Bardzo dobry tom. Ale nie może być inaczej skoro mamy dwie długie historię, a scenariusz jednej robił Bunn. Graficznie też jest dobrze - zwłaszcza druga historia, gdzie Conan jest znowu wielkim zbirem.
Trochę brakuje pchnięcia historii bohatera dalej i większej liczby czarów i potworów z horroru. Ale taka to konwencja - podobnie jak to, że Conan ciągle zostaje sam, ratuje się w ostatniej chwili i spotyka watażków których później pokonuje.
Warto! Cieszy, że seria wróciła ma wysoki poziom i ciemne czasy Marvela za nami.
Nie jestem znawcą ani miłośnikiem komiksów, ale z tym wydaniem podjąłem kolejną próbę.
Fabuła była dość prosta, raczej nienależąca do tych, które zapadają w pamięć. Postacie z pewną dozą charakteru, ale w krótkim wydaniu ciężko oczekiwać więcej. Dialogów było bardzo mało i też nic pozytywnego o nich raczej nie powiem.
Kreska nie zrobiła na mnie wrażenia. Pojedyncze panele wyglądały naprawdę dobrze, ale większość wydawała mi mdła - mimo skąpania wszystkiego w olbrzymiej ilości czerwieni.
Czytanie tego komiksu nie było nudne lub nieprzyjemne, ale też nie było wciągające czy pobudzające do myślenia.