Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Lauren Henderson
5
5,1/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,1/10średnia ocena książek autora
440 przeczytało książki autora
339 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Randkowanie wg Jane Austen Lauren Henderson
5,3
Kolejny dziwny twór, wykorzystujący nazwisko znakomitej pisarki, żeby naciągnąć naiwne czytelniczki.
Prawidłowy tytuł tej książki powinien właściwie brzmieć: "Niezbyt udany poradnik dla zdesperowanych kobiet, pragnących za wszelką cenę zdobyć męża/ partnera".
Dlaczego tak uważam?
Otóż jako poradnik jest to słaba pozycja, gdyż rady w niej zawarte są albo tak banalne, że nie przyszłoby mi do głowy w ogóle przelewać je na papier, albo tak absurdalne, że aż śmieszne. Lista zasad i reguł, których wg autorki należy przestrzegać jest kosmicznie długa, do tego niektóre stoją w sprzeczności ze zdrowym rozsądkiem, w stylu: "jak już ktoś ci się spodoba, to rób wszystko, żeby nie dać tego po sobie poznać". Wspaniała rada pod warunkiem, że ta druga strona ma zdolności telepatyczne, ewentualnie dorabia sobie w wolnym czasie jako jasnowidz...
Co gorsza natomiast, pani Henderson zdaje się, że całkiem na poważnie namawia swoje czytelniczki do permanentnego udawania kogoś innego niż są w rzeczywistości. Nie należy więc robić tego, czy tamtego, choćby się miało na to ogromną ochotę. Wszystko po to, żeby nie spłoszyć upatrzonego kandydata na partnera. Należy więc grać tanią komedię i utrzymywać faceta w błędnym wyobrażeniu o sobie w nadziei, że to go zmyli i doprowadzi do ołtarza. Bo przecież taki cel przyświeca czytelniczce tegoż poradnika.
Cóż, teraz przestaję się dziwić, że rozwody są tak popularne w USA. Ba, nawet zaskoczona jestem, że nie są popularniejsze. Bo jak przeciętny Amerykanin tuż po ślubie przekonuje się, że ożenił się z zupełnie inną kobietą niż ta, z którą się spotykał, to nic dziwnego, że gna w te pędy złożyć pozew rozwodowy...
Co do fragmentów odnoszących się do twórczości Jane Austen, to albo są tak łopatologicznie wyłożone, albo do tego stopnia ponaciągane do teorii wysnutych przez panią Henderson, że nawet nie zasługują na to, żeby się nad nimi pochylić i je skomentować.
Krótko mówiąc: nie polecam. Kompletna strata czasu.
Randkowanie wg Jane Austen Lauren Henderson
5,3
A ja kolejny raz muszę wyjść przeciw większości głosów.
W recenzji, którą napisałam pod "Dumą i uprzedzeniem" były słowa o tym, że powieść wydała mi się poradnikiem młodej damy. Byłam więc miło zaskoczona widząc w sklepie (nie)poradnik Henderson i czując, że ktoś odebrał Austen podobnie do mnie.
Książkę czytało mi się przyjemnie, jak zbiór głównych myśli w dziełach Austen i przełożonych na dzisiejszą rzeczywistość. Absolutnie nie zgodzę się, że treść namawia do bycia kimś innym niż się jest i że autorka przedstawia obraz takiego "randkowania", które daje efekt w dzisiejszej ilości rozwodów! Jeśli ktoś ją tak zrozumiał, to niestety, całkiem na opak albo jest osobą, które nie lubią zbyt mocno analizować zachować w kwestii uczuć, by były po prostu odpowiednie w skali Austenowskiej. Autorka przedstawiła moim zdaniem logiczne zasady, o których w wielu domach się nie mówi i uznaje, że są w domyśle, a które w odpowiednim czasie mogłyby dać dziewczynom dużo wiary w siebie i zrozumienia, że miłość to coś, co tak naprawdę jest całym napędem w życiu, ale jednocześnie czekanie na nią pozwala w sobie rozwijać takie cechy jak cierpliwość, poznanie własnej wartości, równowagę gdy ktoś już zwraca na nie uwagę i im to okazuje oraz przeciwstawienie się opiniom, że wszyscy już kogoś mają więc i ty powinnaś.
Przede wszystkim jednak mówi o bardzo ważnej rzeczy w dzisiejszych czasach powierzchowności i wiary w "im bardziej skupiam się na sobie i nie przywiązuję się w żaden sposób do innych, tym silniejsza jestem", co w efekcie potem kończy się samotnością, którą zwalczamy częściowo skutecznie np. świadomością, że możemy popisać z 10 znajomymi naraz i każdy i tak będzie myślał głównie o swoich sprawach.
Mówi o sensie związków, powołując się na przykład Elizabeth i Darcy'ego o tym, jak ważne jest to, by nawzajem z partnerem rozwijać własne zalety i jak mawia moja pani od psychologii: "nie wychowywać, a kształtować pozytywne cechy" tak by nie odbierać związku jako niewoli, a jako partnerstwo i dzielenie się sobą i tym, co ma się najlepsze, a przy okazji wydobywanie najlepszego z drugiej osoby. To także moim zdaniem piękna i warta zapamiętania idea przy próbach oceny swojego szczęścia z drugą osobą (a przy okazji i jej szczęścia z nami!).
Jak dla mnie książka bardzo przyjemna. Nie czytałam nigdy takich poradnikowych pozycji, ale to fajna sprawa jeśli umie się nie przyjmować bezkrytycznie czyichś napisanych słów i zastanowić nad nimi odnośnie swoich relacji i siebie. Spodziewałam się kiczu, szczególnie po czerwonej okładce z jakimiś amorowymi motywami, ale czytało się sympatycznie:)