Jerzy Zieliński
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Zgłoś autora, abyśmy mogli uzupełnić jego dane.
- 1 przeczytało książki autora
- 0 chce przeczytać książki autora
Książki i czasopisma
Cytaty
Rzeczywiście, zawstydzili się oboje jak dzieci przyłapane na złamaniu jakiegoś zakazu i nie odpowiadając na te zaczepki, spuścili głowy, wykazując demonstracyjnie nadmierne zainteresowanie swoimi talerzami. Dopiero po chwili Piotr, przełknąwszy kęs smacznego kotleta, skomentował ich uwagi: - Kochani, wszyscy tu jesteśmy dorośli i wiemy, że czasem zdarza się ludziom wejść w bliższe relacje, czuć do siebie szczególną sympatię i rozumieć się wzajemnie. To właśnie dotyczy nas. Prawda Romuś? - spytał i chciał ująć ją za rękę, ale nie natrafiwszy na nią, bo akurat zamaszyście kroiła kotleta, tylko pogłaskał ją po ramieniu.
Rzeczywiście, zawstydzili się oboje jak dzieci przyłapane na złamaniu jakiegoś zakazu i nie odpowiadając na te zaczepki, spuścili głowy, wyk...
Rozwiń ZwińPrzeżywała katusze, gdy był na górze i nie wracał przez prawie godzinę. Próbowała oglądać telewizję, czytać książki, gazety, ale nie rozumiała nic z tego, co mówią, ani co było napisane. Gdy wrócił, patrzyła badawczo, czekając na jakiś komentarz. Milczał zamyślony i poważny. Dopiero po jakimś czasie westchnął głęboko i powiedział tylko: - No tak, zobaczymy, co z tego wyniknie. Nie powiedział nic więcej, a ona nie miała odwagi pytać o szczegóły.
Przeżywała katusze, gdy był na górze i nie wracał przez prawie godzinę. Próbowała oglądać telewizję, czytać książki, gazety, ale nie rozumia...
Rozwiń ZwińRoma odebrała to jak wymierzony policzek. Z dzieckiem na rękach pobiegła do sąsiedniego pokoju i rozpłakała się. Udał, że tego nie słyszy i siedział nieruchomo w fotelu. Podobnych scen było jeszcze kilka – powodem, zazwyczaj były jego uszczypliwe uwagi, także dotyczące sposobu wychowania czy odżywiania dziecka. W takiej atmosferze upływały kolejne miesiące. Pewna poprawa nastąpiła wraz z nastaniem lata. Roma ukończyła pierwszy rok studiów z dobrymi wynikami. Miała wakacje, a sprzyjająca pogoda pozwalała na dłuższe pobyty w ich domku w lesie. Mikołaj zaczął mówić pierwsze słówka. Wzruszyła się, gdy wyszło mu pierwszy raz słowo „mama”. Biegał po świeżo skoszonej trawie, pokrzykując wesoło, często przewracając się, a wtedy bieg zmieniał się w raczkowanie. Były to chwile radości, których tak im brakowało w ostatnim okresie, ale ich wzajemne relacje nigdy już nie wróciły do stanu sprzed wdrożenia szaleńczego pomysłu z „surogatką”. Piotr utracił ciepło, jakie kiedyś aż promieniało od niego. W żadnym geście ani słowie nie odczuwała dawnej adoracji.
Roma odebrała to jak wymierzony policzek. Z dzieckiem na rękach pobiegła do sąsiedniego pokoju i rozpłakała się. Udał, że tego nie słyszy i ...
Rozwiń Zwiń
DYSKUSJE