sokrates

Profil użytkownika: sokrates

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 11 lata temu
33
Przeczytanych
książek
43
Książek
w biblioteczce
5
Opinii
30
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Pierwszym pytaniem, jakie zadaję sobie po przeczytaniu tej książki, jest nihilistyczne pytanie "PO CO"? O tak, nihilizm jest czymś, co pozostaje w czytelniku "Teraz" wraz ze współczuciem dla bohaterki powieści. Najpewniej w przypływie owego współczucia, człowiek nagle zdaje sobie sprawę, jak wielu nieszczęśliwych ludzi składa się na jego codzienność. Nie wiem tylko, po co nam ich historie, skoro ci ludzie już żyją w permanentnym dramacie? Skoro odgrywają go nawykowo każdego dnia? Skoro oni wcale tego dramatu nie tworzą, lecz nim są, bo wybrali rolę życiowej marionetki. Może jakiś nieszczęśnik chętnie by się zsolidaryzował z bohaterką książki i z ulgą przyjąłby wiadomość, że "nie tylko ja czuję się taki pokrzywdzony na tym niesprawiedliwym świecie".
Mnie takie emocje są po prostu obce. Jeżeli Agnieszka Drotkiewicz chciała wywołać w czytelniku współczucie, to je dostała. Jeśli chciała zrobić z czytelnika osobistego psychoterapeutę, to się jej udało. Co jednak ona sama ma do zaoferowania czytelnikowi???

Pierwszym pytaniem, jakie zadaję sobie po przeczytaniu tej książki, jest nihilistyczne pytanie "PO CO"? O tak, nihilizm jest czymś, co pozostaje w czytelniku "Teraz" wraz ze współczuciem dla bohaterki powieści. Najpewniej w przypływie owego współczucia, człowiek nagle zdaje sobie sprawę, jak wielu nieszczęśliwych ludzi składa się na jego codzienność. Nie wiem tylko, po co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Grażyna Plebanek pisze beznamiętnie, prosto, wręcz niedbale. Opowieści w jej książce snują się jakby same. Wyrastają niechciane, wytrwale zagęszczają się z biegiem czasu, ale bez pośpiechu. W końcu zarastają kolejne strony książki niczym chwast: zdrowe, silne, nie do wytępienia. W ten sposób wrosła w świat Przystupa - raz wrzucona w lichą rzeczywistość, przeorała ją, jak silne zwierzę prowadzone instynktem życia. Narracja wydobywa się z Przystupowego podbrzusza, na ogół spokojnej przystani, w której świat zewnętrzny znajduje swoje zaskakująco wierne odbicie. Punkt odniesienia jest doskonały, bo ta wiejska dziewucha nie jest na świecie od tego, żeby kształtować rzeczywistość, lecz żeby się jej poddawać. Przy czym, pozostając zwierciadłem dziejących się wydarzeń, pozostaje równie wierna samej sobie. Chodzi o to, że jej własna natura, pchając się do świata, znajduje wzajemność - świat wpycha się do niej, wchodzi w nią, zmusza do nawiązania współpracy, do zrobienia mu miejsca.
Przystupa do niczego się nie przywiązuje, niczego nie posiada, nic nie robi, a wszystko dzieje się na jej oczach. Nieważne, czy "dzianie się" dotyczy jej, czy osób trzecich. Pozorna obojętność Przystupowego bycia w świecie, nie pozostawia obojętnym czytelnika. To niby niezobowiązujące śledzenie jej losów, skłania do życzliwości, trzymania za nią kciuków, życzenia jej tego, co najlepsze. Zabawne, że te życzenia są skrojone na naszą miarę, a miara Przystupy - czy nam się to podoba, czy nie - jest inna; specyficzna, wyjątkowa, tak po prostu Przystupowa. I ta miara rozsadza nam nasz świat, świat Przystupy pozostawiając zupełnie niewzruszonym.
Jak rozkosznie jest być Przystupą! Osobą, która nie chce być nikim innym niż jest tu i teraz. Jak rozkosznie jest być Grażyną Plebanek w momencie, gdy czytelnik ma ochotę jej podziękować za napisanie "Przystupy"; za jej katorżniczą - jak można sądzić - pracę nad książką, która na długo zostaje w człowieku, jak jakaś toporna drzazga. Jak rozkosznie...

Grażyna Plebanek pisze beznamiętnie, prosto, wręcz niedbale. Opowieści w jej książce snują się jakby same. Wyrastają niechciane, wytrwale zagęszczają się z biegiem czasu, ale bez pośpiechu. W końcu zarastają kolejne strony książki niczym chwast: zdrowe, silne, nie do wytępienia. W ten sposób wrosła w świat Przystupa - raz wrzucona w lichą rzeczywistość, przeorała ją, jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytaniu większości utworów Pilcha z ręką na sercu stwierdzam, że to jego najgorsza książka. Rozczarowała mnie jak mało która. Jedyną pozytywną rzeczą było to, że poznałam świetny sposób na płynne mówienie po angielsku...

Po przeczytaniu większości utworów Pilcha z ręką na sercu stwierdzam, że to jego najgorsza książka. Rozczarowała mnie jak mało która. Jedyną pozytywną rzeczą było to, że poznałam świetny sposób na płynne mówienie po angielsku...

Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika sokrates

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
33
książki
Średnio w roku
przeczytane
2
książki
Opinie były
pomocne
30
razy
W sumie
wystawione
12
ocen ze średnią 6,5

Spędzone
na czytaniu
208
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
2
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]