rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Nie wiem dlaczego ta pozycja ma tyle pozytywnych opinii. Jest tu kilka tak dużych minusów, że ostateczny odbiór książki dla mnie nie mógł być pozytywny.
Przede wszystkim całą historię już gdzieś kiedyś słyszałem... A no tak... "Igrzyska śmierci"! Te dwie opowieści są do siebie niezwykle podobne. Przypadek? - Nie sądzę.
Jedna sprawa jest też dla mnie nielogiczna. Ci wszyscy młodzi "wybrańcy" mieli przechodzić przez śmiertelnie niebezpieczne testy po to, by później pracować tak jak ojciec głównej bohaterki? Z jednej strony wszyscy twierdzą, że po uniwersytecie, bohaterowie zostaną kimś w rodzaju władz Wspólnoty, z drugiej, że zajmą się rewitalizacją skażonych ziem.

Największą wadą powieści jest jednak styl autorki. Prawie w ogóle nie zaznamy tu opisów, pozwalających na wyobrażenie sobie interesującego przecież świata. Wiemy, że gdzieś tam jest sobie drzewo, gdzieś krzaczek, ale to wszystko. Podobnie jest z emocjami bohaterki. Kurcze, no przepraszam, ale samo stwierdzenie, że ktoś był wystraszony, nie wystarczy by dobrze opisać uczucia towarzyszące spotkaniu z krwiożerczymi bestiami...

Dziękuję, nie polecam.

Nie wiem dlaczego ta pozycja ma tyle pozytywnych opinii. Jest tu kilka tak dużych minusów, że ostateczny odbiór książki dla mnie nie mógł być pozytywny.
Przede wszystkim całą historię już gdzieś kiedyś słyszałem... A no tak... "Igrzyska śmierci"! Te dwie opowieści są do siebie niezwykle podobne. Przypadek? - Nie sądzę.
Jedna sprawa jest też dla mnie nielogiczna. Ci wszyscy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dopiero co byłem zachwycony ogromem pracy włożonym przez Marca Elsberga w jego powieść "Blackout", by uczynić ją realistyczną. Jednak to co zrobił Andy Weir jest praktycznie doskonałe. Nie jestem specjalistą w dziedzinie działania ziemskich technologii na Marsie, ale w każde słowo autora na ten temat, byłbym w stanie w ciemno uwierzyć! Techniczny język, opisy kabli, czy reakcji chemicznych o dziwo są nadzwyczaj ciekawe i za to należy się autorowi wielki pokłon. Najlepsza w "Marsjaninie" jest jednak główna postać. Mark Watney to bohater z krwi i kości. Gdy czytelnik traci w niektórych momentach wiarę na jego przeżycie, on niczym marsjański MacGyver potrafi wszystko naprawić jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Absolutnie fantastyczna książka!

Dopiero co byłem zachwycony ogromem pracy włożonym przez Marca Elsberga w jego powieść "Blackout", by uczynić ją realistyczną. Jednak to co zrobił Andy Weir jest praktycznie doskonałe. Nie jestem specjalistą w dziedzinie działania ziemskich technologii na Marsie, ale w każde słowo autora na ten temat, byłbym w stanie w ciemno uwierzyć! Techniczny język, opisy kabli, czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pochwały należą się autorowi za ogrom wysiłku, którego dokonał by napisać tę książkę. Dzięki niemu cała historia jest niezwykle realistyczna, a czytelnik przy okazji może zdobyć jakieś podstawowe pojęcie na temat działania elektrowni. Jedyna sprawa, która nie przypadła mi do gustu to główny bohater - Piero Manzano. Zbyt dużo szczęścia miał podczas tych niespełna dwóch tygodni i zdaje mi się, że w niektórych momentach autor odrobinę przesadził (chociażby sytuacja z prowadzeniem pociągu, czy co to tam było). Wyszło mi z tego Manzano wyobrażenie "informatycznego Rambo".

Książkę zdecydowanie polecam. Miła lektura, od której ciężko się oderwać!

Pochwały należą się autorowi za ogrom wysiłku, którego dokonał by napisać tę książkę. Dzięki niemu cała historia jest niezwykle realistyczna, a czytelnik przy okazji może zdobyć jakieś podstawowe pojęcie na temat działania elektrowni. Jedyna sprawa, która nie przypadła mi do gustu to główny bohater - Piero Manzano. Zbyt dużo szczęścia miał podczas tych niespełna dwóch...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Łowcy milionów Leszek Kostrzewski, Piotr Miączyński
Ocena 7,2
Łowcy milionów Leszek Kostrzewski,...

Na półkach: ,

Nie nazwałbym tej książki "Dekalogiem przedsiębiorcy".
Z jednej strony oferuje ona ciekawe historie ciekawych ludzi, interesujące spojrzenie na biznes lat 90-tych i jak wtedy firmy między sobą konkurowały, a także jakie problemy stawiały ówczesne urzędy.
Jednak fakt, że każda z przedstawionych tu osób biznes otwierała, bądź znacząco ulepszała około roku '89 sprawia, że historie te nie mają żadnego przełożenia na współczesne czasy, a raczej współczesną Polskę. Przykładowo - kto obecnie może sprzedawać mięso bez zainwestowania ogromnych pieniędzy w celu spełnienia wszystkich standardów i wymogów chociażby sanitarnych?
Żaden z biznesów wspomnianych w tej pozycji nie udałby się w dzisiejszych czasach bez ogromnego kapitału. Ani wspomniane mięso, ani gry komputerowe czy buty. Wtedy rynek chłonął wszystko co na nim się pojawiło, dziś bez posiadania sporych pieniędzy można zarobić tylko i wyłącznie na innowacyjnych projektach.
Książki źle nie oceniam, gdyż naprawdę można odnaleźć w niej coś ciekawego, wskazuję tylko na źle dobrany podtytuł, który ewentualnie mógłby być przeredagowany na "Dekalog przedsiębiorcy przełomu lat '80 i '90".

Nie nazwałbym tej książki "Dekalogiem przedsiębiorcy".
Z jednej strony oferuje ona ciekawe historie ciekawych ludzi, interesujące spojrzenie na biznes lat 90-tych i jak wtedy firmy między sobą konkurowały, a także jakie problemy stawiały ówczesne urzędy.
Jednak fakt, że każda z przedstawionych tu osób biznes otwierała, bądź znacząco ulepszała około roku '89 sprawia, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie polecam. Odpuściłem sobie doczytanie do końca, po przeczytaniu następującego zdania: "Chciałbyś wiedzieć, na czym najbardziej zależy rozmówcy? Zapytaj go o to!"
Niestety w książce znajdziemy mnóstwo takich "odkrywczych" porad i z każdą kolejną nasza frustracja rośnie. Ale to nie jest największy minus tej pozycji.
Niestety przykłady konwersacji podane przez autora są absolutnie nierealistyczne i nie miałyby szans na wystąpienie w rzeczywistym świecie... Albo to pójście na łatwiznę, albo jakiś celowy zabieg służący uproszczeniu treści, co działa jednak niezbyt dobrze.

Nie znajdziemy tu nic odkrywczego. Raczej nudna teoria, bo porad, które w rzeczywistym świecie często mielibyśmy okazję wykorzystać nie znajdziemy zbyt wielu. Miałem zresztą wrażenie, że autor traktuje rozmowę, w której chcemy wpłynąć na kogoś jak pisanie szkolnej rozprawki...

Poza tym w trakcie czytania zauważymy też wiele miejsc gdzie wyraźnie nie popisał się tłumacz. Prawdopodobnie zbyt dosłownie tłumaczył niektóre wyrażenia.

Zdecydowanie polecam rozejrzeć się za inną pozycją w tym temacie!

Nie polecam. Odpuściłem sobie doczytanie do końca, po przeczytaniu następującego zdania: "Chciałbyś wiedzieć, na czym najbardziej zależy rozmówcy? Zapytaj go o to!"
Niestety w książce znajdziemy mnóstwo takich "odkrywczych" porad i z każdą kolejną nasza frustracja rośnie. Ale to nie jest największy minus tej pozycji.
Niestety przykłady konwersacji podane przez autora są...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Bogaty ojciec, biedny ojciec Robert Toru Kiyosaki, Sharon L. Lechter
Ocena 7,1
Bogaty ojciec,... Robert Toru Kiyosak...

Na półkach: ,

Książka przedstawia najbardziej podstawowe zagadnienia dotyczące edukacji finansowej. Trudno się nie zgodzić z większością teorii Kiyosakiego, ale mimo wszystko pozycja powinna ta być raczej przeredagowana i kierowana dla dzieci.

Są tu trzy bardzo poważne minusy:

1. Całkowicie zmyślone historie dotyczące transakcji które niejako autor w przeszłości przeprowadził jak i cała historia na której opiera się książka. Podejrzewa się że Kiyosaki wszystko zmyślił, ale już w trakcie czytania sami możemy dojść do takiego wniosku, nie wgłębiając się wcześniej w historię autora.

2. LANIE WODY! Książka równie dobrze mogłaby zawierać 20 stron i przekazywać tę samą treść! Kilkukrotne powtarzanie tych samych stwierdzeń i teorii jest tu niestety na porządku dziennym. Po jakimś czasie odechciewa się czytać jeszcze raz tego samego i jeszcze raz i jeszcze... Na szczęście mamy tu niewiele ponad 200 stron dlatego większość czytelników dotrze do końca, ale trzeba być świadomym że nie znajdziemy tu adekwatnej ilości treści do liczby stron.

3. Nagminna promocja gry "Cashflow", której autorem jest autor. Co najmniej kilkanaście razy znajdziemy tu o niej wzmiankę oraz przekaz jak bardzo jest ona wartościowa...

Polecam tylko i wyłącznie rodzicom, którzy po przeczytaniu książki, mogliby w prostych i dostosowanych do polskich realiów przekazać dzieciom zawartą tu wiedzę. A jeśli nie chcecie przeznaczać na to pieniędzy to w internecie w łatwy sposób znajdziecie krótkie filmiki z autorem, gdzie objaśnione jest dokładnie to samo co w książce!

Książka przedstawia najbardziej podstawowe zagadnienia dotyczące edukacji finansowej. Trudno się nie zgodzić z większością teorii Kiyosakiego, ale mimo wszystko pozycja powinna ta być raczej przeredagowana i kierowana dla dzieci.

Są tu trzy bardzo poważne minusy:

1. Całkowicie zmyślone historie dotyczące transakcji które niejako autor w przeszłości przeprowadził jak i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Absolutnie polecam!
Sprawdzonego przepisu na bogactwo w tej pozycji nie znajdziemy, ale za to ogromną motywację do działania i porady jak ze swoim pomysłem odnieść sukces już tak!
Znacznie lepsza książka niż lanie wody Kiyosakiego (którego książki mogłyby być 10 razy krótsze, zawierając tę samą treść) i innych bardziej znanych autorów.

Tak przy okazji - ja nie doszukałem się w tej pozycji jakichś szczególnych kontrowersji. Autor po prostu stwierdza oczywiste fakty!

Przebrnąłem przez nią w trzy dni i naprawdę żałowałem, że to już koniec!

Absolutnie polecam!
Sprawdzonego przepisu na bogactwo w tej pozycji nie znajdziemy, ale za to ogromną motywację do działania i porady jak ze swoim pomysłem odnieść sukces już tak!
Znacznie lepsza książka niż lanie wody Kiyosakiego (którego książki mogłyby być 10 razy krótsze, zawierając tę samą treść) i innych bardziej znanych autorów.

Tak przy okazji - ja nie doszukałem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka nie zachwyca. Nic nie zmienia dość ciekawie rozwiązane zakończenie powieści. Napisana została w sposób według mnie nie do końca przemyślany. Raz jesteśmy małą dziewczynką, raz głównym bohaterem i tak w kółko. Po kilku rozdziałach, aż nie chce się brnąć dalej...
Nie polecam.

Książka nie zachwyca. Nic nie zmienia dość ciekawie rozwiązane zakończenie powieści. Napisana została w sposób według mnie nie do końca przemyślany. Raz jesteśmy małą dziewczynką, raz głównym bohaterem i tak w kółko. Po kilku rozdziałach, aż nie chce się brnąć dalej...
Nie polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka po prostu "słaba". Mnie w żadnym wypadku nie zaciekawiła i z trudem dotarłem do jej końca. Wszystkim którzy zastanawiają się nad jej lekturą, radzę zastanowić się nad innymi pozycjami. Z pewnością znajdziecie w nich więcej rzetelnych informacji na temat tego fascynującego zakonu.

Książka po prostu "słaba". Mnie w żadnym wypadku nie zaciekawiła i z trudem dotarłem do jej końca. Wszystkim którzy zastanawiają się nad jej lekturą, radzę zastanowić się nad innymi pozycjami. Z pewnością znajdziecie w nich więcej rzetelnych informacji na temat tego fascynującego zakonu.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wspaniałe podejście do tematu krucjat. Napisane przystępnie dla każdego, nawet kompletnie "zielonych" w tym temacie.
Jeśli więc interesujesz się średniowieczem wybór tej pozycji powinien Cię w pełni usatysfakcjonować.
Polecam!

Wspaniałe podejście do tematu krucjat. Napisane przystępnie dla każdego, nawet kompletnie "zielonych" w tym temacie.
Jeśli więc interesujesz się średniowieczem wybór tej pozycji powinien Cię w pełni usatysfakcjonować.
Polecam!

Pokaż mimo to