Cytaty
[...]Wiesz, co to wiara? - No… - W tej chwili jesteśmy tutaj. Siedzimy w fotelu – oznajmił Louis. – Czy myślisz, że mój fotel jutro tu będzie? - Tak, jasne. - Zatem wierzysz, że tu będzie. Tak się składa, że ja także. To właśnie jest wiara: że coś będzie. [201]
Ciało ludzkie zaczyna się rozkładać cztery minuty po śmierci. Coś co kiedyś było siedliskiem życia, przechodzi teraz ostatnią metamorfozę. Zaczyna trawić samo siebie. Komórki rozpuszczają się od środka. Tkanki zmieniają się w ciecz, potem w gaz. Już martwe, ciało staje się stołem biesiadnym dla innych organizmów. Najpierw dla bakterii, potem dla owadów. Dla much. Muchy składają...
Rozwiń- Reszta mnie nie widzi - powiedział mały duch. - Wiem. Mam na imię Gwendolyn, a ty? - Dla ciebie wciąż jeszcze doktor White. - Mam na imię Robert. - To bardzo ładne imię - zauważyłam. - Dziękuję uprzejmie - powiedział doktor White. - Za to ty masz bardzo ładne żyły.
Zawsze będą ci, którzy polują, i ci, na których się poluje.
- Chcę umrzeć. - Nie szkodzi - odpowiedział spokojnie Janek.- To bez znaczenia. Ja nie chce umszeć i musze. Ty wracaj. Tam nas zabiesz. - Zabiesz? - Pamięć o nas. Nic tu po tobie. Ić jusz. You can't fight our battle, you have to fight your own.
-Jak leci? - krzyknął Wojtek[...] -Prosto z nieba! - odkrzyknął niewiele starszy od niego chłopak. - Równo co piętnaście minut.
ZNISZCZ. ZBURZ. ZETRZYJ NA PROCH. Ale co takiego? WSZYSTKO.
Wojtek był najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Do czasu kiedy go zobaczył. Wyglądał, jakby spał. W rączce ściskał poplątane bandaże, a wokół rozsypały się starannie nagromadzone opatrunki. Drugą ręką przyciskał do piersi swoją torbę, podziurawioną jak sito. Obok wspierał się na szpadlu plutonowy. Druga łopata wbita w ziemię, czekała na kogoś innego. Wojtek podszedł i pochy...
RozwińSłowo "Krasińskich" wprawiło w osłupienie "Tjokkiego" Odendaala, majora Południowoafrykańskich Sił Powietrznych, ponieważ pisownia tego wyrazu nijak się miała do dźwięków, jakie należało wydobyć z gardła. Major Odendaal otworzył usta, ale po głośnym "kra", które wywołało salwę śmiechu u polskich lotników, zaplątał się przy "sin-cin-skikh" i czując, że jego język zaczyna wchodzi...
Rozwiń- Jeśli tak Ci przeszkadzają te włosy, możemy je przefarbować...Ale jak dla mnie wyglądają w miarę spoko. Poza tym. Ten czerwony wąż jest całkiem ponętny. - Twoje komplementy mnie nie ruszają. - Ani mnie twój striptiz. Weź się ogarnij.
Dłuższą chwilę siedzieli w milczeniu, nie patrząc na siebie. Wojtek czuł, że złością niewiele zdziała. Wreszcie wziął głęboki wdech i zebrał się w sobie. - Od jakiegoś czasu chciałem ci powiedzieć...-spojrzał zrezygnowany w rozgwieżdżone niebo - ...że chcę być... twoim przyjacielem - wyrzucił z siebie i zerknął badawczo na Mikołaja, który wybałuszył oczy. - I że cię bardzo... ...
RozwińNigdy nie będę twoim wrogiem. Nigdy.
-Zagram ci coś. - Popatrzył na niego. -Jasne - odpowiedział "Anoda". Mikołaj zagrał balladę Metalliki, która w powstaniu zrobiła furorę. Ładnie grał, Wojtek musiał mu to przyznać. Jankowi "Anodzie" też się chyba podobało, bo słuchał z zamkniętymi oczami. Po Metallice Mikołaj zrobił chwilę przerwy, przyjrzał się siedzącemu obok chłopakowi i zagrał "Poloneza" Chopina, czym wycze...
Rozwiń- Czy naprawdę, aż tak nienawidzisz No.6? - Kiedy poznasz prawdę, a jednak nadal będziesz chciał uratować to miasto wtedy i ty...STANIESZ SIĘ MOIM WROGIEM.