Jakub Kaniewski

Po roku użytkowania i przetestowaniu połowy tras stwierdzam, że przewodnik zupełnie do mnie nie trafił. Zawsze wydawało mi się, że dobra trasa rowerowa to taka, która przebiega z dala od samochodów, wiedzie wśród przyrody, oferuje atrakcyjne widoki. Tego próżno szukać w tym przewodniku. W zamian mamy bardzo dużo tras, które obierają za cel jakieś atrakcje historyczne - stare domy, pałacyki, wille, pomniki i kościoły. Niestety, dojazd do nich pozostawia zwykle wiele do życzenia. Autor prowadzi nas często przez bardzo mało atrakcyjne drogi szutrowe i asfaltowe pośród niczego. Zdarzają się też miejsca, gdzie jesteśmy kierowani na ruchliwe, mało bezpieczne drogi. Nie do końca też wiem, jak autor wyobrażał sobie korzystanie z przewodnika w terenie. Mapy z trasami są jednak w wielu miejscach zbyt mało dokładne. Z wytyczonej trasy nie wynika, jak dokładnie należy jechać, a opisy w tekście głównym naprawdę należałoby poprawić. Perełką był dla mnie fragment, w którym autor spod kościoła każe jechać "200 metrów prosto", podczas gdy przy kościele... jest 5 dróg. I żadna nie prowadzi "prosto". Efekt tego wszystkiego jest taki, że często się człowiek na trasie gubi i niepotrzebnie traci czas. Podsumowując: oczekiwałem czegoś zupełnie innego. Szukałem tras, które same w sobie będą ciekawe, ładne i zielone, oferując rozrywkę przez całą jazdę. Dostałem trasy, które za cel obierają sobie kilka konkretnych punktów, zwykle o znaczeniu historycznym, a przez zdecydowaną większość czasu prowadzą nas nudnymi drogami bez widoków.