami oraz ilustracjami urozmaicającymi treść książki oraz sprawiającymi, że lekturę czyta się bardzo szybko, przyjemnie, a niedługie rozdziały sprawiają, że dzieci nie znużą się lekturą.
Serię polecam uczniom szkoły podstawowej. Książki zapewniają świetną zabawę.