Wierzę, że to wszystko naprawdę mogło się wydarzyć – wywiad z Krzysztofem Jóźwikiem

BarbaraDorosz BarbaraDorosz
13.10.2023

Choć powieść „Złotowłosa” nie jest jego literackim debiutem, to zdecydowanie można powiedzieć, że jest próbą pokazania się fanom z zupełnie innej strony. Krzysztof Jóźwik, znany dotąd z mocnych i mrocznych kryminałów, postanowił zejść z utartej ścieżki i spróbować swoich sił w powieści obyczajowej z pikantnym twistem. Z okazji premiery rozmawiamy o tym, co popchnęło autora do tego kroku, jakich zasad przestrzega w swojej twórczości oraz jakie pragnienie pozwoliła mu zaspokoić publikacja „Złotowłosej”.

Wierzę, że to wszystko naprawdę mogło się wydarzyć – wywiad z Krzysztofem Jóźwikiem mat. prasowe wydawcy

[Opis: Wydawnictwo Nocą„Złotowłosa” to pasjonująca powieść obyczajowa. Zaskakującymi ścieżkami ludzkiego losu prowadzi przez miłość, zdradę i przyjaźń, wplatając w stronice doświadczeń głównej bohaterki ze smakiem napisaną erotykę.

Zuzanna to wychowana na wsi prosta dziewczyna, która w czasie studiów prawniczych na Uniwersytecie Warszawskim dostaje szansę od życia i w ramach programu Erasmus wyjeżdża na rok do Paryża. Zakochuje się tam w przystojnym studencie ze Szwajcarii. Złotowłosa odkrywa, czym są miłość, seks i pożądanie. Jednak złośliwy los krzyżuje jej plany i niszczy misternie zbudowane uczucie.

Zdruzgotana Zuzanna wraca do Polski, gdzie po trudnej walce z depresją krok po kroku układa sobie życie. Gdy po kilku latach dopadają ją koszmary z przeszłości, jej ustatkowane życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Czy brutalnie przerwana miłość z przeszłości może ponownie rozkwitnąć szczęściem? A może w pobliżu jest ktoś, kto bezgranicznie kocha Złotowłosą i może zaoferować jej bezinteresowne uczucie?

Krzysztof Jóźwik w doskonale przyprawionej opowieści o namiętności ze smakiem prowadzi czytelnika przez labirynt kobiecych pragnień.

Wywiad z Krzysztofem Jóźwikiem, autorem powieści „Złotowłosa”

Barbara Dorosz: Odważę się postawić tezę, że sięgając po romans, oczekujemy prostej historii i szczęśliwego zakończenia. Tymczasem ty serwujesz swoim czytelnikom miłosną historię, która zdecydowanie nie należy do najłatwiejszych – po drodze bohaterka musi zmierzyć się z wieloma dramatami, stawić czoła demonom przeszłości. Czy dobrze zauważyłam, że masz w zwyczaju nie oszczędzać swoich bohaterów?

Krzysztof Jóźwik: Dziękuję za to pytanie, bo daje mi ono możliwość wyjaśnienia czytelnikom, dlaczego ta historia jest tak burzliwa oraz dlaczego „Złotowłosa” nie jest banalną, słodką i prostą opowieścią z happy endem.

Może nie będę oryginalny, gdy stwierdzę, że życie nie jest usłane różami i że większość z nas doświadcza najróżniejszych emocji leżących na dwóch końcach skali: od szczęścia, radości i spełnienia przez żal, smutek, rozpacz aż po chęć zemsty za wyrządzone nam krzywdy. Moim zdaniem realistycznie nakreślona historia powinna pokazywać pełne spektrum takich stanów emocjonalnych, a nie w sztuczny sposób zamykać bohaterów w pięknej, różowej i nierealnej bańce idealnego świata. Historia, która jest rzeczywista i nieupiększana, a później zostaje przelana na karty książki, pozwala czytelnikom utożsamić się z bohaterami i przeżyć te same emocje, których często sami doświadczamy w życiu.

Pisząc „Złotowłosą”, wiedziałem, że faktycznie nie będę oszczędzał bohaterów, bo przecież tak jest w prawdziwym życiu, że los dość często traktuje nas bardzo brutalnie i bez taryfy ulgowej. Nie chciałem też zbytnio ubarwiać ani koloryzować tej opowieści, by nie wyszła z tego trywialna i przewidywalna książka.

A może jest jeszcze inaczej? Być może takie podejście do utrudniania życia bohaterom zostało mi z moich wcześniejszych książek należących do literatury kryminalnej, która przecież z natury jest bezkompromisowa i często brutalna?

Miłosne rozterki, obiecująca kariera, ucieczka w góry, a nawet zaginiona siostra… Skąd czerpałeś inspiracje do fabuły powieści?

Fundamentalną zasadą mojej twórczości jest unikanie inspiracji konkretnymi wydarzeniami, innymi dziełami czy zasłyszanymi opowieściami. Ja po prostu puszczam wodze fantazji i na podstawie mojego doświadczenia życiowego oraz własnej wyobraźni tworzę sytuacje, plączę losy bohaterów i wrzucam ich w wir wydarzeń. Wiem, że w tej powieści dużo się dzieje, bo mamy tutaj Warszawę, Paryż, przez chwilę bohaterowie pojawiają się w Szwajcarii, a na koniec lądujemy w Karpaczu, ale historia jest rozciągnięta na przestrzeni ponad trzydziestu lat, więc różnorodność wydarzeń i postaci jest tutaj uzasadniona. Ponadto wierzę, że to wszystko naprawdę mogło się wydarzyć.

Ponieważ powieść złożona jest z trzech części ukazujących różne etapy życia głównej bohaterki, wyjaśnię, skąd właśnie dobór takich okoliczności i miejsc.

W pierwszej części książki główna bohaterka spędza czas w Paryżu na wymianie studenckiej. Dlaczego właśnie tam? Bo lubię to miasto i jego romantyczna atmosfera idealnie nadaje się na tło dla miłosnych przygód, których Zuzanna tam doświadcza. Równie dobrze mógłbym osadzić akcję „Złotowłosej” w Amsterdamie, Madrycie czy Berlinie, ale efekt nie byłby taki sam.

Druga, środkowa część książki to Warszawa i ukazanie życia wielkich korporacji. Przedstawione przeze mnie negocjacje handlowe z udziałem prawników i prezesów firm, w których bierze udział tytułowa złotowłosa, to odrobina moich własnych doświadczeń z obecnego życia zawodowego. Nawet pisząc te słowa, szykuję się mentalnie na jutrzejsze poważne spotkanie negocjacyjne w jednej z największych polskich firm. Ta część książki kończy się dramatycznie, bo Zuzanna doświadcza wszystkiego, co najgorsze, i niemalże wszystko traci, łącznie z wiarą w ludzi.

Na koniec, w trzeciej części, mamy ucieczkę głównej bohaterki w góry, jak najdalej od stolicy i koszmarnych doświadczeń tamtego życia – by odzyskać samą siebie. Złotowłosa dociera do Karpacza, gdzie w drewnianym, góralskim domku może cieszyć się odzyskanym spokojem ducha i na nowo poczuć sens życia, a także próbować odzyskać wiarę w ludzi i miłość.

„Złotowłosa” jest pewną nowością gatunkową na twojej dotychczasowej ścieżce literackiej. Potrzebowałeś odmiany po serii powieści kryminalno-sensacyjnych?

Oj tak. Po kilku bardzo brutalnych i krwawych powieściach kryminalnych musiałem napisać coś zupełnie innego, coś spokojniejszego i zdecydowanie nie w klimacie kryminału.

Pomysł pojawił się nagle i teraz już nawet nie jestem w stanie przypomnieć sobie okoliczności, w których zdecydowałem się na taką właśnie historię, ale gdy tylko usiadłem do komputera i zacząłem tworzyć pierwsze sceny „Złotowłosej”, to już wiedziałem, że ten projekt muszę dokończyć.

Wejście na ścieżkę powieści obyczajowej z elementami romansu nie wyklucza mojej pracy nad kryminałami, ale jeśli tylko ta książka zdobędzie czytelników i okaże się, że jest dla niej miejsce na trudnym rynku wydawniczym, to jestem gotów stworzyć jej kontynuację. Czas pokaże, czy tak się stanie.

Trzymam kciuki, aby tak się stało, bowiem Zuzanna to dość intrygująca i niesztampowa bohaterka. Czy jej postać pojawiła się w twojej głowie znienacka, czy może jest to bohaterka, na którą pomysł kiełkował już od dawna?

Zuzanna to zlepek różnych osobowości i charakterów kobiet, które poznałem w swoim dotychczasowym życiu. W mojej głowie ulepiłem postać złotowłosej dziewczyny, która ewoluuje w ciągu swojego życia, zmienia się i doświadcza nowych rzeczy. Pomysł na tę historię pojawił się dość nagle, ale to, co symbolizuje sobą Zuza, to suma doświadczeń i przeżytych wydarzeń zaczerpniętych z konkretnych sytuacji z mojego życia.

Fabułę książki rozpoczynasz od marzenia wielu studentów, mianowicie od wyjazdu Zuzanny do Paryża w ramach programu wymiany studenckiej Erasmus. To było również twoje marzenie? Zostało spełnione?

Niestety nie uczestniczyłem w takim programie i bardzo tego teraz żałuję. Pisząc tę rolę i osadzając wydarzenia w Paryżu na Sorbonie, w pewien sposób zaspokoiłem swoje niezrealizowane marzenia i za pomocą złotowłosej poczułem ten klimat studenckiego życia prowadzonego na wymianie międzynarodowej. Dla każdego studenta takie doświadczenie na pewno jest czymś niesamowitym, bo daje możliwość poznania innej kultury, spotkania ludzi z całego świata i zasmakowania młodości, wolności i miłości. Ja jestem warszawiakiem i podczas studiów na Politechnice Warszawskiej mogłem tylko zazdrościć moim kolegom, którzy mieszkali w akademiku, bo ich życie było kolorowe i na pewno bardziej urozmaicone niż moje.

Zuza w obcym kraju poznaje nowych ludzi, zwyczaje, poznaje również smak prawdziwej miłości i namiętności. Czy będąc z dala od domu, mamy więcej śmiałości i chęci do zdobywania nowych doświadczeń?

Myślę, że tak. Takie oderwanie się od dobrze nam znanej rzeczywistości na pewno otwiera nas na nowe możliwości, nowe znajomości i nowe doznania. Wyjeżdżając do nowego i atrakcyjnego miejsca, w pewien sposób zrzucamy z siebie kajdany rutyny i „szarej rzeczywistości”. Nawet podczas wakacyjnych wyjazdów zachowujemy się inaczej i stajemy się bardziej otwarci na życie, chętniej poznajemy innych ludzi, zakochujemy się, ulegamy nowym fascynacjom.

W pewnym momencie przenosisz akcję książki z tętniącej wielkomiejskim życiem Warszawy do spokojnej wsi w górach. Życie Zuzanny zdecydowanie zwalnia, a ona sama ma możliwość spojrzeć na swoje dotychczasowe życie z zupełnie innej perspektywy. To bardzo ciekawy wątek. Ciekawi mnie, czy nawiązuje on do twoich własnych doświadczeń?

Nigdy nie miałem takiej dramatycznej sytuacji, by zdecydować się na porzucenie wielkomiejskiej dżungli i uciec do najdalszego zakątka świata. Chyba miałem do tej pory szczęście, że nie musiałem się na to decydować.

Jednak gdybym nie miał nic do stracenia, tak jak Zuza w mojej książce, gdybym wszystko stracił i gdybym chciał zerwać wszystkie relacje i spalić wszystkie mosty, to na pewno wybrałbym góry. Pomysł z Karpaczem opisany w trzeciej części powieści jest więc odzwierciedleniem moich, na szczęście, niespełnionych pragnień.

Czytając powieść, zaczęłam się zastanawiać, gdzie tak naprawdę bardziej czujemy, że żyjemy. Czy jest to głośne miasto, gdzie tempo życia jest szybkie, czy jednak ta spokojna, cicha wieś, gdzie możemy niemal połączyć się z naturą?

Wszystko zależy od tego, na jakim etapie życia się znajdujemy, czego pragniemy i gdzie się dobrze czujemy. W sytuacji kryzysowej, po burzliwych lub dramatycznych wydarzeniach, większość ludzi ucieka jak najdalej od miejsc, w których spotkało ich coś złego. Wyjeżdżają na wieś, nad jezioro, w góry. Byle dalej, byle nie było wokół ludzi. Blisko natury, bo tam łatwiej odzyskać samego siebie i powrócić do równowagi. W wielkim mieście tętniącym życiem ciężko o rekonwalescencję, zwłaszcza jeśli w zdarzeniach ucierpiała nasza psychika.

Jaki styl życia ty preferujesz? Czerpiesz więcej z wielkomiejskiego szumu czy jednak woła cię do siebie natura?

Od urodzenia mieszkam w Warszawie, tu pracuję, tu mam dom i rodzinę, więc trochę nie mam wyjścia. Mieszkam jednak na obrzeżach miasta, ciesząc się z otaczającej mnie przyrody – na przykład dzików pozostawiających po nocy zryte trawniki. (śmiech) Nie lubię betonowej dżungli i gdybym tylko mógł sobie na to pozwolić, to chętnie spędzałbym większość czasu z dala od wielkomiejskiego szumu. Bardzo lubię jeziora i góry. Na emeryturze przeniosę się do małego, drewnianego domku i będę miał trzy koty. (śmiech)

W zapowiedziach książki przeczytałam jedno zdanie, które szczególnie mnie zaintrygowało – „Krzysztof Jóźwik w doskonale przyprawionej opowieści o namiętności ze smakiem prowadzi czytelnika przez labirynt kobiecych pragnień”. Zatem zapytam nieco prowokacyjnie: jakie są te nasze kobiece pragnienia?

Nie odpowiem na to pytanie, bo to zbyt ryzykowne. (śmiech)

Nalegam. (śmiech)

Kobiece pragnienia różnią się tak bardzo, jak bardzo różni są ludzie w ogóle. Dla jednych będzie to kariera i zaspokojenie swoich ambicji zawodowych, dla innych wielka rodzina i ciepło domowego ogniska z kochającym, wyrozumiałym i wiernym mężem. Wszystko z czasem się zmienia. W ciągu trzydziestu lat życia Zuzanny, opisanych w książce, jej pragnienia także się zmieniały. Czytelniczki ocenią, czy to, co opisałem, jest zgodne z rzeczywistością i czy są w stanie utożsamić się z bohaterką, odnajdując w jej losach coś ze swojego życia.

Uważasz, że dobrze znasz kobiety?

To bardzo podchwytliwe pytanie. Na pewno dobrze znam moją przyjaciółkę Monikę, tak mi się w każdym razie wydaje. (śmiech) Miałbym ochotę powiedzieć, że czysto teoretycznie dobrze znam kobiety i wiem, czego oczekują od mężczyzn, ale w praktyce różnie to bywa. Mimo własnego przekonania, że życie wiele mnie nauczyło o płci przeciwnej, najczęściej niestety okazuje się, że powiedzenie o tym, że żaden facet nic nie wie o kobietach, bardzo często się sprawdza.

Czy chciałbyś coś powiedzieć czytelnikom z okazji premiery swojej najnowszej powieści?

Zapraszam do lektury mojego debiutu obyczajowego. Będzie mi bardzo miło, jeśli książka spotka się z ciepłym odbiorem. Moim wiernym czytelnikom, którzy znają mnie z kryminałów, podpowiem tylko, że „Złotowłosa” to zupełnie inny styl, inny sposób prowadzenia akcji i że oczywiście nie jest to kryminał.

Krzysztof Jóźwik – urodzony w Warszawie, absolwent Wydziału Elektroniki Politechniki Warszawskiej. Pracuje na cały etat w korporacji zajmującej się technologiami IT, a pisze hobbystycznie w wolnych chwilach. Miłośnik literatury, dobrego kina i aktywnego spędzania czasu. Jeździ na rowerze, gra w squash, uwielbia mazurskie jeziora. Czyta polską i zagraniczną fantastykę, dobrą sensację i kryminał, ale przede wszystkim literaturę piękną. Bardzo ceni sobie twórczość autorów pochodzących z Francji, Hiszpanii i Ameryki Południowej. Namiętnie uczy się języków obcych. Jego pasja to hiszpański, włoski i francuski. Tata dwójki dzieci, zodiakalny Byk, uparty i konsekwentny w działaniu. Po serii książek sensacyjnych i kryminalnych, „Złotowłosa” to pierwsza opublikowana powieść obyczajowa.

Chcesz kupić „Złotowłosą” w cenie, którą sam/-a wybierzesz? Ustaw alert LC dla tej książki!

Książka jest już dostępna w sprzedaży online.

---
Artykuł sponsorowany, który powstał przy współpracy z wydawnictwem


komentarze [1]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
BarbaraDorosz  - awatar
BarbaraDorosz 13.10.2023 13:00
Redaktorka

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post