Nie do końca wiem, jak ocenić tą książkę. Napisana jest dobrze, wszystko ma ręce i nogi. Ale mimo tematyki którą lubię, walczyłam ze snem. Dialogów tyle co kot napłakał. Bohaterowie gadają i gadają i myślą i rozmyślają i znów gadają, co było, co jest, co będzie. Mimo ogromnego potencjału, zabrakło jej pazura, zabrakło jej emocji. Sceny morderstw czytało się jak tablicę odjazdów i przyjazdów. Spóźniony pociąg wyzwoliłby we mnie więcej niż taka scenka :)
Gdybym poczuła przyśpieszone serce, gdyby włoski stanęły mi na rękach, gdybym nie chciała odejść od czytania by zrobić sobie kawę, byłaby dycha.
To nie jest pierwsza książka, którą czytałam, gdzie główny bohater to najemnik. Co mnie zaskoczyło w niej to sam Nikolai. Początkowe rozdziały Daisy były trochę nużące (a w głowie kołotało mi się: znowu to samo..czemu wszystkie bohaterki to takie nieporadne laski?),kiedy jednak dotarłam do 1 rozdziału Nicka i jego podglądania..zdziwiłam się i przez moment naprawdę myślałam, że planował ją zabić :) Im dalej fabuła się rozwijała tym sama postać Nicka mnie rozbrajała. Morderca, bezwględny i przerażający, a taki nieporadny w interakcjach międzyludzkich :) im dalej tym książka coraz bardziej mi się podobała, chociaż nadal była rozczarowana postacią Daisy. Ta też się nie znała na uczuciach, ale nie wychodziło jej to tak uroczo jak Nickowi :) natomiat jej koleżanka Reagan na pewno miała potencjał :) cała powieść totalnie się rozkręciła kiedy Daisy i Reagan zostały porwane. Nie wiem czemu, ale całość nabrała rumieńców i nie dało mi się odłożyć kindla ani na moment. W końcu D pokazała jakieś jaja :) Daniel był zabawny a Vasily przerażający, ale intrygujący. W zasadzie wszystko potoczyło się dobrze, zwłaszcza dla D i N. Niestety nie bardzo dla Reagan. Mam nadzieję, że Daniel jej pomoże jak ją odnajdzie. Książka naprawdę mnie wciągnęła i na pewno przeczytam kolejną część.