rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Pokuta jest niezwykle wciągająca książką. Początkowo czytelnik ma wrażenie, że fabuła ciągnie się jak upalny letni dzień, który stanowi tło dla wydarzeń opisanych w książce. Ian McEwan fantastycznie oddał aurę upalnego, czerwcowego dnia.

Narratorami poszczególnych rozdziałów pierwszej części książki są bohaterowie powieści. W tym miejscu bije pokłony uznania przed autorem, że tak fantastycznie potrafił oddać umysł 13 latki, jak i jej cierpiącej na migrenę matki, zmanierowanej siostry i dorosłego syna sprzątaczki.

Głównych bohaterów książki jest troje - Briony Tallis nastolatka o pisarskich aspiracjach, jej 23-letnia siostra Cecilia, która marzy o wyrwaniu się z rodzinnego majątku do wielkiego miasta oraz jej rówieśnik, ambitny syn sprzątaczki Robbie Turner marzący o lekarskiej kariery.

Jeden upalny czerwcowy dzień odmienia życie tej trójki bohaterów i wpływa na dalsze losy ich i ich najbliższy.

O ile czytając pierwszą część książki ma się wrażenie, że całość ciągnie się niemiłosiernie długo, o tyle dwie pozostałe części i prolog czyta się z wypiekami na twarzy.

Fabuła, bohaterowie, dialogi - brawo! Dla mnie rewelacja i polecam z całego serca

Pokuta jest niezwykle wciągająca książką. Początkowo czytelnik ma wrażenie, że fabuła ciągnie się jak upalny letni dzień, który stanowi tło dla wydarzeń opisanych w książce. Ian McEwan fantastycznie oddał aurę upalnego, czerwcowego dnia.

Narratorami poszczególnych rozdziałów pierwszej części książki są bohaterowie powieści. W tym miejscu bije pokłony uznania przed...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ostatnia powieść Umberto Eco, była pierwszą, którą przeczytałam. Do tej pory znałam tego wybitnego pisarza z jego esejów, artykułów na temat literatury, książek i semiotyki. Przystępując do czytania "Cmentarza w Pradze" nie do końca wiedziałam, czego się spodziewać.

Trzeba przyznać, że początkowo ciężko było mi się przyzwyczaić do dość niespotykanej narracji prowadzonej w zasadzie przez 3 osoby, które kontaktują się ze sobą za pomocą dziennika.

W ten sposób poznajemy historię życia głównego bohatera - Simoniego, zatwardziałego antysemity, fałszerza i co tu kryć diabelnie sprytnego intryganta. Tego pana niestety nie da się lubić. Jest na wskroś antypatyczny, sprzedajny i przesączony radykalnymi poglądami.

Osią książki jest antysemityzm. Simonini, którego światopogląd odzwierciedla poglądy mieszkańców Europy w drugiej połowie XIX w. szczególnie upodobał sobie nienawidzić Żydów. Misją jego życia staje się stworzenie dokumentu, który dowiedzie jak wielkie zagrożenie czeka ludzkość z ich strony. Jako doskonały fałszerz Simonini przygotowuje dokument, który do historii przejdzie jako "Protokoły mędrców Syjonu".

Pomijając zagmatwaną narrację książka jest niesamowita. To idealna pozycja dla tych, którzy uwielbiają fikcję historyczną, gdzie wątki znane nam z lekcji historii i polskiego przeplatają się z historią mniej lub bardziej wykreowanego przez autora bohatera.

Umberto Eco to pisarz starej daty. W jego powieści nie ma ani jednego zdania które znalazłoby się tam przez przypadek, każde zdanie wypowiedziane przez bohaterów jest przemyślane. Na pierwszy rzut oka widać, że pisarz włożył mnóstwo pracy w przygotowanie książki. Zapewne nieodzowną pomocą okazał się dla niego jego księgozbiór, w którym znajduje się wiele pozycji na temat ludzkiej głupoty. Bo Umberto Eco w "Cmentarzu w Pradze" nie robi nic innego jak rozlicza się z ludzką ciemnotą końca XIX w, która pośrednio doprowadziła do tragedii II wojny światowej i Holocaustu. No bo jak inaczej można nazwać wysuwane pod adresem Żydów argumenty, jakoby mieli oni zabijać chrześcijańskie dzieci i pić ich krew?

Na pewno powieść przypadnie też do gustu wielbicielom spiskowej teorii dziejów, jak widać "Protokoły mędrców Syjonu" do tej pory rozpalają nawet najbardziej światłe umysły.

Ostatnia powieść Umberto Eco, była pierwszą, którą przeczytałam. Do tej pory znałam tego wybitnego pisarza z jego esejów, artykułów na temat literatury, książek i semiotyki. Przystępując do czytania "Cmentarza w Pradze" nie do końca wiedziałam, czego się spodziewać.

Trzeba przyznać, że początkowo ciężko było mi się przyzwyczaić do dość niespotykanej narracji prowadzonej w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kobieta na skraju załamania nerwowego w erze Facebooka

Wszystko jest na sprzedaż. Niby banalne stwierdzenie, ale w świecie, w którym prowadzenie bloga stało się substytutem życia, Tweeter został łącznikiem ze światem, a Facebook wymiernym licznikiem popularności generalnie wszystko można sprzedać. Nawet siebie i historię swojego życia (choroby).

Emma Forrest dziennikarka, autorka scenariuszy i pisarka w książce "Twój głos w mojej głowie" główną bohaterką uczyniła siebie. Osią fabuły jest jej kilkuletnie zmaganie się z chorobą psychiczną, a punktem kulminacyjnym jest śmierć jej terapeuty oraz zakończenie związku z tajemniczym "gwiazdorem hollywoodzkim".

Czego w tej książce nie ma? Jest aborcja, cięcie się żyletkami po ciele, próby samobójcze, pierwszy seks, wizje, halucynacje, krew i łzy, bulimia i ciastka czekoladowe, Nowy Jork i Londyn, znani i podziwiani celebryci i zwykli pacjenci. I to wszystko na 260 stronach.

Historia jest prawdziwa. Tylko nie wiem, czemu miało służyć jej opublikowanie. O ile jestem w stanie zrozumieć, że została ona spisana o tyle sprzedawanie i obnażanie siebie publicznie pozostaje dla mnie nie zrozumiałe. Może miała być to forma terapii autorki? Mam nadzieję zatem, że przynajmniej jej to pomogło. Bo czy przeżycia tej kobiety są w stanie w jakikolwiek sposób pomóc komuś, kto zmaga się z bulimią albo jest uzależniony od okaleczania swojego ciała?

Pierwsza część książki to opis zmagań i drastycznych przeżyć kobiety chorej. Bardzo sugestywny opis, momentami szokujący. Część druga zaczyna się peanami na cześć "gwiazdora" zwanego Cygańskim Mężem, po czym następuje dość niespodziewane rozstanie i potrzeba uporania się z tym. Ot życie.

Właśnie po przeczytaniu tej drugiej części mam nieodparte wrażenie, że Emma Forrest chciała sprzedać swoją historię, którą opowiada w sposób zdystansowany, tak jakby to nie do końca ona była ich bohaterką. Książkowy "gwiazdor" żyje naprawdę i ma się dobrze (swoją drogą namierzenie go nie jest trudne), poza tym w książce pojawiają się znane osoby - aktorzy, piosenkarze, z którymi Emma Forrest miała kontakt podczas swojej kariery dziennikarki. Wystarczyło wszystko ubrać w prosty i dosadny język i oto powstała książka, która podobno za rok ma zostać zekranizowana. Dodatkowo wspomnienie o sławach Hollywoodu spowodowało rozgłos, a towarzysząca książce otoczka "skandaliku" z "gwiazdorem" stała się dodatkową zachętą dla potencjalnych czytelników.

Ja odradzam jej kupowanie - lepiej pożyczyć z biblioteki, najwyżej po przeczytaniu będzie tylko żałować straconego czasu, a nie czasu i pieniędzy.

Kobieta na skraju załamania nerwowego w erze Facebooka

Wszystko jest na sprzedaż. Niby banalne stwierdzenie, ale w świecie, w którym prowadzenie bloga stało się substytutem życia, Tweeter został łącznikiem ze światem, a Facebook wymiernym licznikiem popularności generalnie wszystko można sprzedać. Nawet siebie i historię swojego życia (choroby).

Emma Forrest dziennikarka,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę "Państwo Maytree" kupiłam pod wpływem opinii w "Pani". Do tej pory polecane tam książki spełniały moje oczekiwania, więc stwierdziła, że i ta dołączy do grona swoich poprzedniczek...

Nie tym razem.

Zacznę od sposobu narracji. Mocno, bardzo mocno udziwniony. Momentami gubiłam się w fabule i zastanawiałam się o co chodzi, albo dlaczego autor skupia się właśnie teraz na tym wydarzeniu/miejscu/postaci, który nie ma nic wspólnego z tym, co dzieje się w tej chwili w powieści?! Bohaterowie - cóż, wiem, że to fikcja literacka, ale bohaterowie mogliby być chociaż odrobinę realni i prawdziwi. Tutaj główni bohaterowie poświęcają życie na poznawanie siebie samych, świata, czytanie. I jest to OK. Ale są tym tak zaabsorbowani, że zupełnie nie zauważają, że w swoim prawdziwym życiu zachowują się kompletnie nieżyciowo, jakby byli filozofami, których dzieła studiują całe życie.

Na szczęście książka jest dość niewielkich rozmiarów, więc można przez nią przebrnąć. Niestety, jak dla mnie, z wielkim trudem.

Książkę "Państwo Maytree" kupiłam pod wpływem opinii w "Pani". Do tej pory polecane tam książki spełniały moje oczekiwania, więc stwierdziła, że i ta dołączy do grona swoich poprzedniczek...

Nie tym razem.

Zacznę od sposobu narracji. Mocno, bardzo mocno udziwniony. Momentami gubiłam się w fabule i zastanawiałam się o co chodzi, albo dlaczego autor skupia się właśnie teraz...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Nie myśl, że książki znikną Jean-Claude Carrière, Umberto Eco
Ocena 7,1
Nie myśl, że k... Jean-Claude Carrièr...

Na półkach: ,

Umberto Eco to nie tylko autor "Imienia róży" czy "Wahadła Foucaulta" to przede wszystkim wielki erudyta, niezwykle mądry i oczytany człowiek, który w błyskotliwy sposób potrafi przekazać wiedzę innym za pośrednictwem takich właśnie pozycji jak "Nie myśl sobie, że książki znikną"

Książka jest zapisem rozmowy na tematy związane generalnie z książkami. Znalazły się więc w niej wzmianki o tym, czym książka była i jest teraz oraz jaka czeka ją przyszłość... a to dopiero preludium do świata opisanego przez Umberto Eco i Jean Clauda Carriere.

Wydawać by się mogło, że tego typu książka może być niezwykle nudna. Nic z tych rzeczy. Obaj, mimo, że od lat związani ze środowiskiem uniwersyteckim stronią od pompatycznego słownictwa. Prostym (ale nie prostackim) językiem kreślą historię książki jako wynalazku doskonałego, który najpierw przez wieki ewoluował do formy kodeksu, z którym teraz ciągle mamy do czynienia. Ale czymże byłaby książka bez treści? W swoich rozważaniach dwaj profesorowie poświęcają dużo miejsca także samej literaturze oraz kolekcjonowaniu książek, co stanowi ich wielkie hobby.

"Nie myśl sobie, że książki znikną" jest zapisem rozmowy dwóch przyjaciół o swojej wielkiej pasji - książkach. Pozycja godna polecenia wszystkim wielbicielom słowa pisanego w każdej formie.

Umberto Eco to nie tylko autor "Imienia róży" czy "Wahadła Foucaulta" to przede wszystkim wielki erudyta, niezwykle mądry i oczytany człowiek, który w błyskotliwy sposób potrafi przekazać wiedzę innym za pośrednictwem takich właśnie pozycji jak "Nie myśl sobie, że książki znikną"

Książka jest zapisem rozmowy na tematy związane generalnie z książkami. Znalazły się więc w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Do sięgnięcia po "Spadkobierców" zachęcił mnie film. I muszę przyznać, że książka okazała się równie dobra jak ekranizacja.

Tematyka książki nie jest łatwa - pochłonięty swoją pracą adwokat musi zmierzyć się ze śmiercią swojej żony, wychowaniem dwóch córek i faktem, że ukochana go zdradziła. W tle mamy jeszcze sprzedaż dziedziczonych od pokoleń gruntów...

Narratorem książki jest ów adwokat, Matt King, który mimo powagi sytuacji potrafi z humorem relacjonować zarówno zdarzenia z teraźniejszości jak i przeszłości. To właśnie sposób narracji i język uznałabym za największą zaletę tej książki. Dodatkowo ciekawie zarysowane postaci córek Matta oraz Sida, przyjaciela starszej z pociech głównego bohatera.

Akcja książki rozgrywa się na bajkowych dla przeciętnego czytelnika Hawajach. Mimo, że nazwy poszczególnych wysp i miasteczek kompletnie nic mi nie mówią, bardzo spodobały mi się opisy typowego hawajskiego jedzenia.

Czas poświęcony na przeczytanie "Spadkobierców" nie będzie stracony i z pewnością, każdy kto sięgnie po tę pozycję znajdzie w niej humor oraz mądrość życiową, opisy egzotycznych widoczków i ciekawych bohaterów. Książka w sam raz na wakacje

Do sięgnięcia po "Spadkobierców" zachęcił mnie film. I muszę przyznać, że książka okazała się równie dobra jak ekranizacja.

Tematyka książki nie jest łatwa - pochłonięty swoją pracą adwokat musi zmierzyć się ze śmiercią swojej żony, wychowaniem dwóch córek i faktem, że ukochana go zdradziła. W tle mamy jeszcze sprzedaż dziedziczonych od pokoleń gruntów...

Narratorem...

więcej Pokaż mimo to