Alistair MacLeod po raz pierwszy po polsku
Nakładem gdańskiego wydawnictwa Wiatr od Morza ukazał się dzisiaj Utracony dar słonej krwi Alistaira Mac Leoda, autora w Kanadzie uważanego za jednego z najwybitniejszych prozaików XX wieku, zaś przez doskonale znanego polskim czytelnikom pisarza Michaela Crummeya nazywanego: „skarbem literatury – nie tylko kanadyjskiej, lecz światowej”.
Alistair MacLeod przyszedł na świat w roku 1936 w kanadyjskiej prowincji Saskatchewan. Jego rodzice, potomkowie szkockich imigrantów, których pierwszym językiem był szkocki gaelicki, jeździli za pracą po zachodnich prowincjach Kanady, lecz gdy syn miał 10 lat, powrócili na wyspę Cape Breton na Nowej Szkocji i zamieszkali w gospodarstwie zbudowanym w połowie XIX przez pradziadka autora. To właśnie na wschodnim wybrzeżu Kanady Alistair MacLeod spędził młodość i to właśnie kultura i historia tego regionu miała stać się kluczowym tworzywem jego prozy. Choć na jego dorobek literacki składa się zaledwie 17 opowiadań i jedna powieść, uważany jest za jednego z najwybitniejszych kanadyjskich pisarzy XX wieku i mistrza krótkiej formy literackiej. Ceniony za precyzję i prostotę języka połączoną z rzadko spotykanym liryzmem, traktowany jest w Kanadzie jako jeden z nowożytnych „klasyków”. Odznaczony Orderem Kanady w roku 2008. Zmarł w roku 2014 w Windsor (Ontario) w wieku 77 lat.
W „Utraconym darze słonej krwi” MacLeod z rzadko spotykanym kunsztem, mądrością i ciepłem opisuje życie rybaków i górników z Nowej Szkocji i Nowej Fundlandii. Polscy czytelnicy znajdą w jego prozie to wszystko, za co pokochali powieści jego rodaka Michaela Crummeya: obrazy surowej, olśniewającej przyrody, bohaterów twardych, zawziętych, lecz na swój sposób romantycznych, opis piękna i trudów życia rodzinnego, a także zaskakująco delikatny mikrokosmos odciętych od świata osad rybackich.
Zafascynowany kulturą przekazów ustnych oraz przebogatym folklorem kanadyjskiego wschodniego wybrzeża, na którym spędził młodość, MacLeod dokonuje rzeczy niezwykłej. W swojej klasycznej, misternie skonstruowanej prozie uwiecznia rozsiane na brzegach oceanu wsie i miasteczka z czasów, gdy stanowiły jeszcze świat odrębny, wciąż osadzony w nadziejach i tęsknotach przywiezionych przed wiekami przez europejskich osadników – świat dzisiaj już miniony. Jednocześnie emocje, konflikty i rozterki targające bohaterami MacLeoda są głęboko ludzkie i na tyle uniwersalne, że jego beletrystyka niejednokrotnie nabiera wymiaru poruszającej, ponadczasowej przypowieści.
Książka „Utracony dar słonej krwi” ukazuje się nakładem Wydawnictwa Wiatr od morza.
komentarze [3]
Dzięki odkryciu dla nas Crummeya, Kneale'a i teraz MacLeoda Wiatr od morza wyrósł na mojego ukochanego wydawcę. "Utracony dar..." to opowiadania najwyższej próby, surowe i poetyckie, przesiąknięte zapachem morza. Więcej moich - nomen omen - wynurzeń w recenzji: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4550457/utracony-dar-slonej-krwi/opinia/4002...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTu nie ma co dyskutować. Trzeba przeczytać. Niech Wiatr od morza wieje tak zawsze...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post