cytaty z książek autora "Katarzyna Miller"
Nie oddawać im siebie CAŁEJ! Nikt nie prosi i nikt nie podziękuje. Skończcie, damy, z mitem romantycznej miłości.
Szanuj to co masz. I pamiętaj, jak bardzo ty sam jesteś autorem tego co cię spotyka.
Od żadnego rycerza dziewczynka nie może dostać tego, czego potrzebuje, żeby stać się dorosłą kobietą. To, czego nie udało się dostać w młodych latach od mamy, taty, babci, dziadka, prawdziwych lub "przyszywanych" cioć i wujków oraz od nauczycieli, może zdobyć już tylko sama. Mogą jej w tym pomóc przyjaciele, i ukochany też, ale TYLKO POMÓC!
Aby pojechać do Rzymu trzeba najpierw wyjść z domu.
Gdy człowiek przyzna się wobec innych do swojej małości, to wszyscy go polubią. Ponieważ zaczynają czuć, że przy takim człowieku nie muszą nikogo udawać, nie muszą stawać na rzęsach.
(...) w miłości dawać więcej, niż się dostało, i odpłacać mniej, niż się oberwało. Nigdy tą samą monetą, którą się dostaje.
Kobiety najbardziej kochają panów nieobecnych, nieosiągalnych...
Jeśli znajdujemy ekwiwalent w postaci zgody, mądrości, wiedzy, coraz większej akceptacji dla niedoskonałości życia - wygraliśmy, bo tracąc, jednocześnie zyskujemy. To jest w ogóle najlepsza recepta na życie - pozwalać się mu zmieniać i zmieniać się wraz z nim, z coraz spokojniejszą ufnością, że coś ciekawego, fajnego odchodzi, ale za to przychodzi coś inaczej ciekawego.
Osamotnienia nie lubi nikt. Samotności - ci, którzy nie lubią siebie. Pamiętajcie - jest tylko jedna osoba, która na pewno nie opuści mnie do samej śmierci - to ja sama. I kiedy jestem tylko ze sobą, jestem w najlepszym towarzystwie.
Nie będzie nas, jeśli przedtem nie było mnie i ciebie.
Kochać to nie oczekiwać zbyt dużo.
Jeśli nigdy siebie nie zdradzisz, to nigdy nie będziesz zdradzona. Bo wyzuci z poczucia bezpieczeństwa jesteśmy tylko wtedy,
kiedy opieramy je na kimś innym, a nie na sobie.
Miłość to rodzaj uważności na drugiego człowieka w najlepszym tego słowa znaczeniu. Uważność, ciekawość drugiego człowieka w pogłębianiu i utrwalaniu relacji z nim. Jednak nie tak, że nie można oddychać bez siebie nawzajem. Musi być przestrzeń i odrębność. Ludzie czasem z głodu mają w sobie dziurę, że tak się pragną, aż mogliby siebie zjeść. Wchłonąć. Nie można jednak wchłonąć drugiego człowieka".
Pokochać kogoś, to znaczy widzieć go i jego potrzeby, doceniać i szanować. A zakochać się to widzieć swoje potrzeby i mieć w dodatku głupią iluzję, że ukochany(a) je spełni.
Dzisiaj po latach śmiem twierdzić, że fajnie jest, jeśli człowiek przeżyje takie swoje bankructwo - czy to będzie mentalne, finansowe czy jakiekolwiek. To go buduje. I jeśli przetrwasz taką życiową próbę, to nic już nie będzie w stanie tobą tąpnąć. Oczywiście jeżeli nie bierzemy pod uwagę miłości, której do końca przecież nie zdefiniowaliśmy.
Nie chodzi o to, żeby nie narzekać.
Do odreagowania służy płacz, krzyk, śmiech, ruch, drżenie ciała, śpiewanie, takie rzeczy, rozumiecie? Zapomnijmy o zdaniu: Ja nigdy w życiu się nie popłaczę. Zapomnijmy! To jest taka głupia ambicja.
(...) Otwórzmy te nasze nieco zatęchłe rodziny na więcej znajomych, przyjaciół, kumpli i kumpelki. Im więcej fajnych ludzi dziecko lubi i zna, i im więcej osób je zna i lubi, tym lepiej, zdrowiej, bogaciej.
Nadal mamy kulturę zamiatania spraw najważniejszych i najistotniejszych pod dywan. Mieszkania mamy wciąż za małe, a dywany takie wielkie...
Życie musi mieć różnorodność, żeby miało bogactwo i gęstwinę. Żeby miało znaczenie. Nie ma radości bez smutku. W życiu jest miejsce na jedno i drugie równocześnie. Jedność przeciwieństw jest cenna".
Grzeczne dziewczynki upatrują swojej wartości w tym, czy ktoś jest z nich zadowolony i czy je chwali wprost, bo jak tego nie usłyszą, nie wiedzą, że są coś warte.
Rozbierzmy się z pędu. Ubierzmy się w spokój.
I tak nie doradzę ci wszystkiego. Najważniejsza rada brzmi: rób jak chcesz i rób to naprawdę.
Dawno zrozumiałam, że na życie najpierw trzeba się zgodzić, na takie, jakie jest, a przerabiać można tylko siebie. Co nie znaczy, że nie można na innych wpływać.
Ze strachu, że go stracisz, zaczęłaś dawać więcej niż przyjmować. W dawaniu widzisz sposób na uratowanie tego związku... nic gorszego nie możesz zrobić. Musisz przestać dawać i stać się z powrotem słońcem. Kobieta ma się nie ruszać i być słońcem, a mężczyzna ma się poruszać wokół ciebie.
(...) rzadko kto jest z siebie zadowolony i mało kto czuje, że dostał siebie takiego, jakim chciałby być. Pomiędzy tym, kim chciałbym być, a tym, kim jestem, istnieje czasem tragiczny rozziew. W bardzo dużym stopniu wiąże się to niestety z naszym wychowaniem. Ponieważ nie odczuwamy szczęścia, nie jesteśmy dokochani, nie jesteśmy w pełni poczuciem własnej wartości, ważności i tego, że świat czekał na nas z otwartymi ramionami. Jesteśmy za to pełni udawania, którego nas uczą, robienia dobrej miny do złej gry, udowadniania, że nie jestem tym, kim jestem, dlatego jesteśmy wypełnieni niezgodą na siebie.
Życie to w ogóle paradoks, to absolutna jedność przeciwieństw. Zawsze musi istnieć ten rodzaj harmonii, który polega na tym, że jeżeli czegoś się zrobi za dużo, to w jakimś innym miejscu czegoś się robi za mało.
(...) żadna mądra, wrażliwa i twórcza kobieta nie może nie być feministką.
Wyobraź sobie małą dziewczynkę na balkonie, a poniżej trzystu facetów ukrytych pod czarnymi parasolami. Ona bez pudła wybierze spośród nich tego właściwego, wskazując na czarny parasol trzeci od lewej strony w piętnastym rzędzie, i powie: ON! I to będzie ten "słuszny", najgorszy z możliwych wyborów...
Jesteś kochany nawet wtedy, kiedy o tym nie wiesz.