Ascello

Profil użytkownika: Ascello

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 6 lata temu
610
Przeczytanych
książek
622
Książek
w biblioteczce
14
Opinii
101
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Przestałam oceniać książki, bo doszłam do wniosku, że tego robić nie umiem, więc w ogóle książek gwiazdek nie wstawiam. Jeśli ktoś chce znać moją opinię o książce, to wystarczy się zapytać. Aha, i wszystkie wcześniejsze oceny sugeruję uznać za nieważne.

Opinie


Na półkach:

Masakra. Aż słów mi braknie. Do tego motyw "zabili go i uciekł" został wykorzystany wielokrotnie, do tego w najgorszej możliwej formie.

Masakra. Aż słów mi braknie. Do tego motyw "zabili go i uciekł" został wykorzystany wielokrotnie, do tego w najgorszej możliwej formie.

Pokaż mimo to

Okładka książki 2012 Jacek Dehnel, Małgorzata Kalicińska, Rafał Kosik, Zygmunt Miłoszewski, Beata Pawlikowska
Ocena 5,5
2012 Jacek Dehnel, Małgo...

Na półkach: ,

Mix z okazji Końca Świata.


Plusem tego miksu jest jednak fakt, że nie wszystkie opowiadania tego końca dotyczą. A więc czytelnicy, którym ten motyw już dawno się przejadł, mogą zrobić głośne "uff". No, ale do rzeczy:

Antologia "2012" jest wydaną przez Empik pozycją z okazji Tygodnia Książki. Sama otrzymałam ją przy odbiorze zamówienia, ale widziałam, że rozdawali ją także przy zakupie biletów, a może i przy zwykłych zakupach? Kto wie, w każdym bądź razie jest to pozycja darmowa, a ja jako skąpa osóbka, jestem tym faktem absolutnie zachwycona.

Jest to krótki zbiór pięciu opowiadań pięciu różnych autorów, z których czytywałam tylko jednego (Kosika), a nazwisko drugiej (Pawlikowskiej) kiedyś mi gdzieś przemknęło koło ucha. O pozostałej trójce w życiu nie słyszałam i prawdopodobnie nie ma czym tu się chwalić.

Krótko powiem jeszcze, że wszystkie te opowiadania wydały mi się dość sztywne i trochę jakby pisane na siłę. Miejscami czytanie dłużyło mi się, przy czym strasznie mała interlinia wcale nie pomagała.

Pierwsze opowiadanie, autorstwa Jacka Dehnela, pt. "2012 - Zdarcie Tytanów", jest niesamowicie przyjemne. Niby prosta opowiastka, trochę zahaczająca o postacie z baśni i legend, z taką sporą nuta fantastyki. Pomysł bardzo interesujący, zakończenie zaskakujące, a do tego ładnie wyjaśniające, pierwotnie trochę dla mnie niezrozumiały, wstęp. Problemem jest tylko to, że prawie nic się w nim nie dzieje, ale chyba właśnie taki miał być zamysł. Wszyscy bohaterowie myślą, że coś się ma wydarzyć, a tu niespodzianka!
Niby jest tu lekkie nawiązanie do końca świata, ale praktycznie się go nie zauważa, więc w niczym ono nie przeszkadza.

Kolejne, "Przypadki Senatorowej K.", Małgorzaty Kalicińskiej, to zwykła obyczajówka, nie za wysokich lotów. Kolejne miętolenie tego samego tematu, jak to była sobie szczęśliwa rodzinka, ale nagle przez zdradę wszystko się popsuło. W ogóle nie rozumiem tego gatunku, ale jeśli się już w nim tworzy można by się choć starać wysilić na oryginalność, jakkolwiek głupio by to nie brzmiało. Plusem opowiadania jest zakończenie, minusem: nawiązanie to przewodniej liczby 2012, które w tym opowiadaniu jest nie tylko usilne, ale i bezsensowne. Wyraźnie widać, że autorce brakło pomysłów.
Problemem jest też korekta opowiadania, gdyż trafiłam na dwa błędy, które strasznie mnie raziły. Pierwszy miał naturę gramatyczną, ale jako, że znajdował się w cudzysłowie, to możemy uznać, że miało to być swego rodzaju cytacją.
Ale, ale... Pani Autorko, panie Od Korekty: Ekshibicjonizm, jak właśnie widać, pisze się przez samo "h". Jak "hamulec". Ja rozumiem literówki, ale na litość boską... ortografy w książce?
Na koniec jeszcze tylko powiem, że sama pani senatorowa jest osobą wybitnie głupią i rozpuszczoną. Jakoś nie mogłam jej polubić.

Trójeczka: "Staruch" Rafała Kosika. Bardzo dobre, dystopijne science-fiction, przedstawiający zamknięty w pętli czasowej świat, w którym ludność stara się obronić przed najazdem emerytów, którzy uciekają od coraz gorszej przeszłości. Zdecydowanie najlepsze opowiadanie w tym zbiorze. Tylko jakoś zawirowań między głównym bohaterem, a jego partnerką nie mogłam ogarnąć swym wątłym umysłem. Trochę zamieszany jest ten wątek, ale ogółem ta antologia na tym opowiadaniu dużo zyskuje. Od razu też widać, że autor lepiej sobie radzi z sf niż młodzieżówkami.

"Potęga wuzetki" Zygmunata Miłoszewskiego. Całkiem niezła. Też taka lekka obyczajówka, w sumie, z osią centralną w PRL-owskim, bardzo smacznym, ciastku. Znacznie lepsza od "Senatorowej". Nawiązanie do 2012 tysiąc razy lepsze. W sumie podobało mi się, zwłaszcza że bohaterowie są przedstawieni bardzo naturalnie. Trochę mi przeszkadzało, że akcja tak szybko leciała i część wydarzeń nie została wyjaśniona. Ale to dobry objaw, znak, że ta opowiastka wzbudza zainteresowanie.

"Złoty dysk azteków" Beaty Pawlikowskiej. Miało być śmiesznie, wyszło głupawo, dziecinnie i zdecydowanie beznadziejnie. Naprawdę, wrzucanie Hitlera, Kolumba, Einsteina, Holmesa i losowej Polki do dżungli to pomysł śmieszny. Nie, nie w pozytywnym sensie. A potem jeszcze zrobienie z Kolumba debila, z reszty Bóg wie kogo... Ja nie wiem co to miało być. Oczywiście do tego dochodzi banalny i tandetny temat Końca Świata. O KARYGODNEJ znajomości historii już nawet nie wspomnę. Utożsamianie Azteków z Majami nie wchodzi po prostu w rachubę. Nie, nie jest to pomylenie nazwy, co nie byłoby aż tak straszne. W tym opowiadaniu obie są używane ZAMIENNIE. Nie wygląda to na zabieg celowy, a nawet jeśli taki by był, to jakim cudem ani trzech geniuszy, ani jeden debil (jak to w książce przedstawiono), ani ta cholerna Polka nie wiedzieli, że im się nazwy pomyliły? Tragedia, drodzy państwo, zakończona słowami "ciąg dalszy nastąpi". Nie wiem gdzie, ani kiedy, ale ja już kontynuacji tego "dzieUa" nie przeczytam.

Wydanie... cóż wydanie Empikowe złe nie jest. Problem stanowi wąska interlinia i grubość kartek (bardzo grube). Za każdym razem wydawało mi się, że przewracam dwie. Do tego farba na okładce jest magazynowa, jaką można znaleźć na National Geographicu, Vivie itd. To znaczy zła. Wygląda ładnie, błyszczy się ładnie, ale od razu się zarysowuje, przez co natychmiast widać, że ta książka to tylko reklamówka.

Cóż, całość raczej "średniawa". Gdybym oceniała osobno opowiadania, zdecydowanie wyglądałoby to inaczej, a tak daję:

4/10

Mix z okazji Końca Świata.


Plusem tego miksu jest jednak fakt, że nie wszystkie opowiadania tego końca dotyczą. A więc czytelnicy, którym ten motyw już dawno się przejadł, mogą zrobić głośne "uff". No, ale do rzeczy:

Antologia "2012" jest wydaną przez Empik pozycją z okazji Tygodnia Książki. Sama otrzymałam ją przy odbiorze zamówienia, ale widziałam, że rozdawali ją...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Laboratorium Lincoln Child, Douglas Preston
Ocena 6,9
Laboratorium Lincoln Child, Doug...

Na półkach:

Dwójka naukowców zostaje zatrudniona przy pracy w jednym z najlepszych, najniebezpieczniejszych i jednocześnie najlepiej strzeżonych laboratorium na świecie. Guy Carson i Susana Cabeza de Vaca, mają się przyczynić do powstania najlepszego leku na świecie, który raz na zawsze uwolni ludzkość od najgroźniejszej, nękającej ją, choroby. Jakiej? A tu już trzeba przeczytać książkę, bądź jakąś gazetkę naukową. Problem pojawia się, gdyż szczepionka miała być przenoszona przez zneutralizowany wirus z genetyczną wstawką, który na etapie badań okazuje się nagle znacznie bardziej zabójczy niż sama oryginalna choroba. Niby w takim laboratorium nie powinno to nikomu przeszkadzać, w końcu zabezpieczenia ośrodka powinny być odpowiednie. Ale w sytuacji jaka następuje, ciężko zachować spokój.


"Laboratorium" Prestona i Childa jest bardzo przyjemnym thrillerem z badaniami genetycznymi w tle, co bardzo mi się spodobało, bo idealnie trafia to w moje zainteresowania. Jednakże przestrzegam, że jest tego dużo, bardzo dużo. Dużo pojęć typowo naukowych, dużo przemyśleń na ten temat, dużo nazw procesów, które nie zostały wyjaśnione i może to sporą grupę czytelników denerwować. Z kolei ludzie obeznani pewnie dopatrzą się błędów merytorycznych, które zaciągają już lekko książkę na sci-fi. Przede wszystkim: takie wirusy nie istnieją, a sama mam za małą wiedzę, żeby cokolwiek innego wyłapać, ale na pewno by się znalazło. Nawet jak człowiek doskonale wykształcony w temacie, może przez nieuwagę błąd popełnić. I jest to wada książek fabularnych jednakże mocno związanych z daną dziedziną naukową. Na szczęście naprawdę niewielka.

Powiem szczerze, że początkowo ta książka kojarzyła mi się z niektórymi powieściami Koontza czy Kinga. Myślę, że to kwestia języka powieści, a także trochę jej tematyki, choć pod koniec to wrażenie mi przeszło.

Fabuła jest interesująca, choć wiele już było podobnych książek i filmów, w których nagle pojawia się straszny wirus. Niezwykle zaskakujący jest też punkt kulminacyjny, bo, powiem szczerze, aż do ostatniej chwili nie domyślałam się, kto i co są winni tajemniczego zachowania pracowników i reszty dziwnych zdarzeń.

Jednakże nie podobało mi się połączenie początkowej części fabuły z zakończeniem. Główny bohater niby trochę się dziwi temu wszystkiemu i tak dalej, ale nic właściwie z tym nie robi. A nagle przyjeżdża ktoś z zewnątrz, który się wszystkiego domyśla, zdradza swoje idee bohaterowi i nagle TRACH! Jak grom z jasnego nieba spada na niego rozwiązanie wszystkiego. I dziwnego zachowania reszty pracowników, i dziwnych maili, i dziwnych wydarzeń. dziwnego ochroniarza, i przede wszystkim dziwnego problemu zabójczej szczepionki (Tak, to wszystko było dla niego bardzo dziwne). Problemu, którego nie rozwiązał wcześniej cały sztab. Oczywiście, rozwiązanie było tak banalne, że ciężko było na nie wpaść, ja rozumiem, ale trochę wkurzyło mnie to, że wszystko go naszło tak nagle. Brakowało mi tu miejsca na rozwijające się wątki. Tak jakby były zwinięte, a potem bach, nagle całkowicie już jasne. Przez połowę książki myślałam, że zmierza to w zupełnie innym kierunku. I to minus. Choć plusem wciąż pozostaje fakt, że dzięki temu powieść mnie zaskoczyła.

SPOILER!
Nie przypadły mi także do gustu za bardzo wydarzenia z samej końcówki, kiedy to wszyscy nagle zwariowali, a bohaterowie jeszcze, oprócz szczepionki, odkryli legendarny skarb, którego od wieków nikt znaleźć nie mógł.
KONIEC SPOILERA!

Nie wierzę także w tak idealny charakter dawnego profesora Guya. Nie ma takich ludzi. Za to bardzo podobało mi się wspólne hobby jakie dzielił z szefem firmy Carsona. Powiem też, że ogółem postaci są tutaj raczej płaskie. Ten chce pomagać ludziom, ten się wzbogacać, a ta to jest chamska.... wszystkich bohaterów można właściwie jednym epitetem określić. Mówię stanowcze nie, takiemu czemuś.

Okładka jest prosta, ale bardo pasuje tematyki książki i przez to bardzo mi się podoba. Niestety, jest kiepskiej jakości, a sama książka została wydrukowana na papierze gazetowym ("Kurde, czy ja przewróciłam jedną stronę, czy dwie?!") i z użyciem niezwykle denerwującej czcionki. A przynajmniej denerwuje ona mnie, bo nikt inny jakoś się nie skarżył...

Cóż podsumowując:

6/10

czyli średnio. Ale mimo to książkę czyta się całkiem przyjemnie. A jeśli ktoś ludzi tematy związane z genetyką, ale na poziomie "aaa... czasem coś o tym czytam", to polecam. Fanom "lekkiego thrillerku na podróż", również.

Dwójka naukowców zostaje zatrudniona przy pracy w jednym z najlepszych, najniebezpieczniejszych i jednocześnie najlepiej strzeżonych laboratorium na świecie. Guy Carson i Susana Cabeza de Vaca, mają się przyczynić do powstania najlepszego leku na świecie, który raz na zawsze uwolni ludzkość od najgroźniejszej, nękającej ją, choroby. Jakiej? A tu już trzeba przeczytać...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Ascello

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [5]

Andrzej Pilipiuk
Ocena książek:
6,7 / 10
90 książek
10 cykli
Pisze książki z:
3397 fanów
Jarosław Grzędowicz
Ocena książek:
6,9 / 10
29 książek
2 cykle
Pisze książki z:
2317 fanów
Maja Lidia Kossakowska
Ocena książek:
6,6 / 10
41 książek
5 cykli
Pisze książki z:
1466 fanów
George R.R. Martin Gra o tron Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
610
książek
Średnio w roku
przeczytane
41
książek
Opinie były
pomocne
101
razy
W sumie
wystawione
388
ocen ze średnią 7,2

Spędzone
na czytaniu
4 215
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
48
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]