rozwiń zwiń

Pandemia zmieniła moje nawyki czytelnicze

Agnieszka_Kalus Agnieszka_Kalus
06.01.2021

Zawsze dużo czytałam, dawniej książki papierowe, w ostatnich latach chętniej sięgałam po książki elektroniczne, ponieważ na czytniku mogę powiększyć czcionkę i dzięki temu nie obciążać oczu. Mija dziewiąty miesiąc narzuconych nam ograniczeń i czas na krótkie podsumowanie. Okazało się bowiem, że w pandemii czytam jeszcze więcej, ale zupełnie inaczej.

Pandemia zmieniła moje nawyki czytelnicze kerttu / pixabay

Do tej pory moje czytanie można było opisać jako ekstremalnie eklektyczne. Łatwiej wymienić to, czego nie lubię czytać niż to, po co sięgam z przyjemnością. Zwykle sięgałam po tak zwaną literaturę piękną, przekąszałam ją reportażami, książkami popularnonaukowymi i kryminałami, na deser posilałam się literaturą dla dzieci i komiksami. Prawdę mówiąc, największą satysfakcję czytelniczą miałam po sponiewieraniu się trudną tematyką, dołującymi historiami, opowieściami bez happy endu.

Samoizolacyjne czytanie rozpoczęłam na dobre w kwietniu, gdy od miesiąca pracowałam tylko zdalnie i właśnie zakończyłam duży i wymagający projekt tłumaczeniowy. Wówczas rzuciłam się na wszystko to, co miałam pod ręką. Czytałam nowości i książki pokryte kurzem, zdejmowałam z półki jak leci, pragnąc nasycić się nowo odzyskanym czasem w przerwie pomiędzy przekładami i faktem, że nie muszę chodzić do pracy, bo praca przyszła do mnie do domu, co pozwalało zaoszczędzić nieco czasu na przygotowania do wyjścia i dojazd.

Po kilku tygodniach przyszło otrzeźwienie, siedzenie przed komputerem przez cały dzień mocno dało mi się we znaki. Prowadzenie zajęć online plus tłumaczenia skazywały mnie na kilkanaście godzin dziennie przed ekranem. Moje oczy, kręgosłup i siedzenie błagały o litość. Głowa i serce prosiły o jakąś rozrywkę, coś, co pozwoli im się oderwać od literek i wpatrywania w monitor. W ten sposób na nowo odkryłam audiobooki.

Słuchanie książek pozwoliło mi oderwać się od pracy, poznawać nowe historie i wracać do tych znanych w czasie, który normalnie poświęcam na prace domowe i odpoczynek. Książki do słuchania są obecnie dla mnie wybawieniem. Niestety, oferta audiobooków jest ograniczona i nie znajduję tam wszystkiego, co w normalnych warunkach miałabym ochotę poznać. Brakuje mi zwłaszcza wydawnictw niszowych. Ale nie aż tak bardzo, bo moje preferencje czytelnicze również uległy dużej zmianie podczas ostatnich trudnych miesięcy.

Wiosną radziłam sobie lepiej, dni były dłuższe, wieczory cieplejsze. Jesienią, gdy znowu zamknięto nas w domach, wszystko wokół zaczęło się walić i mój nastrój poszybował w dół. Nie byłam w stanie czytać o dramatach innych ludzi, nie chciałam taplać się w smutku, nie dawałam rady w obliczu niesprawiedliwości, poniżenia, nierówności. Książkę, którą objęłam patronatem, czytałam ponad miesiąc, choć liczy około dwustu stron. Nie mogłam przebrnąć przez opisy bezradności bohatera i okrucieństwa świata. A powieść wcale nie była nadmiernie brutalna.

Obecnie moja głowa pragnie odpoczynku od zła tego świata i toleruje je jedynie w mało brutalnych powieściach kryminalnych. Słucham i czytam dużo komedii kryminalnych, kilka razy pokusiłam się o powieści obyczajowe, ale nadal nie jest to mój ulubiony gatunek literacki, za dużo lukru też mi szkodzi.

Szukam tego, co przyjemne, skłaniam się ku klasyce, przygodom, książkom dla dzieci i młodzieży, starannie dobieram treści, by nie dokładać sobie zmartwień. W związku z tym rzadko sięgam po reportaże i książki, w których spodziewam się napotkać silny ładunek emocjonalny.

Czytam i słucham bardzo dużo, co więcej mi pozostało, skoro nigdy nie byłam fanką oglądania filmów, a książki od zawsze są moimi przyjaciółmi. Z czystej ciekawości wśród obserwatorów moich mediów społecznościowych przeprowadziłam sondę z pytaniem, czy w tym trudnym roku czytają więcej. Okazuje się, że większość, ok. 60% biorących udział w ankiecie osób czyta mniej niż zwykle. Podejrzewam, że u niektórych może być to związane z opieką nad dziećmi uczącymi się zdalnie. Co jeszcze na to wpływa?

Zastanawiam się więc: jak to jest w waszym przypadku? Czy pandemia, praca zdalna i rzadsze wychodzenie z domu wpłynęły dodatnio na ilość przeczytanych książek? Czy podobnie jak ja staranniej dobieracie treści? Czy omijacie drażliwe i przygnębiające treści? Napiszcie!


komentarze [69]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Nygusia28 15.01.2021 08:17
Czytelniczka

A ja czytam niezmiennie odkąd zakochałam się w książkach mając kilka lat, a w czasie pandemii może nawet trochę więcej, bo mniej mnie rodzina nawiedza. Oznacza to, że większość niedziel, w które przyjeżdżali spędzam z książką. Jestem z tego powodu najszczęśliwsza na świecie. Takie ze mnie dziwne stworzenie, że wolę wolny czas poświęcać na czytanie niż na spędzanie go z rodziną.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Milufilu 13.01.2021 18:53
Czytelnik

Zdecydowanie czas izolacji i brak możliwości choćby skorzystania z relaksującej wizyty na basenie wpłynęły na moje apetyty czytelnicze.
Ogólnie przez cyrka pół roku, pochłonęłam 30 tytułów. Wpłynęła na to też jesień (okalająca świat szarość, kiedy już cudowne i nasycone barwy przestały cieszyć moje oczy i duszę) a potem bura pogoda bez grzania słoneczka.
"Apetyt"...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Magdalena_Katarzyna 12.01.2021 16:49
Czytelniczka

Osobiście zauważyłam, że czytam dużo więcej, a pandemia zmotywowała mnie do założenia Bookstagrama i publikowania opinii o o książkach :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Izabela 15.01.2021 08:42
Czytelniczka

ja się dalej przymierzam do założenia Bookstagrama, nie mam nawet zwykłego Insta, więc nie mogę sie przemóc hehe

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Ziemowit 12.01.2021 16:35
Czytelnik

W tym roku ukończyłem 140 tytułów a to dzięki audiobookom - ale co za dużo to nie zdrowo i obecnie ograniczam mocno audiobooki i wracam do czytania papieru. Zastanawiam się też nad eInk i abonamentem ale to wydatek 600 - 700 zł za urządzenie plus abonament 30+ zł / M-C.
Na razie czytam książki które mam a mam ich w papierze chyba z 200 pozycji nieprzeczytanych i co miesiąc...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
ByMagdalena 13.01.2021 10:30
Czytelniczka

Jeżeli chciałbyś abonament na ebooki + audiobooki oraz urządzenie, to polecam popatrzeć po ofercie Legimi abonament z czytnikiem. Ja brałam u nich tę formę z 6 lat temu z czytnikiem, zmieściłam się do 50 zł na miesiąc i teraz nie wyobrażam sobie inaczej!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Mylengrave 13.01.2021 10:49
Czytelniczka

Oj tak, ja właśnie dzięki użytkowniczce powyżej korzystam z Legimi już prawie 2 lata (dzięki <3) i nie wyobrażam sobie życia bez tego. Książek papierowych już nie czytam, bo są dla mnie zwyczajnie niewygodne, czytnik zawsze i wszędzie można zabrać ze sobą, a jak się chodzi na długie spacery/przejażdżki rowerem stacjonarnym, to audiobooki wchodzą jak złoto, ja już jestem na...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Kasioula 12.01.2021 10:56
Czytelniczka

Pandemiczne realia zdecydowanie pozwoliły mi na powrót do zaniedbanych od dawna książek. Żyjąc w biegu ciężko mi było znaleźć energię i koncentrację na czytanie. Dzięki pracy z domu zaoszczędziłam wiele godzin, które wcześniej spędzałam w komunikacji miejskiej albo na zakupach. Teraz mogę spokojnie skupić się na ważnych dla mnie lekturach i zaplanować kolejne. Formy...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
bozenan 11.01.2021 11:38
Czytelnik

Ja zdecydowanie nadrobiłam zaległosci czytelnicze. Pandemia spowolniła moje życie zawodowe, a ponieważ ja nie umiem żyć bez książek, to zaoszczędzony czas przeznaczam na czytanie. Jednak nie mogę powiedzieć, że statystycznie przeczytałam więcej, ponieważ czytałam ciągle, ale nie po to, żeby się z kimś ścigać, ale po to, żeby mieć z tego przyjemność. I przeczytałam kilka...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
jousna 08.01.2021 18:35
Czytelniczka

Im więcej czasu mam, tym mniej go mam na czytanie. Przynajmniej tak jest w moim przypadku. W mieszkaniu (nie za dużym) zrobiło się tłoczniej, gwarniej. Wszyscy, z konieczności, większość czasu spędzamy razem. A to nie sprzyja niestety skupieniu na czytaniu. Trochę nadganiam nocami, gdy jest już spokojniej.
Stres związany z pandemią też nie ułatwia czerpania przyjemności z...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Ad_ Infinitum 08.01.2021 00:21
Czytelnik

Nie rozumiem ludzi, którzy wyznaczają sobie cele w rodzaju - typu "przeczytam 52 książki w ciągu roku".

Takie nastawienie chociaż na krótką metę może dawać motywację do czytania, w istocie odbiera to co najprzyjemniejsze z czytania - delektowanie się słowem i zmienianie samego siebie przez czytanie.

W zasadzie - im więcej przeczytałem tym "wolniej" czytam. Więcej...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Telemasz 08.01.2021 20:34
Czytelnik

Ponadto książka książce nierówna. Kryminalne wypociny z serii "Ewa wzywa 07" (taki mój wstydliwy konik) zajmują mi dzień, góra dwa, podczas gdy np. "Księgi Jakubowe" Tokarczukowej forsowałem prawie 1.5 miesiąca. Gdybym szedł na ilość, to wiadomo, czego bym się trzymał - i wtedy mógłbym epatować towarzystwo czytaniem nawet 300 książek na rok.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Wstegeszczu 09.01.2021 21:21
Czytelnik

I właśnie dlatego dążenie do poprawy statystyk czytelnictwa jedynie ilościowo nie ma sensu; książka potrafi być tak samo ogłupiająca jak inne środki przekazu.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
acherontia-styx 11.01.2021 13:36
Czytelniczka

Ja akurat nie mam nic przeciwko takim wyzwaniom pod warunkiem, że stawiamy sobie realistyczny cel i mamy do tego dystans. Jeśli osoba, która do tej pory czytała 4 książki rocznie, nagle założy sobie, że przeczyta 52, to cóż... moim zdaniem prędzej się zniechęci niż go zrealizuje. Ja skoro od kilku lat czytam ok. 70 - 80 książek rocznie stawiając sobie taki cel raczej bez...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Kasioula 12.01.2021 10:51
Czytelniczka

Mi posiadanie jakiegoś namacalnego celu bardzo pomaga organizować mój czytelniczy rytuał. Jak ktoś chce nabić jak najszybciej cel szybkimi książkami, jego sprawa i jego gust. Każdy wybiera takie książki, jakie sprawiają najwięcej radości i przyjemności. Nie trzeba dyskredytować innych ludzi za to jakie książki czytają :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
_Magnolia_ 07.01.2021 21:57
Czytelniczka

Dla mnie ilość książek nigdy nie była ważna, tylko co z tych książek mam: czy mnie pocieszyły i z jakiego powodu, czy wywoływany smutek zaprasza do refleksji, czy treść czegoś mnie nauczyła, czy dała mi jakąś inspirację np. do zainteresowania się jakąś tematyką itd. Czytam od deski do deski, łącząc fakty, nie śpiesząc się. Mnie nie interesuje ile ktoś przeczytał książek,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Kotkad 07.01.2021 20:54
Czytelniczka

12 marca firma wysłała mnie na ho i tak trwam na nim do dziś. Miesiące od marca do bodaj sierpnia to praktycznie zastój w moim czytaniu. Z czego to wynikało? Po pierwsze z tego, że zawsze czytałam w drodze do i z pracy, a tu nagle moja droga skróciła się do przejścia między pokojami. Po drugie dzieci zajmujące mi czas w domu, a po trzecie opierałam się głównie na książkach...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej