Urodziła się w 1992 roku. Wychowała się w Buckinghamshire, swoją pierwszą powieść napisała w wieku piętnastu lat. Ukończyła anglistykę na Uniwersytecie w Nottingham, specjalizując się w literaturoznawstwie i kreatywnym pisaniu. Mieszka w Londynie, do jej hobby zalicza się seryjne granie w gry wideo i wyszukiwanie błędów językowych na znakach drogowych.
Niestety ale wybory jakich dokonała autorka nie przypadły mi do gustu.
Pierwsza połowa książki była dokładnie tym czego oczekiwałam. Niestety Pippa lekko mnie irytowała, miałam wrażenie że decyzje jakie podejmuje za cholerę do niej nie pasują.
Druga połowa książki jak dla mnie powinna zniknąć. Mam wrażenie, że historia poszła w tak nieracjonalną stronę, że aż ciężko to opisać. Decyzje głównej bohaterki jak dla mnie są strasznie rozczarowujące.
Sama seria w sobie jest naprawdę godna polecenia i nie można powiedzieć, że te książki są źle napisane czy cokolwiek. Holly Jackson ma tą umiejętność pisania, że potrafi wciągnąć czytelnika od początku i nawet jeśli mu się coś nie podoba, to i tak dalej czyta.
Przyznaję- niezbyt lubię kryminały. Szczególnie przewidywalne. Tutaj nie mamy do czynienia z kryminałem, raczej powtórką z przeszłości, nie opisaną tylko w taki sposób, ale na nowo odkrytą przez tytułową grzeczną dziewczynkę… no i nie zachwyciło mnie to. Jest źle opisana, w każdym razie na czytniku ta różnica w wielkości fontu od normalnego (dodam: dużego) tekstu (z perspektywy jednej os.) i później tego absurdalnie małego podczas tych tak jakby „plików z przesłuchań” (czy tam czegoś innego) mocno wkurza podczas czytania.
W dodatku zauważyłem że jest rozciągnięta w ten taki sposób, że początek jest widocznie inaczej opisany niż koniec (musiała być długo pisana) i to też jest takie dziwne, mi w każdym razie to nie pasowało.
Jest również absurdalna, sporo wątków jest bardziej rozciągniętych niż np. inne, które prawie w ogóle nie są jakoś przedłużone, tylko kilka zdań i o- koniec.
Sposób opisania, sama historia, rodzaj, i sporo nieuansów widocznych może dla innych, może tylko dla mnie, sporo mi przeszkadzały i nie podobało mi się to. Pod koniec było to uczucie, kto tutaj jest tą „odpowiedzią”, ale jak już się dowiedziałem, to było takie :/ no ok.
W sumie to tyle.